Wtorek
17.07.2018
nr 198 (4734 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Cudem przywrócony po 11-latach w poczet członków WKŁ nr 269 ,, Bazant" Szczecin

Autor: marcino  godzina: 00:54
Ano tak kol. Piotrze, jak słusznie zacytowałeś jest tam słowo "może" a jak może to nie "musi" Inaczej rzecz biorąc jest to warunek konieczny ale nie wystarczający. Dalsza lektura statutu wyjaśnia kto podejmuje decyzję o przyjęciu do koła. Zaznaczam tutaj, że nie bronię poglądu jakoby zasadnym było wymyślanie dodatkowych co by nie powiedzieć "składników wpisowego" - wyjaśniam jedynie jak ma się to do statutu. Statut dobrze jest czytać w kontekście a nie wyrywkowo - jak nikogo nie obrażając- "Świadkowie Jehowy" pismo święte. Co się zaś tyczy myśliwego2 to jeśli jest tak jak pisze to jest to granda w czystej postaci. Ale zazwyczaj ta druga strona rzuca inne światło na całą sytuację. Jeśli jest tak jak kolega pisze a dokumenty nagle znalazły się i potrafi kolega dowieść swoich słów - proponował bym rozważyć dochodzenie swoich praw i zadośćuczynienia na drodze sądowej. Ku przestrodze dla innych dowolnie nadużywających swojej pozycji. Bo o tym do czego kto jest uprawniony pełniąc określoną funkcję w kole lub w zrzeszeniu - także statut jasno traktuje i nie ma tam mowy o wycieczkach personalnych i uzurpowaniu sobie prawa do ograniczania możliwości polowania komukolwiek.

Autor: 28rafal  godzina: 01:41
Jedna Granda,,,druga Granda,,,piąta Granda,,,setna Granda,,,,PEZETEŁOWSKI GRAND PRIX.... Statut najlepiej czytać na wspak,, przy użyciu Google translatora.

Autor: marcino  godzina: 02:53
Znasz jakąś organizację gdzie nie ma grand?

Autor: 28rafal  godzina: 03:53
Znam,,,,Pisowcy w sejmie. Ich nowy "statut karny" dotyczący karania posłów wyraźnie na to wskazuje.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 06:45
Co mnie obchodzi "inna organizacja"! W innej nie poluje tylko w esbecko-mafijnie zarządzanym PZŁ!

Autor: jager.jacek  godzina: 07:51
Przewodniczący sądu łowieckiego - prezes koła daje przykład i legitymizuje całą patologię za którą taki sędzia-prezes stoi. Następna statutowa patologia to ZO, który jak pisze Mysliwy2, także nic przez lata nie zrobił swojemu sędziemu łowieckiemu.- nie pozwalała im na to "statutowa koleżeńskość" ? Jak sobie przypominam zapisy statutu, to takiego sędziego może ruszyć jedynie GRD w Wawie, inni lokalni RD nie mają podstaw statutowych do prowadzenia postępowania przeciw TAKIEJ personie. Poza tym, nie wyobrażam sobie aby lokalny RD prowadził postępowanie przeciwko "swojemu" przewodniczącemu sądu łowieckiego, z którym urzęduję pewnie od lat w jednym pokoju, a na pewno w jednym budynku. Pewnie w "statutowo koleżeńskiej " atmosferze czytają teraz łowiecki i pękają ze śmiechu, tak, jak być może pękali ze śmiechu, gdy przez lata czytali pisma i zażalenia które składał Myśliwy2 do ZO na swojego prezesa a zarazem przewodniczącego sądu łowieckiego. Kruk krukowi oka nie wykole - tak się chyba w takich przypadkach mawia. Czy coś z tym prezesem - sędzią zrobi GRD ? Czy GRD wyciągnie jakies konsekwencje przeciwko ZO, który nic w temacie nie zrobił? .. bo jak czytamy powyżej, zrobił to co powinien dopiero nowy zarząd koła - szacunek dla was Koledzy ! Czy GRD zrobi coś ze starym zarządem, który być może stał za decyzjami swojego guru ? Ciekaw jestem co mieli z tym haniebnym działaniem wspólnego pozostali członkowie zarządu - pewnie był łowczy, wice łowczy, skarbnik, inni . Czy oni także brali w tym udział, podpisywali się pod takim statutowym łajdactwem ? A może wnieśli jakiś protest na piśmie, dystansując się w ten sposób od działań prezesa - przewodniczącego sądu łowieckiego ? Mam nadzieję, że Myśliwy2 poda więcej szczegółów sprawy. A może ktoś z jego koła wypowie się w tej sprawie ? nowy zarząd ? KR ? A tematem wyłudzenia przez prezesa-sędziego od Mysliwego2 ambony, czyli zmuszanie szantażem Myśliwego2 do niekorzystnego rozporządzenia swoim majątkiem, powinien zając się prokurator. Przecież to nosi znamiona szantażu i właśnie zmuszania do niekorzystnego rozporządzania własnym majątkiem, to jest już Kodeks Karny a nie sprawa o przewinienie dla GRD. Z opisu powyżej wynika, że ZO wiedział o takim szantażu i także nic z tym nie zrobił, czyli ZO współdziałał z szantażystą i legitymizował cały przekręt ? To się w głowie nie mieści, prezes być może z członkami zarządu koła wyłudzają postawienie ambony, później ukrywają kluczowe dla Myśliwego2 dokumenty, następnie niszczą swojego kolegę, wykluczają go z członków koła, a ZO o tym wie i nic z tym nie robi ? Myśliwy2, Jeśli możesz, to podaj więcej szczegółów tej haniebnej sprawy, A może ktoś już toczył boje z TYM prezesem, bo nie za bardzo wierzę, że była to jego pierwsza wpadka, Tacy działacze funkcjonują w PZŁ od lat. Poprzez układy na szczycie i patologiczną "koleżeńskość" przekonani są o swojej nietykalności, nieomylności, wyjątkowości. Niszczą każdego, kto choć odrobinę sprzeciwi się układowi, zada "niestosowne" pytanie, lub nieopatrznie zajrzy im do pełnego koryta władzy i splendoru. Trzymaj sie Kolego i jak możesz, to podawaj więcej szczegółów. JJ.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 11:02
..."może" a jak może to nie "musi".... oznacza tylko tyle, że zarząd podejmuje uchwałę o przyjęciu zainteresowanego do koła, albo uchwałę o nie przyjęciu. Nie ma w statucie żadnego zapisu (zresztą Kolega marcino, nie wskazał takiego zapisu), który pozwalałby dodawać nowe warunki pozwalające na przyjęcie do koła, np. w postaci wykonania jakiejś pracy, albo dokonania darowizny. Zresztą podobnie jest z przyjęciem do PZŁ, opisanym w § 13 statutu PZŁ, który stanowi: Osoba fizyczna może zostać członkiem Zrzeszenia, jeżeli: 1) jest pełnoletnia; 2) korzysta z pełni praw publicznych; 3) nie była karana za przestępstwa wymienione w prawie łowieckim; 4) nabyła uprawnienia do wykonywania polowania; 5) złożyła deklarację i uiściła wpisowe. Czy ZO lub ZG mogą postawić warunek, że kandydat spełniający powyższe kryteria, musi odmalować biuro ZO, albo postawić budkę na wyrzutnię rzutków na strzelnicy PZŁ, albo wpłacić na konto ZO darowiznę, bo przecież ..."może" a jak może to nie "musi".... przyjąć zainteresowanego do PZŁ. Rozpisałem się na ten temat dlatego, że wypowiedź Kolegi marcino jest typowym przykładem traktowania prawa przez PZŁ i wcale się nie dziwię, że zachowanie wobec prawa prezesa OSŁ i prezesa KŁ Bażant w Szczecinie opisane wyżej, nie wzbudzało i dalej nie wzbudza zastrzeżeń prawdopodobnie większości członków PZŁ. Traktowanie prawa w sposób zadekretowany w 1952 r. na trwałe zapisało się w głowach członków PZŁ, stąd utrwalony pogląd, że co zadekretuje "góra" obowiązuje, a wiec "prawo powielaczowe" będzie się miało dobrze jeszcze długo, pewnie tak długo jak długo będzie istniał PZŁ.