Wtorek
25.01.2022
nr 025 (6022 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Jak to jest z polującymi Żydami?

Autor: Jan Tukan  godzina: 04:28
Myślę, że pisanie ...cyt: " Herman Goering był sławnym w ll RP myśliwym." to pewnie nie zamierzona pomyłka. Słyszałem, że był gościem, ale nie wiedziałem, że należał do polskich myśliwych. Podobne historie jak o Goernigu są o Hitlerze ( część rodziny o korzeniach żydowskich ), natomiast celem tematu przeze mnie założonego było przedstawienie stosunku Żydów do polowania. Panie pięta ....szolem-alejchem oznacza „pokój wam”, a na co odpowiada się najczęściej alejchem szalom Myślę, że będąc na mszy w Kościele używasz tego zbioru słów dość często, choć nie rozumiesz go, że w różnych językach brzmi on różnie. W jakim języku mówiłby dziś Jezus Chrystus? Jezus, pochodzący z północnej Galilei, używał na co dzień dialektu galilejskiego aramejskiego. W Samarii i Judei, gdzie często wdawał się w rozmowy (np. Samarytanką przy studni Jakuba lub podczas wizyty w domu Łazarza w Betanii pod Jerozolimą), mówiono dialektami: samarytanskim i starojudejskim. Język hebrajski uległ zmieszaniu z różnymi językami miejscowymi, przede wszystkim z kananejskim, będącym północnym językiem semickim, o którym wiemy ze źródeł epigraficznych, że był bardzo podobny do wczesnego języka Izraelitów. Dziś wiele słów starojudejskiego języka jest częścią składową obecnego języka hebrajskiego.

Autor: ULMUS  godzina: 08:53
J.Chudy bardzo chętnie Jureczku :) Powiedz tylko gdzie mam dostarczyć materiał genetyczny do badań i melduję się natychmiast :)

Autor: PiotrD  godzina: 12:02
ULMUS - żebyś się nie zdziwił:-)

Autor: J.Chudy  godzina: 12:21
ULMUS, w czwartek i w sobotę będę w Twoich rodzinnych stronach. Kilka jeleni do planu, a lokalni tylko rejony blokują i siedzą w domach. Wpada jeden do książki, wypisuje trzech i "spokój". Próbki mogę pobrać osobiście. O rodziców możesz być spokojny, ale czy podobnie z dziadkami i pra, pra dziadkami? Żydzi w naszych stronach gościli od XVI wieku - ziomku.

Autor: August  godzina: 15:17
Jasiu sobie a muzom pisze; ‘’Natomiast celem tematu przeze mnie założonego było przedstawienie stosunku Żydów do polowania.’’ O stosunek pytasz ? - z racji ich przekonań religijnych był wielce niepoprawny - strzelali a nie podcinali gardła. Ten poniżej Twojej produkcji tekst jest dobrym mottem przewodnim do dalszej dyskusji o żydach i ich dokonaniach w kategorii jakie to my dziś mamy polskie łowiectwo. Cytuję ; ‘’August ma trochę racji, by historia PZŁ, polskiego łowiectwa, była traktowana poważnie nie można zapominać o każdym, kto wniósł do niej jakiś wkład, arystokracji, szlachcie, mieszczanach, chłopach, komunistach a nawet Żydach.’’ By historia polskiego łowiectwa była traktowana poważnie trzeba mieć odwagę nawet tu polemizować z lewackimi grafomanami. Którzy prześcigają się we wklejaniu kolejny i kolejnych linków do ustaw, zarządzeń a nawet artykułów propagandy i agitacji w pierwszym wydaniu łowca polskiego. Gdy pojawiła się kolejna kolorowanka tekstu z Łowca Polskiego 1950 Nr 1 opatrzona histerycznym komentarzem mam tylko jedno skojarzenie. Moi obydwaj Dzidkowie - nie kwestionowaliby wielu stwierdzeń zawartych w tym komuszym paszkwilu. Jest to klasyczna kompilacja nie do zakwestionowania prawd o łowiectwie z okresu międzywojennego. Ze szczuj-nią odpowiadającą poziomowi intelektualnemu ówczesnej przywódczej klasy rządzącej analfabetów robotników i chłopów. W historii polskiego łowiectwa wielokrotnie zakłamywanej mają jak nigdzie indziej zastosowanie /mam nadzieję wszystkim znane / Trzy Prawdy ks. Józefa Tischnera. To ja teraz o tych prawdach. Kwity swoje a prawda o polskim łowiectwie poczynając od 1918 roku swoje. Powstanie PZŁ było jedynie nieudolną próbom uporządkowania bezhołowia. Bo z bardzo wielu przekazów do 1939 roku większości terenów łowieckich funkcjonowała zgodnie z zasadą ‘’ Pan na zagrodzie równy wojewodzie’’. Dla mnie najbardziej namacalnym przykładem są moi pradziadkowie i dziadkowie. Nigdy nie zapisali się w II RP do PZŁ i polowali do 39 roku na swoim. Jedynie mogło się tak dziać, gdyż w wielu zakątkach polski obowiązywało prawo ‘’Wójta Pana i Plebana’’. Ten Polski kocił narodowościowy i kulturowy tego okresu nie dało się spacyfikować łowiecko powołaniem do życia PZŁ. Identycznie sprawy się miały z egzekwowaniem kolejnych rozporządzeń zapoczątkowanych dekretem naczelnikiem państwa polskiego (Dziennik Praw Państwa Polskiego z 1919 r., nr 9, poz. 123). Rodzące się państwo i kolejne zawirowania związane ze zbrojnym zamachem stanu 12–15 maja 1926 roku popartego przez żydokomunę PPS dopiero uruchomiło przyrost ilościowy członków PZŁ. Tak jak na terenach należących do państwa ustawowe zapisy i możliwości funkcjonowania PZŁ były honorowane. To warto wspomnieć, że w II Rzeczypospolitej ziemiaństwo stanowiło 70 tysięczną grupę, w której rękach znajdowało się około 25% użytków rolnych i prawie 50% lasów. Przybliżę istotny termin - który nie jest bez znaczenia - „ziemiaństwo” - oznaczał on szlachtę zamieszkującą określoną ziemię . Pisanie ‘’polska szlachta ‘’ to nadużycie, bo w tej masie po rozbiorowej tych podających się za polskiego szlachcica stanowiła niewielki odsetek , rody Czartoryscy, Lubomirscy, Braniccy, Zamoyscy to tylko 0.3 %. Już wiele lat wcześniej ‘’Szlachectwo ‘’ można było nabyć za pomocą tzw. nagany szlacheckiej. Przedstawiano wtedy dokumenty, nie zawsze oryginalne i świadków, którzy potwierdzali „dobre urodzenie”. Zdarzało się tak często w przypadku małżeństw mieszanych, gdy żona była szlachcianką, ale mąż miał plebejskie pochodzenie. I tu ponownie pojawiali się i to w znacznej ilości żydzi. Zubożała nie tylko polska szlachta bardzo chętnie konsumowała pojęcie mezalians. Żydzi od wieków słynący z przedsiębiorczości do zdobywania fortun kupowali sobie pozycję społeczną. Przejmowali nazwiska po małżonkach i z Izaaka Stolzmana mamy to co mamy. Akurat w tym przypadku nie jest to potwierdzeniem reguły, bo Zdzisław z własnej woli zmienił swoje personalia. Pojęcie rolnik na równi z definicją ziemianin tego okresu jest fikcją, gdyż posiadanie wówczas kilku hektarów przez chłopa to dopiero produkt kolejnych lat rozdawnictwa państwowej ziemi by wyżywić rosnącą w siłę klasę robotniczą. Pewnikiem jest za to, że ówczesne państwo w swoim zamyśle rozdawnictwa ziemi nie uwzględniało by to chłopu umożliwić polowanie na swoim. Portalowi lewaccy demagodzy wypisują po stokroć te same pierdy, że nastąpi normalność jak w drugiej RP. Gdy chłop w trzeciej RP będzie polował na swoim i jeszcze coś z tego będzie miał . Zapewne w swoim DNA mają coś z tych dobrze urodzonych. Gdyby sięgnąć do życiorysów pomysłodawców PZŁ to raczej przyzwoicie wykształceni, ale z przekonaniami lewicowymi - klasyka żydokomuny. Bo tak po prawdzie tym lewusom przyświecał jeden cel. O tym celu szczególnie z ust dziadka Aleksandra będącym bardzo bliskim obserwatorem ich poczynań wysłuchałem wiele detali – jak to się rodziło. Cel - na prywatne i państwowe grunty będzie mogło w różnych formach uprawiania tego hobby wkroczyć pospólstwo. Trzydzieści lat później, ale tym razem też - wypisz wymaluj - lewaccy żydokomuniści analfabeci - powielili w zmodyfikowanej formie tę zasadę. W myśl zafałszowanej komuszej doktryny ‘’wszystkich obywateli prawa są równe’’. Dziadek Aleksander antysemita stawiał znak równości między założycielami PZŁ i reaktywującymi PZŁ twierdząc, że te obydwie opcje były opętane wizją kibucu. Przypomnę pierwszy kibuc – Deganja – założono w 1910, w pobliżu Jeziora Tyberiadzkiego w Galilei. Ps. Ulmus – budowanie swego drzewa genologicznego na bazie /prawdopodobnie / wiązu pospolitego to ‘’tak na razie ‘’ , zmień na szypułkowy . Pisze Ci to leśnik i to też ze średnim wykształceniem .

Autor: pięta  godzina: 16:07
Ja bym jednak proponował dęba zamiast wiązu ...bardziej szlachetny no a drewno ma więcej zastosowań ...no może z wyjątkiem kolb broni palnej myśliwskiej tu lepiej się sprawdza orzech włoski ..

Autor: jaszczur  godzina: 16:49
J.Chudy, to badanie genetyczne (dziennik.lowiecki.plhttps://www.myheritage.pl/dna/ethnicity-estimate?tr_id=tr_a1368910365feg1h) pokaże m.in., czy masz geny człowieka neandertalskiego, czy też nie, więc ustalenie w badaniu pochodzenia etnicznego procentu genów pokoleń z XV wieku to pryszcz.

Autor: ULMUS  godzina: 20:36
No jestem zaintrygowany bardzo:) Naprawdę można takim badaniem ustalić czy mam semickich przodków? Na pewno mam sporą domieszkę krwi azjatyckich koczowników, gdyż bez wątpienia moi sarmaccy przodkowie, musieli jakieś azjatyckie niewolnice w chwilach wolnych chędożyć :) ale geny semickie ? To byłaby piękna niespodzianka i ogromne perspektywy :) Gdyby to badanie ustalało jeszcze linię rodową i nazwiska najbliższych krewnych wówczas kto wie... może kupiłbym sobie ten portal, albo zapisał się do B’nai B’rith Polin. J.Chudy w ten wekend nie dam rady, ale skoro podtrzymujesz propozycję to dostarczę ten materiał genetyczny. Czy ktoś się orientuje co to ma być? Włos, kawałek skóry, próbka krwi ?