Wtorek
31.01.2023
nr 031 (6393 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Trochę z życia w Chicago

Autor: Jan Tukan  godzina: 02:57
Kiedyś był taki film z Richardem Chamberlain, w którym kobieta , która pokochał wyjaśniła mu sens życia. Marzenia są siłą napędową, Pogoń za kasą czy pozycja społeczną. Wielu ludzi tak żyje, chce się ustawić, ciężko pracują i czekają ....na emeryturę. Myślą, że wtedy będą żyć. Natomiast życie bywa przewrotne, raz się bywa na wozie, raz pod wozem. Nie znamy przyszłości, czy nie rozjeździe nas samochód na ulicy, nie zastrzeli jakiś wariat, czy nie spadnie nam na głowę cegła, co nas zabije. Podobnie że zdrowiem, nie wiemy kiedy je stracimy i przyjdzie nam umrzeć. Natomiast trzeba żyć, i życie musi być kolorowe, różnorodne, ciekawe ....nie może być praca od do w fabryce czy innym zawodzie, w oczekiwaniu na emeryturę. We wspomnianym wyżej filmie, było wyjaśnienie sensu życia, którym zetknąłem się w młodości uprawiając sztuki walki, ale byłem młody i tego nie rozumiałem. Tak naprawdę pojąłem to wiele lat po przyjechaniu już na stałe do USA. Żaden kraj nie uczy życia jak USA, i pokazuje też prawdziwe oblicze człowieka. Wracając jednak do filmu i słów tej Jego Japonki. Nie będzie to dosłowny cytat. Istnieje tylko chwila obecna – wszystko odbywa się w teraźniejszości. Twoje życie toczy się w chwili obecnej (tu i teraz). Nie ma cię w przyszłości, nie znajdujesz się też w przeszłości. One tak naprawdę nie istnieją. Dopóki sobie tego nie uświadomisz w pełni, nie masz szans na osiągnięcie szczęścia. Życie na pełnych obrotach ma właśnie ten cel, życia, cieszenia się nim. Praca , która jest jak dobry film, z dobra akcja, krajobrazami, fabuła jest tego elementem, nie jest celem. Jest tylko narzędziem w życiu, czerpania z niego, a to co zostaje, jest tylko elementem ubocznym. Ja mogę powiedzieć, że miałem barwne życie, mam takie dalej, ale nie zależy mnie na wyobrażeniu o nim innych. W sercu jestem dobrym człowiekiem, przez przyrodę, obcowanie z nią, nie raz rozmowy na jej łonie z Bogiem, potrafiłe znalesc spokój i siłę w życiu. Potrafię godzinami sycić oczy przyrodą, czuć wiatr, zapach życia.

Autor: Jan Tukan  godzina: 03:06
A o zdrowie ...dbam każdego dnia, basen, zdrowa żywność hiking, w pracy nie przepracowuje się ...mam od tego ludzi. Oczywiście też pracuje, lubię to nawet. Nie gonie za projektami, przebieram, często odmawiam. Nie szukam kłopotów, gdy widzę, że ktoś jest kłopotliwy. Dlatego też dużo, mam własnych projektów. Dzisiaj odmówiłem np.jeden projekt, dobrze płatny, ale Kobieta chce już teraz go robić, a ja nie będę się zarzynać, bo ona kupiła dom za kilka milionów i chce go zmienić, przebudować według swojej potrzeby. Mogę to zrobić we wrześniu nie w lutym. Mam ułożone projekty i nie będę zmieniał.mojego kalendarza. Pewnie wielu by się rzuciło na tą robotę, ja nie. A dlaczego do mnie zadzwoniła, bo mnie jej polecono, nie z wycen ale polecenia. Nie musi weryfikować, że jestem dobry. A to, że biorę pracę w różnych stanach, to też daje ta energię, nie musiałbym, ale chce. Super smakuje zimne piwo, w Oceanie, gdy cały dzień robiłeś hotel np. St. Petersburg, Podobnie nikt nie odda widoków z dachu wieżowca na Lake, gdy jesz śniadanie, to są widoki, za które ludzie płacą miliony dolarów, a gdy to mają, nie mają czasu się z tego cieszyć, bo gonią ...za czym, co myślą, że jest sensem życia.

Autor: Jan Tukan  godzina: 03:23
To trochę jak z walka, wielu się stawia, ale nie wielu potrafi pójść na całość, nawet zabić. Dlaczego? Bo się boją? Nie to nie jest strach przed fizycznym bólem, ale utratą tego, co zdobyli tyrajac od do w pracy, w polityce, biznesie. Boją się, że z tego nie skorzystają, i to widać w oczach. Kiedys, gdy szedłem do Bazyliki na pasterkę w Chicago, napadło mnie i moją bliska rodzinę kilku Latynosów, chcieli obrabować pewnie i zaczęło się od głupich gadek. To był w moim życiu czas, że nie miałem nic do stracenia, więc ich noże czy maczeta nie były dla mnie zagrożeniem. Połamałem tych ludzi, choć zostawili mnie pamiątkę od maczety na nodze. Natomiast ja wiem, że oni już nigdy w życiu, nikogo nie napadną. I wiedziałem, że wygram, bo po pierwszym starciu w ich oczach zagościł strach, to widać. Oni widać mieli dużo więcej do stracenia, niż ja.

Autor: Jan Tukan  godzina: 03:28
To trochę przypomina hospicjum dla nieuleczalnie chorych. Moja rodzina w USA prowadziła taki serwis, z licencją stanowa, ale dla ludzi których stać, czekać na nieuchronne w domu. Ci ludzie potrafili cieszyć się życiem, mimo świadomości śmierci tak, każda jego sekunda, że nie potrafiłem wręcz uwierzyć, że można tak wyłączyć świadomość. Z drobnych rzeczy, odgłosu deszczu, koloru trawy, wiatru .... I to jest ta sama rada ...jak w filmie Shogun, cieszyć się teraźniejszością, chwytać dzień.

Autor: Jan Tukan  godzina: 03:32
Cytat: " Odpowiedz I prawda jest tylko jedna.Poznasz ja w stanie twojej agonalnej starosci Co jest najwazniejsze w zyciu." Ja to wiem. Przez moje doświadczenia w życiu. Co ważne poznałem dobrze, dlatego nie czekam na starość. Dziękuję Bogu za każdą chwilę życia ...tu i teraz, a nie w jakiejś tam przyszłości, na emeryturze. I jeszcze jedno, ja na to sobie odpowiedziałem. Gdyby zagrożone byłyby moje dzieci, żona , ktoś by im spróbował zrobić krzywdę, zabiłbym. Nie boje się krzesła elektrycznego, szubienicy czy więzienia. Właśnie przez cieszenie się tu i teraz, teraźniejszością, jestem nasycony, dużo widziałem, doświadczyłem, i jeżeli Bóg powie, czas na mnie, zacisnę zęby i pójdę ...może w nicość.

Autor: Jan Tukan  godzina: 03:59
W Chicago poznałem Romka wędkarza, sławę, był on już ciężko chory, ale nie wielu o tym wiedziało , bo i on o tym nie mówił wszystkim. Chciał się przeprowadzić na starość do WV, pomagałam u w tym, nie zdążył na emeryturze już. Tam chciał tylko cieszyć się przyrodą. Natomiast mam ogromny do niego szacunek i na zawsze zostanie w mojej pamięci ( choć krotko go znałem), gdyż każdego roku na wigilię dla bezdomnych i samotnych na Jackowie przygotowywał ryby, które złowił. Każdego roku, nawet gdy już choroba mu przeszkadzała. Nie byl jakoś majętny, ale robił to z serca, własnej woli. Czy dziś ktoś o nim.pamieta? Bardzo nie wielu. Mieszkał w Schaumburg. Czekanie na emeryturę nie zawsze bywa rozsądne. On to wiedział, choć jak sam mówił, też za późno to zrozumiał.

Autor: Jan Tukan  godzina: 04:06
Inny wędkarz Tony, czekał na emeryturę, pojechał do Polski i w pół roku wrócił. Bo tam jest umieralnia. Toniego można spotkać nad Lake w Chicago, każdego dnia, ubiera się kolorowo, żyje, wędkuje, chodzi na dyskoteki i baby. Razem pracowaliśmy dla Żydów w Downtown. On ma , miał w pracy takie powiedzenie, z racji oszczędności Żydów. Temporary tu trwa wiecznie. Tak w kontekście do utrzymywania kondycji budynków apartamentów na wynajem i biur w 7 wieżowcach tej najbogatszej w Chicago rodziny. Tak czekał na wyjazd do Polski, wiele lat, odliczał czas, na emeryturę, a szybciutko wrócił, bo tam ...nie umiał cieszyć się życiem, jak tu i teraz. Nie mógł żyć w Polsce, bo tu żyjesz do końca, tam jesteś odpadkiem społecznym na emeryturze. Masz czekać tylko na dębowa jesionka i politykowac. Opisywałem jego historię kiedyś przy temacie dot.ryb w IL, a głównie w Chicago.

Autor: Jan Tukan  godzina: 04:49
To też jak z polowaniem. Kiedyś czytałem wspomnienia polskiego zawodowego myśliwego, żołnierza polskiego z Anglii, o tym co jest sensem polowania, cytat nie dokładny. On powiedział coś takiego. Iż polując na zwierzynę, nawet gdy ja zabijamy, czynimy ja nieśmiertelna w naszych wspomnieniach, i tych wspomnień nikt nam nie odbierze, są nasze, do ostatniego naszego oddechu. Te dobre polowania pamiętamy w każdym szczególe. Czyli znowu tu i teraz. Nie dotyczy rzecz jasna to wielu PZŁ, gdzie są ludzie, co strzelają 300 dzików rocznie. Dla mnie to oznacza zatracenie tego sensu polowania. To już raczej jest zabijaniem dla zabijania.