![]() |
Środa
10.08.2005nr 010 (0010 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: coooo...9,3 tragedia!!! (NOWY TEMAT) Autor: Tadek1 godzina: 07:27 Wczoraj pochwaliłem się moim 9,3 kolegom myśliwym, łowczy to prawie zakazał mi z niego polować , bo stwierdził że jego 30-06 rozwala sarnę na pół to co zrobi taka armata, wg wszystkich zrobiłem wielki błąd. Zaznaczam jednak że nikt z nich nie poluje tym kalibrem. Pozdrowionka D.B. Autor: Mortalcombat godzina: 07:37 Powiedz łowczemu że strzela złą kulą albo jest strzelec do d..... ja terz mam 30 06 i strzelam lapua mega i nie rozwala sarny na pół Ma u mnie kol taki kaliber i bardzo ładnie z tego poluje. No to niech łowczy da ci odstrzał i do lasu sądze ze bedziesz zadowolony oczywiście jak dobrze strzelasz. DB. Autor: arcisz godzina: 07:56 To pokaż łowczemu dobrze strzeloną sztukę. Niech się chłopina przekona organoleptycznie... DB Autor: Wirak godzina: 07:57 Poczekaj, zobaczysz co będa mówić jak zobaczą sarnę lub dzika po strzale z twojej dziewiątki.Szczenki im opadną.Twoi koledzy niewiedzą co mówią. Autor: lu.dzie godzina: 08:23 Jakiś nieroztropny ten łowczy, jeśli nie doszedł do tego, co zrobić by nie "rozwalać sarny na pół z 30-05". Poleć mu Megę, jeśli warto radzić łowczemu. Sam też znajdziesz odpowiednią kulę i będzie cacy. Najpierw strzel, a potem dopiero dramatyzuj, no bo dlaczego zaraz tragedia? Autor: marcino godzina: 08:59 dziewiąteczka ma tylu zwolenników że i ty łątwo do nich dołączysz - i napewno nie rozwala tuszy przecież to jest wolniejsza kula Autor: Marek. M godzina: 09:19 Nie bardzo wiem skąd mit, że 9,3 robi demolkę w tuszy sama. Poluję z tym kalibrem od ponad 2 lat i strzeliłem w tym czasie kilka kozłów, parę kóz. Wszystkie sztuki zdane w 1 klasie jakości. 9,3 x 62 to niezbyt szybka kula (moja to Norma Oryx 18,5 720 m/s) i działa głównie „energią z masy” w związku z tym słabiej działa falą uderzeniową wynikającą z prędkości, a nie napotykając na znaczny opór pocisk po prostu nie ekspanduje (najczęściej wylot kuli nie jest dużo większy od wlotu). Zdarzało mi się natomiast po prawidłowym trafieniu kozła dochodzić kilkanaście metrów po farbie (to samo dotyczy małych dzików) to wyglądało jak postrzał z pełnego płaszcza. Z całą pewnością większe szkody w tuszy robią szybkie kule niekoniecznie dużych kalibrów np. 7 Rem mag. Podsumowując, z mojego doświadczenia wynika, że im większy dzik tym szybciej się kładzie. I to jest fajne, że nie strach „gichnąć” sporego odyńca z podchodu bo szwabski stoper działa. I dla mnie najważniejsze, skuteczność tego kalibru powoduje, że zadajemy śmierć szybko i bez niepotrzebnych cierpień o czym zwolennicy minimalnej energii zapominają. Pozdrawiam Marek PS I będę świnia i powiem , że niektórzy koledzy to się po prostu boja męskich kalibrów ;-)))) Autor: Wirak godzina: 09:43 Ad Tadek1 Poradz łowczemu do 30-06 Lapua Mega lub Coś z RWS-a np. TUG lub HMK.Je takiej używam do 30-06. Autor: lzb godzina: 09:50 niektórzy myslą, że lżejszy pocisk do 3006 to mniejsze szkody. Tu decyduje typ pocisku a im cięższy tym energia lepsza. Nie widziałem inie słyszałem żeby strzał na komorę podzielił sarne na pół. Autor: R.D. godzina: 10:37 To jest klasyczny przykład tzw. "pieprzenia w bambus". Zawsze znajdzie się ktoś, kto potrafi stracić okazję żeby posiedzieć cicho. Nie warto nawet inicjować dyskusji. Autor: R.D. godzina: 10:40 Oczywiście mój post dotyczył idiotycznej rozmowy o przecinaniu 'sarny na pół' w nie poprzedzających go postów kolegów Wiraka i Izb:-) to tak dla rozwiania wątpliwości Autor: wsteczniak godzina: 10:52 No to pokaż swojemu "łowczemu" jak to 11,7 g z 30-06 na połowy sarny rozwala. Naiwnych nie sieją - oni sami się rodzą. Darz Bór - wsteczniak Autor: deer.hunter godzina: 13:37 A ja myslałem, ze tylko mój "Owczy" to idiota Db dh Autor: Karol godzina: 14:00 Jak łowczy strzela z czeskiej półpłaszczowej 9,7 g to może nie na pół... ale jak mu się trafi strzelić na łopatke lub kręgosłub to za ciekawie ta tusza nie wygląda... : - / Autor: Krzych godzina: 14:31 Żeglując po internecie natrafiłem na zestawienie 12 najbardziej popularnych kalibrów wśród myśliwych we Francji, stanowiących (o ile się zorientowałem nie znajac francuskiego) 90% myśliwych. 1) 9,3x62 efficacité 85,56 % représentant 4,93 % des utilisations 2) 280 Remington efficacité 67,03 % représentant 5,18 % des utilisations 3) 9,3x74 R efficacité 66,76 % représentant 15,55% des utilisations 4) 300 W magnum efficacité 65,26 % représentant 19,37 % des utilisations 5) 8x57 JRS efficacité 64,73 % représentant 2,17 % des utilisations 6) 270 Winchester efficacité 64,17 % représentant 4,45 % des utilisations 7) 7x65 R efficacité 63,67 % représentant 9,04 % des utilisations 8) 8x68 S efficacité 63,64 % représentant 4,95 % des utilisations 9) 7 mm Rem Mag efficacité 63,02 % représentant 2,63 % des utilisations 10) 7x64 efficacité 60,60 % représentant 27,12 % des utilisations 11) 243 Winchester efficacité 55,53 % représentant 2,28 % des utilisations 12) 6,5x68 efficacité 45,46 % représentant 2,27 % des utilisations Nie bardzo łapię o co chodzi ze skutecznością (efficacité). Zwróćcie uwagę, że nie ma naszych pieszczoszków - czyli 30-06 i 308W, ale te są we Francji chyba zakazane. Pozdrawiam Autor: deer.hunter godzina: 15:47 Ad Krzych i 223 Rem. również Autor: PrzemekJ godzina: 15:59 Ad. Tadek1 Co jak co, ale łowczy powinien się coś nie coś więcej znać na tym niż zwykły szeregowy myśliwy... Takim stwierdzeniem po prostu się ośmiesza... Z rozmów z wieloma kolegami użytkującymi sztucery o kal. 9,3 wynika, że to kaliber tzw. konsumpcyjny, czyli nie uszkadza tusz, tym bardziej sarny, która dla tej kuli po prostu jest zbyt miękkim celem przechodzi i oddaje tylko jakiś procent swojej energii ... Tak że wydrukuj łowczemu choćby dyskusje o tym kalibrze z łowieckiego ... Darz Bór Autor: wsteczniak godzina: 19:31 ad. Krzych - sam widzisz jak te żabojady i nasz der.hunter szukają idealnego kalibru. Niczym puzonista tonu - przez cały koncert. A wystarczy jedyny, król kalibrów - 30-06. Szaanowanko - wsteczniak Autor: pikuś godzina: 19:33 ad. wsteczniak chyba nie ma się czym specjalnie chwalić. Jak widać zacząłeś koziołka na miękie ( sądząc po spęczniałym brzuchu) dogoniłeś go nieprędko i tym eksponowanym na fotce strzałem łaski w kark go dokończyłeś. Ja bym tej forki nikomu nie pokazywał , a już tym bardziej łowczemu. DB Autor: pikuś godzina: 19:33 ad. wsteczniak chyba nie ma się czym specjalnie chwalić. Jak widać zacząłeś koziołka na miękie ( sądząc po spęczniałym brzuchu) dogoniłeś go nieprędko i tym eksponowanym na fotce strzałem łaski w kark go dokończyłeś. Ja bym tej forki nikomu nie pokazywał , a już tym bardziej łowczemu. DB Autor: ravdrab godzina: 21:15 Witam, rzadko się udzielam na forum, ale ten temat mocno mnie obruszył. Nie chcę wypowiadać się na temat łowczego, bo szkodami literek. Jesli natomiast chodzi o 30-06 to proponuję przyjrzec się amunicji Sako. Oprócz wagi nabojów ważny też jest przekrój kuli. Ten argument jest również ważny jak waga. Strzelam z Sako już szósty rok i chwalę je sobie. DB Autor: rys godzina: 22:19 Ad. Tadek1, Koziołek na zdjęciu został strzelony z .222Rem w szyję z ok 20-tu metrów. Krwiaków pod łopadką nie powstydziłby się nawet .243Win. czy 7rem.Mag. Te fotki porównał bym ze spustoszeniem tuszy po strzale z 9,3. Kto ma w tedy jeszcze jakieś zastrzeżenia do 9-ki powinien sobie zakupić nowe okulary. ____________________ Pozdrawiam i DB Autor: wsteczniak godzina: 23:07 Ad. pikuś - widzisz Kolego, tak się składa, że ja, chwaliłem się ostatnio - jak dzierżyłem rekord szkoły w sikaniu wzwyż na mur szkolnego szaletu. Do dziś wynik pamiętam 2,86 m. Jakże dzisiaj chciałbym mieć tą ambicje i zacięcie do wystawiania czegoś na pokaz. Jako wybitnemu analitykowi fotek, przesyłam drugie ujęcie tego koziołka. Oba wykonane po czasie potrzebnym na nieśpieszne dojście do niego z odległości około 90 - 100 m. Reżim przesyłania zdjęć, zmusza do ich kadrowania. Dlatego -sądzę- z braku np. pni drzew i kąta padania słońca, nie dotarło do Ciebie, że koziołek schodził z żeru, raczej z pełnym "magazynkiem". Poza tym, temat nie tyczy rankingu, lecz jest raczej edukacyjny i o, w/g Ciebie , "chwaleniu się", mowy być nie może. Nie znaczy to, że każdy strzelany przeze mnie zwierz pada z dziurką w karku. Jak w lesie - bywają przypadki różne. My strzelamy, a wiadomo kto kule nosi. Co do pisania -natomiast- mamy ten przywilej, że zanim puścimy spod klawiszy jakąś głupotę, możemy się przódy jej przyglądnąć, a wobec wątpliwości - ten mały klawisz , po lewej stronie, u góry. Ja jednak polecam rozwagę, bo wypociny potrzebują, mimo wszystko, wysiłku. Twoją jest sprawą co będziesz robił ze swoimi fotkami. Jeżeli miał byś nieodpartą chęć na "głębsze analizy" moich, powiedz gdzie - a prześlę Ci materiał żródłowy w większym formacie. Pochodzę z tekiej szkoły w której uczono utwierdzenia się w bezwzględnej pewności, przed daniem i cofnięciem wypowiedzianego słowa. Pozdrawiam Cię , Myśliwcze - wsteczniak |