Piątek
19.12.2008
nr 354 (1237 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: elaboracja amunicji

Autor: EdwardB  godzina: 07:48
Nemrod3 A czego konkretnie Koledze brakuje?

Autor: ryś pąsowy  godzina: 08:00
Kol. EdwardB ja potrzebuje koszyczki do 16-tki, a tobie Jurek123 dziekuję za podpowiedź z tym śrutem tylko napisz jeszcze jakie robiłeś proporcje. Pozdrawiam ryś

Autor: pniewa  godzina: 09:16
facet chce robić to samodzielnie, i co z tego? Po prostu lubi albo go kręci. Jest to jakies uzupełnienie łowiectwa... Niektórzy nie potrafia sami zrobić syna, tylko sąsiad musi za nich i co tez dobrze?

Autor: jurek123  godzina: 09:32
Proporcje w mieszaniu śrutu robiłem objętościowo pół na pół.Przy czym zasypywałem już mieszanym.Robiłem też próby z sypanym warstwowo najpierw 4 a na górę 6. Dlaczego to robiłem ano dlatego że wyczytałem kiedyś tam w latach 60tych w Łowcu że były takie próby robione.Uzyskiwało się dość dobre pokrycie i równocześnie skuteczne rażenie. Na tablicy wyglądało to dość ciekawie bo rzeczywiście pomiędzy drobnym śrutem były równo rozłozone grubsze przestrzeliny.Oczywiście to wszystko było robione w czasach kiedy nie stosowano koszyczków bo ich po prostu nie było. Pozdrawiam

Autor: RR-11  godzina: 10:52
Kiedyś zastanawiałem się jak zwiększyć zagęszczenie czyli zawęzić wiązkę śrutu właśnie w kal 16 bo tam śrutu mało i choć przebicia ma to na 40m potrafi śrut 0 ominąć lisa. Jak to zrobić aby śrut miał mniejszy rozsiew poprzeczny ? Widziałem kiedyś na zdjęciach w katalogu Kettnera jak śrut jest wymieszany z wiórkami stearyny ale czy to coś daje?

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 10:52
Z mieszaniem różnych średnic śrutu nie do końca jest tak jak napisał jurek123. "Grubszy" śrut na spodzie powodować będzie większy rozrzut a więc gorsze pokrycie. Dawniej istniało sporo domowych sposobów na regulowanie pokrycia i przebicia. W celu zwiększenia skuteczności rażenia przesypywano np. śrut krochmalem / mąką ziemniaczaną/ co zapobiegało przedostawaniu się gazów prochowych do wiązki. Dla zwiększenia rozrzutu wkładano kilka przybitek pomiędzy warstwy śrutu lub z kartoników wycięty "krzyżak" rozdzielający śrut w osi łuski. Lub tak jak napisał Jurek kilkanaście grubszych śrucin na dno. W sumie fajna zabawa ale zrobienie dobrego naboju porównywalnego z fabrycznymi znanych firm - jest niezwykle trudne a szczególnie na dostępnych prochach i przybitkach. Lata doświadczeń doskonale oprzyrządowanych stacji balistycznych nie zastąpi się domowymi jednostkowymi eksperymentami ale jak amunicja będzie bezpieczna i skuteczna, to czemu nie. Piotr Waślicki

Autor: jurek123  godzina: 11:51
Jednym z grzechów głównych przy elaboracji nabojów jest przekraczanie dawki prochu w celu uzyskania zwiększonego cisnienia .Efekt jest taki że śrut po wyjściu z lufy jest dodatkowo rozpraszany.Co do w miarę dobrego układania się śrutu po wystrzeleniu była taka zasada by przybitka połozona na prochu była sztywna a ta na przybitce wojłokowej szczelna ale elastyczna .Nie powodowało to rozrzucania śrutu..Z tymi przybitkami pomiedzy śrutem tez robiłem jako naboje na pierwsze kuropatwy.Z krzyżykami też robiłem ale to dość żmudne zajęcie.Znałem takich gości co to dla lepszego spalania na dno wsypywali kilka ziaren czarnego prochu by szybciej następował zapłon a jest to juz bardzo niebezpieczne mogące rozerwać broń. To mieszanie śrutu ze stearyną a nawet zalewanie płynną stearyną miało na celu skonstruowanie pocisku którego rozwinięcie następowałoby jak najdalej od lufy czyli zwiększa.ło zasięg broni Tą rolę spełnia obecnie koszyczek. Nieraz dziwię się jak te strzelby znosiły różne eksperymenty . Pozdrawiam

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 13:25
Przekraczanie dawki śrutu też zwiększa rozkład ciśnień. Piotr Waślicki