![]() |
Środa
10.08.2005nr 010 (0010 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: KLUB 9.3x62 Autor: Alus godzina: 03:21 ad. Sidorowicz Gratuluję wnuka. Niech sie zdrowo chowa. Czas szybko zleci i ani sie obejżysz jak będzie strzelał tak dobrze jak chociażby jego dziadek w pamiętnym 87 w Gdańsku. Pozdrowionka DB Autor: Wirak godzina: 07:52 Pierwszego dzika którego strzeliłem z 9,3*74R ( parę dni temu ) strzelałem na odległość 140 m ni po strzale zrobił tylko 2 m ucieczki.Strzelałem z TUG-a, zero demolki tuszy. Co do 30-06 to uważam go za ardzo dobry kaliber.Mam taki w kniejówce.Użytkuję go od paru ładnych lat i niemam zastrzeżeń.Większość zwierzyny zostawała w ogniu. Teraz trochę postrzelam z 9,3. Autor: EdwardB godzina: 08:11 Jeśli można to dopisze się i ja, 2x9,3x74R płaskie z uszmi robione na zamówienie. Autor: Bocian godzina: 10:11 Ad Wirak, Jak duży był to dzik? Czy używałeś też kiedyś HMK 16,7gr? DB Autor: eugen50 godzina: 10:13 Koledzy Moje prezesowanie uwazam za chwilowe. Moze zrobimy zjazd klubowiczow zobaczymy. Moze Kolega Krzysztof zostanie prezesem. Zobaczymy pozdrawiam Eugen - tymczasowy prezes Autor: Wirak godzina: 14:05 Ad Bocian. Dzik miał 62kg po wypatroszeniu.HMK nigdy nie używałem, ale będzie napewno też bardzo dobry.Ja kupiłem dwie paczki amunicji do 9,3*74R: TUG i TMR z firmy RWS. Pozdrawim. Autor: Sidorowicz godzina: 22:13 Dzięki za gratulacje. Wnuczek (Kamil) przesiaduje (z konieczności) w sklepie i nasiąka atmosferą broni i opowieści myśliwskich. Na razie najchętniej trzyma w ręku nabój do kal. 16 (czerwona łuska). Może z wiekiem (teraz cztery miesiące) zmieni na coś innego. Ad. Alus. Fajnie, że jeszcze ktoś w kraju pamięta te dawne czasy. A tak na marginesie, to mógłbyś kiedyś wpaść do mnie do sklepu. Kawa zawsze jest gorąca! Eugen50. Daj spokój. Jesteś prezesem i tyle, a pomysł spotkania jest przedni. Zaprosimy też może potencjalnych klubowiczów (czyt. rozważających zakup 9,3). AD. Tami. Dzięki za Twój głos! I nie przejmuj się tylko strzelaj tego rogacza! Sam wiesz jaki będzie rezultat. My czasem musimy przejść kawałek za jakimś niedużym dzikiem, ale raczej nie zdarza się nam szukać (jak często bywa po trafieniu z jakiegoś "uniwersalnego" kalibru) tego większego z wielkimi "zębami", którymi mógłby nas zjeść. A najgorszy przecież jest ten co ma 70-75 kg. Taki to dopiero okrutnik, gdy szarżuje. A po dziewiątce leży w ogniu. Pozdrowionka Krzysztof Autor: Sidorowicz godzina: 22:16 AD. EdwardB. Aż mnie skręca z zazdrości, że takiego nie mam. Coś kapitalnego. Sama klasyka!!! DB Krzysztof |