Środa
27.09.2023
nr 270 (6632 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Zachlannosc populacyjna i gatunkowa  (NOWY TEMAT)

Autor: VCNC  godzina: 11:23
Pewnie ten temat przez wielu nie bedzie zrozumialy czy pozytywnie odebrany. Wynika on z refleksji, gdyz obserwuje dzialania pewnego stanowego DNR, naukowcow, sympatykow i innych, nad przywroceniem elka, wilka w pewnych lokalizacjach, rozszerzenia ich zasiegu, mimo, ze sporadycznie czy okresowo on w te miejsca zachodzi. Osobiscie jestem przeciwnikiem tego sztucznego pompowania przyrody, jakiegos obszaru, w okreslone gatunki. Jak czlowiek mieszka w terenie miejskim, zurbanizowanym, nie ma na codzien stycznosci z przyroda to z reguly jest wielkim zwolennikiem uszczesliwiania innych zwiekszeniem populacji czy rozszerzeniem gatunkow, aby mogl sobie w weekend pojechac, postrzelac, pobawic sie w mysliwego czy na spacerze pstryknac kilka zdjec. Natomiast sytuacja jest inna, gdy na codzien ta przyroda wchodzi z butami w nasze zycie. Wizyta niedzwiedzia na dzialce, w domu na porch, w ogrodku, przebiegajace jelenie przed autem, stuczki pojazdow, obgryzione drzewa, czy grzechotniki, jadowite pajaki w krzewach, czy np. basement czy garazu. Wtedy zaczyna to byc uciazliwe, stanowi klopot i trzeba poswiec czas, aby ten problem rozwiazac. Gdy sie ma np.male dzieci, trop misia obok garazu, niepokoi, co by sie stalo w konfrontacji dziecka, zony, starca z niedzwiedziem. Po jakiego wuja chca oni uszczesliwac ludzi tymi zasiegami, gatunkami. Znam kilku farmerow, co maja wlasne lasy, zagajniki, poluja, uprawiaja ziemie, zyja na farmach, i zaden z nich tak naprawde nie chce zmieniac tego co jest, sa jelenie, kojoty, ptactwo, drobna zwierzyna, to naprawde wystarczy, nie potrzeba tego zmieniac, utrudniac sobie zycia. Majac doswiadczenia polskie tez mysle, ze to zly kierunek. Hobbysci z pzl, dla swojej zabawy i taniego hobby, z Polski zrobili Alaske, a to w dzisiejszych warunkach urbanistycznych, zaludnieniu, tylko problem dla wiekszosci ludzi. Dzika zwierzyna w miastach, szkody lowieckie, duze drapiezniki zabijaja zwierzeta gospodarcze, spokojnie na spacer nie mozna pojsc, by sie od dzikow nie odganiac.Wladza musi zabezpieczac drogi, placic, robic bezpieczne przejscia dla zwierzyny itd.itd. wszyscy placa za zabawe garstki! Naprawde nie potrzeba 100 jeleni, wystarczy kilka, nie potrzeba niedzwiedzia i wilka, gdyz trzeba wtedy zwiekszyc populacje, by mial co do "garnka wsadzic". Zwyczajni ludzie na wsi, chca miec spokoj, bezpieczny ogrodek , droge, przyjemnosc ze spaceru, a nie problem, bo kilku poje bow chce sobie poplowac, najlepiej na cudzym. Te kwestie bowiem powinny byc w gestii wlascicieli ziemi I DNR, a nie jakis pajacow z miast. Bo to dotyczy ich wlasnosci, ziemi, codziennosci. Jest dobrze, zwierzyna jest w takiej ilosci, ze " z lasu sie wyzywi" nie wchodzac w szkode ludziom, mozna zapolowac, zobaczyc, jest rownowaga, wszyscy sa zadowoleni. Po jakiego ..uja ten elk i wilk jest potrzebny staly, niech sobie zachodzi, przechodzi, ale na stale nie jest potrzebny!

Autor: VCNC  godzina: 11:39
Ogladalem niedawno jakiegos pajaca, lowczego kola, jaki to dobroczynca dla kobiety na wsi, mieszkajacej w lesie, majacej problem z dzikimi, ze on jej te dziki odstrzeliwuje. To sa qurwa jaja. Kubita nie miala by problemu, gdyby nie ten mysliwy i jego gospodarka, hobby. Nie byloby duzo dzikow na skutek hodowli dzikiej zwierzyny - gospodarza hobbysty weekendowego, nie byloby szfendajacych sie mysliwych po polu. Naprawde, jezeli w skutek historii, cywilizacji, urbanistyki, gospodarki itd. pewne gatunki nie wystepuja lub wystepuja w malej ilosci, to nie potrzeba tej przyrody tam pompowac, czyniac szkode niz pozytek. Nie potrzeba bisonow w miescie, bo juz chociazby pzl do tego ( zob. dziki ) doprowadzil przez hodowle dla taniosci swej zabawy, a pozniej nie tylko mysliwi, musza tego ponosic koszty!

Autor: Pablo Jarzabek  godzina: 20:40
Jelen Kanadyjski to nic w porownaniu co ekipa Brandona i Giglerki robia z Stanami Zjednoczonymi wpuszczajac ludzi z trzeciego swiata ktorzy beda zyc na socjalu i glosowac na 🤡emokratow. Przesylac jak najwiecej do regionow kontrolowanych przez tych idiotow. Ekipy rzadzace miastami Nowy Jork i Chitcago juz padaja pod presja emigracyjna. Utopic ich w emigrantach, moze dawka rzeczywistosci cos do pustych lbow naleje.