Niedziela
26.05.2024
nr 147
(6874
)
ISSN 1734-6827
Temat: nie ma onuferek szczęścia do idoli... oj nie ma...
Autor: WIARUS godzina: 09:36 Nieco bajkowo, ale tę historię można opowiedzieć na wiele sposobów, zaś jej puenta najprawdopodobniej przyjmie postać ballady więziennej ;-))) Było sobie udzielne Księstwo. Teoretycznie mieściło się w granicach Rzeczpospolitej Polskiej, z siedzibą główną w zamczysku przy warszawskich Alejach Ujazdowskich, ale funkcjonowało na zasadach eksterytorialnych. W każdym razie o tyle, że porządek prawny miało swój własny oraz kierowało się własnymi zasadami dotyczącymi dobra, prawa i sprawiedliwości. Nie miało jednak pieniędzy, dlatego by realizować potrzeby własne oraz swych poddanych, korzystało z funduszu finansowanego przez polskich podatników. Na czele stał potężny książę Zbigniew wraz z księżną Patrycją, a ich zaplecze stanowili wierni i obrotni magnaci: magnat numerariusz (dziennik.lowiecki.plhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Numerariusz) Marcin, magnat pomorski Dariusz, magnat opolski Patryk oraz inni pomniejsi padawani (dziennik.lowiecki.plhttps://kronikiyody.fandom.com/pl/wiki/Padawani) księcia Zbigniewa. Księstwo miało nietypową nazwę: Ministerstwo Sprawiedliwości. O jego burzliwej historii z tygodnia na tydzień dowiadujemy się coraz więcej. OKO.press - Podsumowanie tygodnia - Michał Danielewski
|