![]() |
Wtorek
10.02.2009nr 041 (1290 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: Pocisk Impala (NOWY TEMAT) Autor: Tadek godzina: 06:45 Dzień Dobry, Dużo dobrego przeczytać można o tym pocisku, głównie twórczość osób zainteresowanych sprzedażą. A jak wygląda rzeczywista rzeczywistość w polu? Czy ktoś z Szanownego Koleżeństwa ma praktyczne doświadczenia z tym pociskiem? Dziękuję z góry za wszystkie informacje. Pozdrowienia, Tadek Autor: domel_mk godzina: 07:24 Raz strzeliłem dzika Barnes'em (ma taką samą konstrukcję jak impala) Dzik ok 80kg trafiony dokładnie w serce wogóle nie zaznaczył przyjęcia kuli i poszedł jeszcze ze 100 m. Pocisk przeszedł przez dzika na wylot bez żadnej ekspansji - zachował się jak pełnopłaszcz. Otwór wylotowy był tej samej średnicy co wlotowy i najprawdopodobniej gdybym nie trafił w serce to trochę bym się musiał za nim nachodzić. Nigdy więcej nie używałem tego pocisku do polowań. Autor: KubaG godzina: 08:51 domek_mk - nie głoś herezji że Barnes ma taka samą konstrukcję jak Impala! Impala to pocisk który się w celu nie odkształca, tylko wywołuje duży szok hydrostatyczny dzięki pierscieniom. Natomiast Barnes jest pociskiem który ma za zadaniem w celu się odkształcić w sposób kontrolowany. Też strzelam z Barnesów TSX i narazie nie powiem złego słowa .DB Autor: P_iter godzina: 09:05 Impala to pocisk, który ma dużą skłonność do rykoszetów. Autor: szunaj godzina: 10:36 Wszystkie pociski bezolowiowe maja sklonnosci do rykoszetowania. Niektore kraje chca zabronic ich uzywanie. Prawie wszystkie nowosci byly wychwalane, a potem do lamusa. Ja nie uzywalem tych pociskow i nie chce ich uzywac. Wystarczy mi sprawdzone Geco. Impala zostal wynaleziony do polowan afrykanskich. Byc moze na tamta zwierzyne jest dobry. Pierscienie na tym pocisku sluza do zmniejszenia tarcia w lufie, przez co zwieksza sie jego predkosc. Darz Bor! Autor: mysliwiec34 godzina: 13:02 Witam Jak napisal już szunaj założeniem konstruktorów tego pocisku (wymyślono go w RPA) były polowania, w których pocisk miał zadawac śmiertelne rany szybko lecz bez niszcenia tuszy, poprzez wywołanie dużego szoku hydrostatycznego w rażeniu konkretnego organu, którego skuteczne znieszczenie uzależnione jest od przebicia grubej skóry zwierzęcia. Impala jest pociskiem monolitycznym więc w całości składa się z jednego materiału jakim w jej przypadku jest mosiądz (57% miedzi; 40% cynku i 3% ołowiu). Mosiądz ma mniejszą wagę niż ołów konsekwencją czego jest to, iż pociski Impala są dłuższe i lżejsze od tradycyjnych. Osiągają one przez to duże prędkości początkowe dlatego też w celu zmniejszenia zużywania się lufy pociski te są minimalnie mniejsze od standardowych w danych kalibrach i tak np. w kal.30-06 Impala ma średnicę około 7,80 mm zamiast 7,82mm. Pierścienie na korpusie pocisku mają za zadanie ulatwic pociskowi wrzynanie sie w gwint lufy. Coś jak w ABC firmy Hirtenberger. Impala już z zalożenia nie defragmentuje sie w tuszy ani też nie odkrztałca się. Praktycznie zawsze daje przestrzał jednak o bardzo małej średnicy przez co ulega on stosunkowo łatwo zapchaniu. Z tego co wiem jeszcze do niedawna Impala była produkowana jako pocisk wyłącznie do samodzielnej elaboracji. Jeśli chodzi o pociski XLC czy TSX, MRX firmy BARNES. Są to także pociski monolityczne zbudowane w tym przypadku prawie z czystej miedzi. Jednak zasada działania tych pocisków opracowana i opatentowana przez amerykańską firme Barnes jest calkiem inna. W założeniu pociski te stworzone zostały do kontrolowanej w każdym momencie drążenia kanału rany ekspansji oraz wyjątkowo silnej penetracji kończącej się praktycznie zawsze przestrzałem zwierza na wylot. Pocisk co prawda zabiera ze sobą sporą ilośc energii kinetycznej lecz nadrabia to konstrukcyjnie, gdyż udowodniono, iż owa kontrolowana ekspansja jest w stanie wywołac w organizmie zwierzęcia olbrzymi wręcz szok hydrostatyczny skutkujący paraliżem ukladu nerwowego zwierzęcia przez co powaleniem go w ogniu. Z moich doświadczeń z tymi pociskami wynika, iż rzeczywiście są one bardzo skuteczne przy tym zaś bardzo uniwersalne, gdyz nie niszczą one tuszy zwierzęcia nawet przy trafieniu kości. Można z powodzeniem stosowac je np. na jelenie, dziki i sarny. Na naszym rynku są dostępne w ofercie firmy S&B ale nie tylko z czego znacznie lepszym w tej firmy wydaniu zdaje się byc pocisk Barnes TSX. Pocisk Barnes XLC w niebieskiej osłonce z molycote ma jak wiele pocisków tej firmy tendencje do niekontrolowanych odskoków, co nie wynika jedak z jego konstrukcji, która moim zdaniem jest znacznie lepsza od TSX , a jedynie z techniki elaboracji firmy S&B. ad. domel_mk To że dzik nie padł ci w ogniu mimo trafienia w serce napewno nie jest winą tego pocisku ani żadnego innego. To także nie powód , aby go od razu zmieniac. Po prostu czasem się tak zdarza, że gdy pocisk trafi w serce lub płuca , a nie zetknie się z żadną kością zwierz zejdzie z zestrzału nawet czasem nie zaznaczając. I wcale to nie musi byc dzik czy jeleń. Potrafi tak zrobic byle lis. Ucieczka ta jednak zawsze ma charakter agonalny , co widac czasem gdy zwierz biegnie po strzale na oślep i potrafi uderzyc nawet w drzewo. Osobiście strzelam już od 2005 roku pociskiem Winchester typu ACCUBOND. Jest to bardzo dobry , nowy konstrukcyjnie pocisk. Do tej pory miałem dwa przypadki zejścia zwierza z miejsca strzału. O dziwo pierwszym z nich była sarna trafiona idealnie na komorę z odległości około 130m. Po książkowej rakiecie zrobiła jeszcze kilka skoków i runęła na ziemię. Jej waga to 17 kg. Drugi z tych przypadków miałem wczorajszej nocy strzelając do odyńca na kukurydzisku. Strzał nastąpił na odleglości 180m do lewego boku na kulawy odchodzący sztych. Pocisk wszedł za lewą łopatką przebijając żebra, niszcząc wątrobę, płuca, serce i wychodząc centralnie przez prawą łopatkę. Mimo takich ran dzik nie zaznaczył strzału i dopiero po przebiegnięciu okolo15 - 20 m zrolował przez łeb. Jego waga to okolo 80-90kg.(jeszcze nie zważony) DB. Marcin. Autor: domel_mk godzina: 17:10 AD. KubaG Przepraszam najmocniej ale faktycznie kolega ma rację, pocisk impala to pocisk nieekspansywny. Pisałem ten post jeszcze przed poranną kawą więc tłumaczę się tym że jeszcze w połowie spałem. AD. mysliwiec34 Po długich poszukiwaniach w kalibrze 308 win strzelam pociskiem Norma Vulcan i po nim nigdy żadna zwierzyna nie odeszła mi dalej niż na 20-30 m a i nie było przypadku żeby zwierz nie zaznaczył przyjęcia kuli. W połowie stycznia strzeliłem odyńca o masie 86kg strzał na blat prosto w serce. Podczas patroszenia okazało się że z serca praktycznie nic nie zostało a kula została z drugiej strony pod pancerzem. W porzypadku tego Barnsa nie zrezygnowałem z niego dlatego że dzik mi poszedł po strzale tylko dlatego że nie ekspandował. Dokładnie oglądałem tuszę i wlot i wylot miały średnicę ołówka a w sercu też był tylko przestrzał. Natomiast w kalibrze 6,5x55 najlepiej sprawdził mi się Nosler Partition. praktycznie zawsze daje przestrzał i całkiem niezłą farbę. Mam jeszcze do kolegi pytanie odnośnie Noslera Accubond - czy kiedykolwiek odzyskał kolega z tuszy pocisk? |