Wtorek
24.01.2023
nr 024 (6386 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Badania jednak potrzebne

Autor: Alej.....  godzina: 07:21
Włóczęgostwo w tym kraju nie jest karane śmiercią, tym bardziej hobbystyczną, z wolnej ręki, bez wyroku... Gdzie jest napisane, że hobbyści, w kapelutku z piórkiem, mają badać użytkowość nieswoich psów w lesie? Quada, czy innego krosa, też człowiekowi zastrzelicie? - przecież one też po lesie nie mają prawa jeździć... Do śmieci w lesie też wygarniacie bez zastanowienia? Jest gorzej niż się zdaje. Badania psychiatryczne powinny być raz na kwartał!

Autor: 28rafal  godzina: 07:45
trucizna,,,wytłumacz dlaczego nie mogę iść z psem do lasu? Co może się stać i komu?

Autor: narzynacz  godzina: 08:33
Ciśnienie skacze i niektórym żyłka może pęknąć Opier.....wszystkich jak leci , grzybiarz , cyklista , spacerowicz Skakać dalej to skończycie na śmietniku historii PZPR już nie istnieje , podobnie jak PRL Niektórzy mentalnie dalej tam siedzą .. Większość ludzi spotkanych w lesie jest neutralna względem łowiectwa . Po spotkaniu z burakiem zmienia się w zażartych jego wrogów ..

Autor: xatsap  godzina: 08:41
Rafał, możesz być z psem na spacerze w lesie. A niech się wybiega goniąc sarny, pobawi z małymi zajączkami, przytuli kuropatwę i bażanta, pobuchtuje z watahą dzików. Po spacerze niech przywita się z mieszkańcami małych i tych wielkich obór, a za ASF opiedrolimy myśliwych. 😃😃😃 Nie brońmy tego naszym młodszym braciom. Pierdun, podobnie jak z klerem. Gdyby nie oni, to byłbym wierzący. Problemem są wszędzie ludzie. I nie jest ważne, czy łajza jest w kapeluszu z piórkiem, czy w sutannie, bo łajza zawsze łajza będzie.

Autor: kudłatyx  godzina: 08:56
PZPR już nie istnieje , podobnie jak PRL Niektórzy mentalnie dalej tam siedzą .. naganiacz spostrzegawczy jesteś,,, nie istnieje, ale ty i twój ukochany wódz z metra cięty z mozołem go odbudowujecie. Jeden wódz, jedna partia - przewodnią siłą narodu.

Autor: 28rafal  godzina: 09:03
Co Ty powiesz.Małe sarenki i zajączki i małe dziczki wtulone w jelonki. Kiedy "wasz mać" masz taki bambinizm w lesie? Teraz??Wystarczy obroża tzw.grzecznościówka z pipczykiem i buczkiem o zasięgu 200m i pies nigdzie nie pogoni. W "moim" lesie nie ma już nic!!!!! kompletnie nic!!!!. Ani dzika, ani jelenia,zajęcy od 100lat nie ma, bobry wyżarte przez wilki, lis jeden chodzi po wsi. Kiedyś były kuny teraz zero. Kruków były setki, teraz kilka. Sarny wyduszone do zera. Ostatnio we wsi, pod oknami wilki jedną, chyba ostatnią rozszarpały. A koty mogą chodzić po lesie? A wilki, których kilka lat temu tu nie było mogą zjadać zajączki? A quady ryjące las i robiące sobie przeprawy przez rzeczki i rowy,,,mogą korzystać z lasu?

Autor: pięta  godzina: 09:22
Kolego 28rafale a napisz rzesz do kolegi narzynacza niech Cię zaprosi na polowanie ;do siebie oni tam zwierza maja w bród szczegolnie dzików co to z ich kompleksu leśnego /4000 ha w jednym kawałku / wychodzą sobie na pola okolicznych obwodów i robią tam szkody w uprawach za które inni muszą płacić. Myślę ,że po tylu latach " forumowej znajomości" tobie nie odmówi . No teraz rozumiem dlaczego jesteś taki zgorzkniały w swoich wpisach po prostu brak masz zwierzyny w dzierżawionym obwodzie tylko współczuć kolego pozdrawiam DB PS a wilki o których wspomniałeś są nadal pod ścisła ochroną gatunkową !

Autor: narzynacz  godzina: 09:40
Większość psów nie dogoni sarny ani zajączka Zwłaszcza te tłuste spacerowe kundle miejskie . Znalezienie zająca też nie jest proste . Mi jeszcze psy nigdy zająca nie złapał poza jednym przypadkiem 30 lat temu gdy podczas zadymki śnieżnej foxsterier przypadkiem wszedł na zająca śpiącego w kotlinie ale to warunki były specyficzne . Mokry śnieg i intensywny opad . Pies szedł cicho i po prostu wlazł na śpiącego zająca . Sarnę pies może złapać przy dużej pokrywie śniegu z zlodowaciałą skorupą . Wiékszść psów jest w lesie zupełnie niegroźna . Są do sarny za cienkie . Sarna bez trudu ucieknie . Duże psy , sprawne psy dojdą sarnę ale to rzadkość . Dla saren groźniejsze są opryski rzepaku gdy na nim zerują i samochody . O wilku nie wspomnę. Pies z miasta , z podwórka pogoni 200 metrów i sarna ucieknie ... Są psy niebezpieczne , nauczone i z warunkami. fizycznymi namiętnie kłusuje i takie trzeba likwidować ale żeby to robić trzeba mieć odrobinę inteligencji i wyczucia . Buraki strzelające psy maskotki a potem jak złodziej uciekające z miejsca zdarzenia do tego się nie nadają

Autor: trucizna  godzina: 10:07
rafał Dlatego, że jest to wykroczenie . To raz Dlatego, że twój pies może zagryźć lub zagryzie małą sarnę , zająca , kuropatwę, bażanta . To dwa Dlatego, że las jest domem zwierząt i żaden tępy łeb puszczający psa do lasu nie ma prawa zakłócać spokoju w lesie . To trzy Cztery, to jak masz psa to go pilnuj, a nie puszczaj do lasu, aby tam się nażarł . Nie mam warunków , nie mam tygrysa . naganiacz Chciałbyś , aby codziennie po twojej chałupie przechodziło stado naj...banych gości i przechodząc kopało cię w d..pę ? Niby co by co by ci się stało od takiego kopa ? Mam sąsiada, którego pies w typie wilczura przynosił codziennie koźlę Więc nie pier...ol, że pies nie może złapać sarny . Kot przynosił małe zające i kładł na kupkę . Jak on to robił ? Sfora psów dogoni wszystko i zadusi . Ja wiem doskonale co mogą zrobić psy w łowisku . Sarna ucieka szybko, ale na krótkim dystansie . Według ciebie pies biegający po lesie ma napisane na d..pie czy namiętnie kłusuje czy okazjonalnie Swoją drogą się dziwię, że strzelając do lisicy karmiącej szczenięta nie macie takiego dylematu . Bo dla mnie to jest dopiero qrestwo odstrzelić z premedytacją matkę od dzieci

Autor: 28rafal  godzina: 10:23
pięta,,,ja już się napolowałem. Kiedy tyle lat mieszka się w lesie inaczej patrzy się na zwierzęta. One to czują i nie boją się ludzi. Co jest bardzo dziwne, po ASF-ie kiedy dziki padły, ludzie ograniczyli wyjazdy do lasu na polowania,,,,nagle znormalnieli. Inaczej patrzą na to, co ich otacza.. Nie ganiają już za jedynym ocalałym dzikiem,,nie strzelają do kóz, nie pier,,,ą ciągle o zabijaniu,,,,raczej o słoneczniku dla ptaków,,co kupić do jedzenia lisowi który chodzi po wsi i zawsze coś smacznego dostanie. Zmiana w mentalności kroczy w siedmiomilowych butach.

Autor: pięta  godzina: 10:35
28rafale można i tak ale to się nazywa malkontenctwo czy coś w tym rodzaju. Jeśli się ma prawdziwą pasję to ona wraz z wiekiem nie zanika co jest przeciwieństwem tych ,którzy do łowiectwa trafili całkowicie przypadkowo i jak piszesz już się napolowali. Polowanie nie kłóci się z dokarmianiem ptactwa czy też lisa jak to czynisz ty pozdrawiam

Autor: 28rafal  godzina: 10:36
trucizna,,,"psy w lesie",,czy jest to wykroczenie równoważne wpuszczeniu komuś Pegazusa do telefonu? Jeśli tak to dam radę..

Autor: labul  godzina: 10:38
Widziałem truchła kozłów zagryzionych przez psy (trzy psy w jednym przypadku). Wabiłem na kniazienie lisa, a z lasu w dobrych czasach wyszła mi zgraja siedmiu psów. Mieliśmy w łowisku dużo problemów z psami , teraz tylko z wilkami. Z zagród dalej psy potrafią szwendać się po łowisku.

Autor: trucizna  godzina: 10:39
jedno i drugie powinno być tępione

Autor: Straznik lodowki na wygnaniu  godzina: 11:08
pięta , trucizna Nie czytacie tego co piszę lub nie chcecie przyjąć do wiadomości 1) Pies miał obrożę z GPS em ( w którym padły baterie do czego łowczy nie powinien dopuścić - ale jak to mówią "rutyna zabija") 2) Pies miał kamizelkę/obrożę sygnalizacyjną - wszystko działo się podczas polowania zbiorowego Krzyczycie tutaj o burkach - życie jest takie że myśliwskie psy - jak rozumiem te lepsze i na prawie też mogą po lesie się wałęsać. A nieraz sie zdarzyło i nie w jednym obwodzie że pies jak poszedł za zwierzyną to go w obwodach w sąsiednich kołach widzieli - czemu nie strzelali to nie wiem no na miły Bóg nie wiem toć on na wizytę towarzyską z kwiatami nie przyszedł.

Autor: trucizna  godzina: 11:41
..uju A czym się ta obroża z ,,GPEESEM,, różni od tej zwykłej ? Chyba anteną której z reszta nie widać z odległości A skąd wiesz co się stało z tym psem ? Może go ktoś zajumał . Ty od razu wiesz, że zastrzelił . Strzelić psa w lesie nie jest taka prosta sprawa Myśliwskie psy nie są lepsze . Myśliwskie psy są używane w lesie wtedy gdy można je używać . Osobiście nie łażę z psem poza sezonem bo wiem czym się to może skończyć Nie porównuj psa na polowaniu do tego, który co noc grasuje po łowisku . Pytasz dlaczego nie strzelali ? Pewnie go nie widzieli A nieraz zdarzyło się tak, że ktoś zastrzelił . Dlatego w Kołach ościennych umówiliśmy się na jeden kolor obroży . Jak Ty piszesz, że przy dzisiejszej technice możesz ustalić psa właściciela to mnie się takich dyrdymałów czytać nie chce

Autor: pięta  godzina: 11:43
Odpowiem Ci strażniku czemu nie strzelali do psa z kamizelką odblaskową i obroża telemetryczną ? Bo Ci myśliwi ,którzy takiego psa widzieli byliby skończonymi idiotami gdyby do takiego psa strzelali wszak nie od dziś wiadomo,że i psy myśliwskie się mogą zgubić. Ja znam przypadek ze swojego koła gdzie pies myśliwski 3 dni warował przy strzelonym dziku aż go zauważyli pilarze i dali znać myśliwym czasami tak bywa a i znane są przypadki zakopania niedoświadczonego foksteriera czy jamnika ,który nieopatrznie wszedł do nory i zakopał go w niej stary doświadczony borsuk więc czemu się dziwisz ,że pies znikł. A może go ktoś ukradł mało o takich przypadkach się słyszy. Były przypadki kradzieży psów myśliwskich nawet z podwórka wlaściciela.

Autor: 28rafal  godzina: 15:21
pięta, ,skąd ta pewność, że pasja nie mija? 🤣🤣 Nie strzelam już z procy, nie łapię motyli, nie mam akwarium, nie biegam za samiczkami..Nie robię tysiąca innych rzeczy będących kiedyś moją pasją.

Autor: pięta  godzina: 15:41
Widzisz Kolego 28rafale jak żył mój tata to zgromadził bardzo duży zbiór motyli bo był znanym w Polsce entomologiem dziś ów zbiór jest w zasobach Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. .Po moim ojcu została mi w pamięci i praktyce ta jego pasja oraz znajomość tematu i choć sam nie zbieram motyli znam wszystkie gatunki jakich rozpoznawania mnie nauczył i często w praktyce z tego zasobu wiedzy jeszcze i dziś korzystam . Analogicznie jest z łowiectwem jeśli człowiek połknie owego bakcyla nigdy się go nie wyzbędzie chociażby już zdrowie mu nie pozwalało na aktywne uprawianie swego dawnego hobby. Przykład z dziewczynkami jaki podałeś jest raczej...nie trafny bo pooglądać za nimi zawsze się można a jak zdrówko i kondycja dopisuje to i z kija spuści. Życzę Ci przede wszystkim dużo zdrowia i nie załamuj się kolego czas ma do tego ,że płynie nieubłaganie ale to nie powód by się załamywać tymże faktem pozdrawiam DB kolego. Póki piłka w grze ..jak mawiał Śp. Górski Kazimierz...wszystko zdarzyć się może.

Autor: 28rafal  godzina: 15:49
Ja się niczym nie załamuję. Tylko czasami narzynaczem😆😆😆😆😆🤣

Autor: pięta  godzina: 16:02
No cóż kolego 28rafale jest tu kilka ciekawych typów ludzi na tymże portalu ja też mam swoich "ulubieńców' niektórzy o tym wiedzą już od dawno choć do niektórych jeszcze to nie dotarło. Przypuszczam ,że nie opanowali jeszcze sztuki czytania między wierszami ale zapewne kiedyś do tego dojdą. Serdecznie Cię pozdrawiam DB