Środa
06.02.2019
nr 037 (4938 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Dziekuje Redakcjo!

Autor: Opechancanough  godzina: 03:25
Panie Krzych75 smiac sie mnie chce z tego Pana pisania I rozumowania.Zreszta nie tylko Pana, gdyz sa w mysleniu podobni do Pana. Z tymi 40 acre najlepiej 51 acre ziemi do polowania ( sa stany, gdzie trzeba miec 100 acre), chodzi o dwie rzeczy:1/ o status Landowner-a, a co za tym idzie regulacje lowieckie sa dla niego preferencyjne w zakresie prawa do polowania i licencji,za wiekszosc nie placi.2/ Posiadanie ziemi przy terenach wildlife DNR, czy lesnictwa, o duzych powierzchniach, podobnych lub znacznie wiekszych niz w PZL, I rozniacych sie od PZL tym, ze w calosci sa one wylacznie do polowania, tu przypominam, ze wiele kol lowieckich PZL ma obwod np.3000 ha, z czego poluja na 1/3, 1/4 z uwagi na zaludnienie I inne, daje mozliwosci polowania dosc nie ograniczonego, na swoim, z prawem wejscia na sasiednie w okreslonych sytuacjach, a w sezonie lowieckim takze polowania.Z moich obserwacji nie warto miec takiej ziemi wprost graniczacej, a najlepiej w odleglosci max 3 mil od nich.Powiem Panu, ze zwierzyna tu wyksztalcona I inteligentna, zna kalendarz lowiecki, gdy tylko zaczynaja sie w kniei pojawiac sie mysliwi, i jest niepokojona, to wynosi sie ona czesto na prywatna ziemie, farmy, prywatny las, gdzie za nimi nikt, bez zgody wlasciciela nie moze polowac.To oznacza, ze taki Landowner ma czesto najlepsze byki na swoich, jak Pan chce, 40,51,100 acre.Wystarczy po cichutku, wygodnie usiasc w ambonie, z termosem dobrej kawy, I pozyskac to, po co przyjechal.Odleglosc od wildlife daje tez spokoj od Policji lowieckiej, ktora wszagze moze na ziemie Landowner-a wejscia bez zgody, ale to zdarza sie nie zaczesto.Reasumujac, jak sobie Landowner chce popolowac jak w PZL ( rzecz jasna sa inne regulacje), zmeczyc nozki, to nie ma z tym problemu.Wiec doprawdy nie rozumiem, dlaczego Pan tego nie widzi, ze On ma za free, a Pan musisz byc grzeczny, pracowity I ulegly dla LK I wladz PZL.To tak w skrocie wyjasnilem, dla lepszego pojecia tematu.☺️

Autor: Opechancanough  godzina: 03:59
Czesto na takich dzialkach sa mysliwskie cabin czy Sheds dwu floorowy, ala ambona , gdzie mozna sobie girla zrobic I inne.Na dzialce mozna zrobic np.wokol ambony trawnik z domieszka koniczyny, sad jablkowy dla ogolnego pozytku, posadzic troche bialego I czerwonego debu, klonu,wierzby,jesionu a czasami derenia, w sposob przemyslany. Niektorzy sadza kukurydze maniakalnie, zadbac, by byly zwalone drzewa w odpowiednich miejscach, mniej uczeszczanych, porobic wygodnie podjazy, sciezki, do ambonek.Tu nie ma ogrodzen, a jak sa to dla jeleni jest to zadnen problem.Cisza spokoj, bez kolowych wojenek jak w PZL, czy proszenia sie o odstrzal, spowiadania sie, zasiadki wg ksiazki, na jednej ambonie itd. Jak ktos chce ma duzo pracy I pozniej radosci z dobrze urzadzonego 40,51,100 acre. Oczywiscie moze tez kupic z 200 acre I z sasiadami wspolnie gospodarzyc np.na 2000 acre lub wiecej.Moze dac w lease clubowi w okolicy, co ma np.ziemie tez od innych, lacznie 10000 acre( zob Va, MD I inne), albo koledze za free np. Na rok.

Autor: Opechancanough  godzina: 04:18
Jak jest teren mniej zadrzewiony, to mozna remiza robic, miec bazanty, krolika, czasami jelenie itd.Mozna tez sie wymieniac z Kolegami, Ty polujesz u Niego, a On u Ciebie itd. Jak woda jest, to I ptactwo wodne.W zime pojechac I postrzelac koyoty, radia posluchac, popisac na forum lowiecki w Polsce.To jest Ameryka!

Autor: Opechancanough  godzina: 05:17
A i jeszcze jedno, sa stany gdzie na swoim moze strzelac z broni gwintowanej, a na publicznym juz nie, sa tez jak w MD, ze stan ma kole gwintowana , shotgun alternatywa,na zachodzie I poludniu, a centrum to tylko shotgun.W Va mozna I tym I tym, chyba, ze prawo miejscowych ma zastrzezenia, to nie mozna. Tu trzeba dobrze znac regulacje stanowe I prawo miejscowe, bo moga byc nie mile niespodzianki.

Autor: Opechancanough  godzina: 05:52
Panie Krzych75, no i tu sie nie poluje na mieso, jak w Polsce 300 dzikow, my sie w sport bawimy lub rekraacje I turystyke lowiecka, a ze I do zamrazalnika cos strzelimy- to dla siebie, nie na handel I dla zysku jak w PZL.Wiele farm raz na pol roku jest odwiedzanych, bo sa I ludzie za bardzo zajeci, starzy, chorzy..... zmarli,zwierzyna ma spokoj, dobre warunki do zycia na prywatnym.

Autor: Opechancanough  godzina: 05:57
U Was zwierzyna wystraszona, u Nas pod cabin podochodzi na marchewke z wiadra.Wy wygoniliscie dziki do Miast terenow urbanistycznych, my im dogadzamy, I to jest kultura lowiecka.Nie dokarmiamy, bo to zle, ale dajemy zyc.A u Was.... bez obrazy....jak w ZSRR kolchoz mysliwski, gospodarka, zysk,mundury, plan musi byc wykonany, nawet na papierze itd. Nie wszedzie zapewne, ale ludzie u Was mowia, ze tak jest, jak ja pisze w wiekszosci. Poczytaj Pan polskie media, ja je cytuje.Dobranoc🌛

Autor: Opechancanough  godzina: 14:18
Panie Krzych75, czy dostatecznie wyjasnilem Panu temat?

Autor: Krzych75  godzina: 15:34
Tak Wodzu Op... Przypływa,ratuj nas😥 nie zapomnij o statku whisky Pozdrawiam

Autor: Straznik lodowki na wygnaniu  godzina: 15:35
Opechancanough "U Was zwierzyna wystraszona, u Nas pod cabin podochodzi na marchewke z wiadra.Wy wygoniliscie dziki do Miast terenow urbanistycznych, my im dogadzamy" To Ty jesteś od NAS czy od WAS ? Bo jak od WAS a nie od NAS to guzik ci do tego co u NAS. Dziabnij se Hot doga, popij sikaczem zwanym u Was piwem i zajmij się tym co u WAS bo tu NAS nie Twoja rzecz.

Autor: Opechancanough  godzina: 15:56
Kawe pije. No i nie guzik.....Bo mnie Krzych75 prosil I inni. PZL jest podobno transparentny, wiec coz szkodzi to pisanie.A i moze sie przyda.

Autor: Straznik lodowki na wygnaniu  godzina: 16:12
Kawę też macie taką jak reszta żarcia bo jedzeniem tego nie nazwę - niestety na tym polu zaczynamy WAS sukcesywnie doganiać - nie wiem czy to lepiej, chyba nie. A zanim zaczniesz mówić co u WAS a co u NAS to zwróć uwagę w jakim zagęszczeniu terenu u WAS się poluje a w jakim u NAS - mówię o średnich. Mam kolegę na mazurach który ma nęcisko za własnym płotem w środku lasu - ale jak na polskie warunki to ewenement. W okolicach Warszawy - dokładnie moich czyli Podkowa Leśna, Nadarzyn, Pruszków naliczyłem już trzy ambony które zostały wyłączone po wejściu nowych przepisów, a dziki jak tam wcześniej były tak i teraz buszują.

Autor: Krzych75  godzina: 16:24
Porównywanie naszej kochanej Ojczyzny do kontynentu amerykańskiego to absolutny irracjonalizm Wodzu Op... A już w obszarze łowiectwa??? Mam tu na myśli te przestrzenie.... do polowania. Ale wodzu takie Prawdziwe Polowania w twojej hameryce,to wiesz ... dla amerykańskiej klasy średniej.myślę,że dla takich jak Ty i ogromnej większości to przede wszystkim indyki i jakieś tam byczki wasze☺myślę,że to fajne polowanie,a i mięsko z młodego pewnie pyszne! Wybierz no się na wapiti i łosie z 25 kg rosochy😁

Autor: Opechancanough  godzina: 16:44
Sprobuj kiedys jedzenia w Olive Garden , Portilos Hot Dog, Papayas Louisiana Chicken, Red Lobster czy swieze kanapki w Subway. Popij piwa z Samuel Adams Brewery itd. Tu duzo piw niemieckich, bo imigrantow z Niemiec te, tu przywialo.Czy browaru z Brunswick MD. Mity, mity z Polski rodem.☺️

Autor: Opechancanough  godzina: 16:56
Elki sika, whitetail, mam na miejscu, na reszte moge sie wybrac do innego stanu, dziki ruskie tez sa I dzikie swinie.Niedzwiedzie czarne, koyoty, I inne, a drobnej, ptactwa bez liku, a krolikow tyle, co w Polsce zajecy kiedys bylo, tu krolik duzy, jak zajac.Zwierzyny tyle, ze glowa mala. Ptactwa, to mamy tyle gatunkow, ze w Polsce by zwariowali.A na dodatek moge sie wybrac na farmy zamkniete, na wszystko co chce.I to sa farmy o pow. polskich obwodow, tyle, ze prywatne. Powiem wyrazne, kto chce ma polowaczki po uszy, tyle, ze trudno polowac w srodku miasta New York, trzeba pojechac dalej.Polonia zawsze mieszkala w Chicago, New York, czyli duzych centrach, I stworzyli mity.Niech pojada do WV, Wyoming, Minnesota, Colorado, to pomieszkaja tam kilka lat, wyprostuja mity w Polsce.Inna rzecz, ze wielu z tych robotniczych centrow wraca do PZL I odpowiada bzdury! Z roznych powodow, takze, ze jak sie pochwali Polaka, to ten odda wszystko za free.Taki jest Polak, lubi jak go chwala, zamiast chlodnie patrzec na rzeczywistosc.

Autor: Opechancanough  godzina: 17:17
Co moze powiedziec polski emigrant w USA, np. pracownik fabryki z New York, Connecticut, Chicago, gdzie mieszka dosc blisko pracy, pracuje 12 godzin dziennie, odkladac kase na starosc w Polsce, pracuje dla SS.Kiedy ma poznac lowiectwo w USA?Moze pojechac za miasto I ponarzekac.Tak wybral!Sa ludzie, co nie znaja strachu, potrafia podjac wyzwania zycia,potrafia zyc na Alasce, Idaho I innych, polowac , pracowac, zyc "pelna klata".Czesto pozniej, Ci pierwsi wracaja do Polski, takze do PZL, I opowiadaja bajki o lowiectwie w USA, gdyz jest takie zapotrzebowanie, PZL chce slyszec, ze jest najlepszym modelem lowieckim na Swiecie.A przeciez mogli kupic dom w gorach? Mogli mieszkac w stanie, gdzie zwierzyny lownej duzo.Kto im bronil mieszkac na granicy Parku Yellowstone?

Autor: Opechancanough  godzina: 17:29
Podobnie w Polsce, kto broni Warszawiakom kupic dom i pole w Bieszczadach? Wilki beda mieli , dziki, jelenie, sarny na codzien.Przyrode wokol siebie non stop.Czy mieszkaniec Bieszczad powie, ze zwierzyny nie ma?

Autor: Krzych75  godzina: 17:32
Aleś Wodzu Op... podsumował☺ no widzisz , Tak tam za tą wielką wodę w ogromnej części bez względu na korzenie nacji polujecie .... A my tu wiesz,tak jak Tobie pisałem za tygodniówkę ,cały rok na rogacze ,byki medalowe i dziki ☺ co prawda nie z whisky ,ale z nie gorszą księżycówką, niektórzy w gumofilcach (są niezłe) i generalnie bez kart kredytowych😀 tak się tu u nas dzieje,tylko chwilowo grupka wypinkolonych i odrzuconych rewolucję chce robić he,he ,zapominając,że rewolucja pożera swoje dzieci...

Autor: Opechancanough  godzina: 17:41
Panie Krzych75 tu tez zwierzyna medalowa jest, kto chce ja ma.T u sie strzela nie setki tysiecy ,lecz miliony sztuk.Nie porownuj Pan chlopskiej chalupy do nowoczesnego wiezowca! Powszechnosc jest, brak monopolu jednej prywatnej organizacji i normalnosc.U Was ludzie zwani reformatorami walcza, o godnosc , normalnosc, powszechnosc,koniec bierutowskiej I postbierutowskiej elity w lowiectwie. I maja do tego prawo.Panie Krzych75 po zakonczeniu lowiectwa w Polsce z tego hobby materialnie nie zostaje Panu nic, tutaj Ci co kupuja ziemie, ktora z roku na rok drozsza, lowiectwo maja bardzo tanie, a ziemia po 20-30 latach daje 100% z niej zysk na emeryture.Pomysl!

Autor: Krzych75  godzina: 17:49
Pozdrawiam Wodzu Op... 😊 Miłego popołudnia z kawą i whisky

Autor: Opechancanough  godzina: 17:52
Niech sobie Pan zobaczy historie nierucjomosci lowieckich w USA., jest przy kazdej, przy podatkach.To jest dostepne.To, co 30 lat temu kosztowalo $50000 dzis kosztuje $150000. A jak Pan wielka cabin postawi z luksusami, zadba o teren,to i $500000.Tu ludzie lubia przyrode. Pozdrawiam. 😀

Autor: MAK  godzina: 20:46
Ten tutaj osobnik "zlikwidował" temat dążenia do wyciśnięcia z POLSKI i jej obywateli jednego BILIONA dolarów i "zastąpił" temat dążenia do zniewolenia POLSKIEGO narodu nieruchomościami w USA.

Autor: Opechancanough  godzina: 20:49
Nie, zniesienia monopolu PZL, powstaniu monopolu panstwa, roznych form lowiectwa obok siebie od dzierzawy, terenow publicznych do wlasnosci, istnienia clubow, zrzeszen itd, ale bez gospodarki zwierzyna, tylko licencje.Tak powinno byc w Polsce. Mysliwy ma placic raz za zwierzyne lowna, a nie utrzymywac PZL I placic ryczalt lub od kg za zwierzyne.Panstwo niech za swoja kase utrzymuje administracje panstwowa.Szkody moga placic handlarze dziczyzna za koncesje jej skupu w cenie tusz( jezeli bedzie koncepcja stanow zwierzyny wysokich), a takze z polowan dewizowych organizowanych przez panstwo.Zwierzyna jest wszystkich obywateli czyli kraju.Kazdy produkt do lowiectwa I wedkarstwa powinien miec dodatkowy podatek ( z czego beda pokrywane tez szkody przez panstwo)To zakonczy spory.

Autor: Krzych75  godzina: 20:58
Wodzu Op... Popij whisky,tylko tej lepszej!☺ Jak ten statek do nas ? i Twoje przypłynięcie na ratowanie łowiectwa? Rady to mało, potrzeba Twojej inwencji ! Działań!

Autor: Straznik lodowki na wygnaniu  godzina: 21:00
Wodzu "czy swieze kanapki w Subway" - jak my na takim poziomie zaczynamy rozmawiać w kontekście dobrego jedzenia to wybacz....... w tym dziadostwie nie ma nawet porządnego pieczywa, sosy tylko na bazie majonezu - szkoda gadać. Przyjedź do wawy choćby do takiego Efes Kebab - pieczywo cienkie i grube własnej produkcji - nigdzie indziej nie znajdziesz, mięso to samo, sos na jogurcie codziennie świeży i to wszystko fast food w cenie przeciętnej. Ale to można nazwać jedzeniem ;)

Autor: Opechancanough  godzina: 21:02
Tu tez jest, pisalem o sieciowkach na cale USA.

Autor: Straznik lodowki na wygnaniu  godzina: 21:04
No widzisz - Ty to nazywasz jedzeniem a ja śmieciami - bez urazy.

Autor: Opechancanough  godzina: 21:06
Wejdz na strone Olive Garden, pocztaj czy zachacz o Red Lobster. To sieciowki.

Autor: Straznik lodowki na wygnaniu  godzina: 21:13
Ok - jak wygląda zwykłe marketowe jedzenie, zwykły chleb ze zwykłego sklepu - czyli to co na co dzień je przeciętny amerykanin w przeciętnej amerykańskiej mieścinie? Dlatego pisze że niestety zaczynamy WAS doganiać.

Autor: Opechancanough  godzina: 21:18
Posluchaj sieciowki maja ten sam std. w calych USA.Jadac autem od NY do Texas.Tu jest taki wybor jedzenia, ze glowa mala, bo tu jest ludzka salatka jarzynowa. Jest duzo biznesow, co oferuja jedzenie z kazdego zakatka Swiata, a co wybierzesz, to Twoja sprawa.

Autor: Straznik lodowki na wygnaniu  godzina: 21:36
U nas też są knajpy i sieciówki nie są niezbędne bo to kraj mały i aplikacji jest sporo więc można sobie poszukać czegoś ciekawego. Ja pytam o zwykłe jedzenie w sklepie, zwykły chleb, wędliny itd. Niestety technologia i GMO pozbywa jedzenie smaku i duszy. A GMO w czym przodują stany to w ogóle jest rzeźnia. Weź do ręki starą odmianę jabłka i je powąchaj, a jak ugryziesz to zapamiętaj ten smak - może i nie wyględne ale to właśnie jest dusza i sens życia jabłka i wszelakiego owocu i warzywa. A nie piękne okrągłe i błyszczące pojemniki na słabego smaku wodę. Lepsze były kurczaki i schab za PRL-u niż są teraz, człowiek robił obiad to wiedział co je, a teraz jak kotleta dobrze wytłuczesz to nie wiesz czy to kurczak czy świnia.

Autor: Opechancanough  godzina: 23:14
Tez jest wszystko.I super organic I badziewie.Wedliny polskie, ukrainskie, niemieckie sa dobre.Jest wszystko.Owoce, warzywa, ryby itd.No moze w dzielnicach etnicznych wiecej, ale idzie cos znalesc.Jest taki dobry sklep Wegmans, lubie Harris Teeter, Whole Foods,Aldi,Weis.Owoce czasami Walmart, ja z tych korzystam. Najczesciej dwa pierwsze.Ze zdrowa zywnoscia nie ma problemu.Wody lubie wloskie, francuskie I z Meksyku ( lepsza od polskiej).Powiem tak, wbrew mitom, ludzie dbaja o to, co jezdza, dbaja o sport, zdrowie itd.Codziennie rano biegaja, jezdza na rowerach, spacery.Byc moze dlatego, ze tu ladnie, Klimat dobry, zdrowy.Wyroby amerykanskie sa rozne, od bardzo dobrych do badziewia.W gorach ludzie maja dobra kuchnie. Tu polskie produkt sa etniczne w sklepie, w Chicago sa wrecz swojskie dla Amerykanow.

Autor: Opechancanough  godzina: 23:26
Swego czasu mialem gosci z Polski, co mowili, ze Polska wedlina z Chicago lepsza niz w kraju, przypomina swojskie czasy.Ja mialem kiedys taka historie, pojechalem do Chicago I kupilem mleko laciate z Polski, lubie pic tutejsze z vitamina D lub czekoladowe, no ale cos mnie nalecialo.Nalalem szklanke I......juz bylem w lazience nad muszla, zygalem caly dzien, takie tluste I smierdzace. Dobre bylo, nie zepsute, ale jest inne niz tutejsze w smaku.Tu mnie lepiej smakuje. A jaka ze stanu Washington sa takie, ze by sie jadlo I jadlo.

Autor: Opechancanough  godzina: 23:35
W Aldi dobre niemieckie czekolady I inne slodycze, ale to Aldi inne jakies niz w Polsce, cytuje tych gosci z Polski. Duzo tu winnic, wiec I wina dobre.Miody swojskie, mieso organic z farm wolowych.

Autor: Opechancanough  godzina: 23:37
Sa tez takie farmy warzywne przy drogach, taki sklep farmera.Podalem sklepy-zobacz.