![]() |
Piątek
02.12.2005nr 124 (0124 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: iż 27 Autor: Jurek Ogórek godzina: 08:24 MOJE ZDANIE NA TEMAT IŻA 27 EM KTÓREGO POSIADAM OD 3 LAT -KUPIONY NOWY W SKLEPIE - sztacheta wyrwana z płotu jest bardziej składna od tej strzelby - mity o trwałości i odporności na nieczyszczenie grubo przesadzone - rdzewieje tak samo jak każda inna - mechanizmy ciężko chodza i nawet po trzech latach ciężko się otwiera i zamyka ponoć za 15 lat ma chodzić lżej jak wyczytałem na forum - przestrzelanie kartonu wskazuje że góna lufa sieje śrutem trochę na prawo -czółenko obtarło oksydę na lufie - kabłąk spustu wali mnie po paluchu srodkowym , mimo dobrych rad o trzymaniu ręki lużno w łokciu,dociskaniu kolby do ramienia ,obejmowania chwytu pistelotowego zawsze po strzelaniu mam spuchnięty paluch zresztą jak zauważyłem nie tylko ja większośc posiadaczy iżów takze reasumując jak kałasznik wymaga dopasowania się strzelca do niej nie odwrotnie i dodam jeszcze że szukam leszcza który ją odemnie kupi Autor: Tasak godzina: 08:34 mój mnie nie wali po paluchu, czyściłem go ostatni raz w marcu, składny w miarę jest(aczolwiek trzymałem w łapach giwery które mi lepiej leżą) mam go prawie sześć lat, poluje z nim na ptactwo, zabieram na zbiorówki i na dziki w trzcinach no i oczywiście strzelnica-niestety okazjonalnie bo brak funduszy :( z tym,że na strzelnice lepsze by było coś z wymiennymi czokami DB Autor: Jurek Ogórek godzina: 09:01 to jest tylko moje zdanie -ale znam takich których też nie wali kabłąkiem po paluchu tylko im krew z niego cieknie bo jakoś go zle chwycili Autor: szlagoś godzina: 09:31 Ad Jurek Ogórek Mojego Iza 27 EM kupił mi nowego mój Tato zaraz po wstąpieniu do PZŁ. Przez pierwsze 8-10 lat strzelałem trochę sportowo. W tym czasie wystrzeliwałem rocznie minimum 50 paczek amunicji, nie licząc polowań. Ci którzy zajmuję się strzelectwem wiedzą, ze nie jest to wcale dużo. Jak łatwo policzyć 50 paczek to 1250 naboi razy 10 lat to daje 12500 szt amunicji. Dodając do tego polowania liczba ta staje się jeszcze większa. I co, i nic. Strzelba nigdy nie miała najmniejszego defektu, pęknięcia choć iglicy, czy sprężyny. W zeszłym roku pojawił się po raz pierwszy luz, który jest wyczuwalny jedynie przy zdjętym czółenku. Oczywiście nie twierdze, że jest to wyrób najlepszej klasy światowej, ale na pewno broń trwała. Jeżeli chodzi o osadę, to możesz jej dopasowanie to Twoich predyspozycji zlecić rusznikarzowi. Niedawno zacząłem się zastanawiać czy nie zmienić dubeltówki, ale po głębszy zastanowieniu doszedłem do wniosku, że nie ma to sensu. Do swojego Iża mam drugi komplet luf, i mimo że broń nie ma finezyjnego wyglądu spisuje się bardzo dobrze (tfu tfu aby nie zapeszyć) Pozdrawiam szlagoś Autor: jurek123 godzina: 14:24 Kolo Jurku Walenie kabłąkiem po palcu wynika z niedopasowania broni do sylwetki,oraz złego uchwytu prawą ręką szyiki kolby.Ja w swoim IZU dokleiłem z modeliny uchwyt tak że wygląda jako typowo pistoletowy.Nadłożyłem od przodu około 2cm modeliny i jest Ok.Mój IZ miał kolbę nie dostosowaną do mojej sylwetki przez co obrywałem kolbą w kość policzkową.Było to o tyle nieprzyjemne że po polowaniach miałem siniaka .Musiałem zeskrobać górę kolby i broń stała się bardzo składna .Niestety wizualnie nie wygląda to najlepiej.IŻa mam od 1986 roku i do chwili obecnej spusty chodzą bardzo ciężko.Reszta jak u ciebie tj. podkładka wytarła lufy,czym się nie przejmuje .Ale skupienie i celność są bardzo dobre,a kulą z dolnej lufy strzela w skupieniu ok 5cm na 40 m,bo ostatnio robiłem próbę z zamontowanym kolimatorem. No i na koniec zamontowałem na własnym montażu kolimator.Próby wypadły pomyślnie i jestem w stadium nauki strzelania do celów ruchomych. Dobrze że jako drugą mam Sauerkę a właściwie pierwszą i w niej nie było co przerabiać i udoskonalać.Strzela niezawodnie od 1965 roku. Autor: jurek123 godzina: 14:39 Kol Pieryk 554 To że ktoś ma zdrowe zęby nie oznacza że nie należy ich myć.Broń należy czyścić po każdym użyciu tak jak zęby inaczej nie wypada nawet się chwalić. Autor: Włodas godzina: 19:06 Jórek Ogórek, to po coś go kupił i po co jeszcze to trzymasz ?? Widziały gały co brały i nie pora płakać nad rozlanym mlekiem. Kaleczenie palca kabłakiem wyjaśnił jurek123 Szyjka przy myśliwskiej broni śrutowej to nie grabie i nie jest obojętne jak się to trzyma ! UWAGA ! ! ! Z tego się strzela. Pozdrawiam Autor: Adico godzina: 19:38 Jurek, Koledy już mniej więcej wyjaśnili, ale ja od siebie coś dorzucę. To że kabłąk kaleczy palec to po prostu efekt zbyt krótkiego chwytu i nie ma tu znaczenia czy jest to Iż czy Merkel. Najprościej poprawić to poprzez cofnięcie (spiłowanie) noska kolby. Wydłużysz w ten sposób szyjkę czyli chwyt i po problemie. Pozdrawiam. DB |