![]() |
Wtorek
20.12.2005nr 142 (0142 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: M03 Autor: Ryszard godzina: 02:04 ad Kaszub deko wywracasz kota ogonem. "nie bardzo wiem skąd stwierdzenie, że nie potrzeba lufy docierać." odpowiedź prosta - a ja nie wiem skąd potrzeba docierania. Gdyby nie forum, to problem by nie istniał :)) "..jednak poważni producenci broni precyzyjnej zalecają docieranie" -miałem kilka instrukcji obsługi broni różnych powaznych firm i o żadnym docieraniu nie było tam mowy. Nb. poważni producenci luf docierają maszynowo -trzpień, odlew z ołowiu, pasta i lu w te i nazad. "Jedno jest pewne - nie zaszkodzi" a na pewno nie zaszkodzi pójść na strzelnicę i odpalić ze 100 sztuk. Nie ważne w jakiej technologii strzały/wycior. Każda lufka ma jakies naprężenia i po takiej serii sama się wyprostuje :)) Autor: kaszub godzina: 11:49 Oj Kolego Ryszardzie, pokory w Was niezadużo, a pewność siebie wielka. Załączam linki do Kriegera i Remingtona, którzy jednoznacznie zalecają docieranie luf. Jeżeli już Oni Twoim zdaniem nie mają racji to znaczy, że Ty masz rację i basta. http://www.remingtonmilitary.com/downloads/m24_maintenance.pdf http://www.kriegerbarrels.com/RapidCat/catalog/pagetemplate.cfm?template=/RapidCat/common/viewPage.cfm&PageId=2558&CompanyId=1246 A, propos - naprężenia to jedno, inną sprawą są mikroniedoskonałości w wykonaniu pól i bruzd. Strzałem się zrywa ten "grad". Jeżeli przez pierwsze kilkadziesiąt strzałów czyścimy ( np pierwsze 10 po każdym a potem co 3 (np kolejne 10) )to ten grad nie spowoduje mikrorys. Oczywiście, jak już w poprzednim poście napisałem, ma to znaczenie tylko w broni precyzyjnej, gdzie pedantyzm odgrywa wielką rolę. Dla naszego łowiectwa znaczenie jest niewielkie, ponieważ i tak strzelamy blisko, a poza tym 99,99 % pudeł nie jest związanych z błędem lufy, ale z błędem strzelca lub optyki (tudzież innych źle zjustowanych przyrządów celowniczych). Później gdy broń jest dotarta chyba najlepsze jest czyszczenie po użyciu (np. po wizycie na strzelnicy lub na polowaniu) rozumianym jako oddanie strzału lub serii strzałów lub nawet konserwacji gdy były złe warunki pogodowe. Ad Pan Szuster, Mauzer istotnie jest niezły - jest to broń "premium", ale w sumie popularna. Tym niemniej napewno warto niemieckich producentów docenić i jednak zadać pytanie jakiemuś staremu poraktykowi z zakłądów czy nie zaleciłby tego dla strzelców precyzyjnych ? Pozdrawiam z wyrazami szacunku Kaszub Autor: Poirot godzina: 12:33 A ja zalączę link (www.savagearms.com/cs_barrel.htm) do procedury docierania zalecanej na stronie firmy Savage. Autor: Ryszard godzina: 20:12 Oj Kolego Kaszubie, jeśli czegoś u mnie bywa za dużo, to tylko przekory. Z pokorą natomiast, to u mnie poziom wyższy od średniej a pewności niecałe tyle, ile wynika z doświadczenia i wiedzy nabytej. :)) Gwożdziem obrotowym sprawy było stwierdzenie: "Jeżeli chodzi o tj uzyskiwanie skupień na poziomie np. 5 cm na 100 m to się zgodzę, jednak poważni producenci broni precyzyjnej zalecają docieranie." Wrażenie można odnieść różne, tzn, że zarówno poważni producenci broni myśliwskiej oraz powazni producenci broni precyzyjnej zalecają 'docieranie' "poważni producenci". Kategoria trochę nieprecyzyjna, bo co niby ma oznaczać - tych, co dużo sprzedają, czy tych, którzy sprzedają drogo, czy wreszcie tych których znamy i mamy szanse mieć w zasięgu ręki?. Założmy, że chodzi i o jednych i o drugich. Którzy z nich zalecają? Podajesz Remingtona ( bez zastrzeżeń poważny i ogólnie znany) oraz Kriegera. Krieger po pierwsze priomo nie jest ogółowi znany, po drugie nie jest producentem broni, ino wyłącznie luf (While we do not manufacture complete rifles). Remington na dodatek podaję tę instrukcję, docierania do broni ogólnie niedostepnej jakim jest M24. Nb. sam link www.remingtonmilitary.com świadczy o tym, że to nie dla cywili. Poirot dodał Savaga. Super, ino Savage nie podaje swojej instrukcji, ale przedruk z Precision Shooting Magazine. dlaczego nie daje swojej? Wg mnie z pewną dozą pewności ( bo faktycznych powodów nie znam), jest to chwyt reklamowy. Chcieli ludziska docierać, to Savage daje. Nie daje swojej, bo nie ma powodów. Ale jeśli już kto chce z Savaga zrobiś super broń, to niech dociera w stylu strzelców wyborowo-precyzyjnych. Takie to trochę w stylu placebo. No więc gdzie są pozostali poważni producenci broni i dodajmy luf, którzy dają instrukcję 'docierania'? Jeden na pewno jest Border Barrel. Ino on sam dociera, nazywając to "shooting-in'". Trwa to u niego cały tydzień. Autor: tomaszekT. godzina: 20:19 Ja czyszczę lufę dokładnie po każdym strzelaniu 1 lub więcej naboi. Nawet gdy nie strzelam po polowaniu przecieram lufę olejem.Przed strzelaniem też do sucha.I tak w koło wiec czy to nie jest naturalne docieranie. Nawiasem mówiąc samochody przeważnie te źle dotarte to wiadomo z jakich zakładów wyjeżdżały i nawet te najlepiej dotarte nigdy nie jeździły tak dobrze jak źle dotarte ale dobrych marek. Jeżeli coś strzela robiąc prawie jedną dziurę to cała ta dyskusja o docieraniu bierze w łeb. Zaszkodzi czy nie ?może jedynie poprawić samopoczucie. DB. Autor: Peter godzina: 23:34 Ogolnie przyjeta zasada przy przestrzelaniu lufy, czyli pierwsze 10 do 50 kul mowi o tym, ze po kazdym jednym strzale idzie wycior, pozniej po trzech itp. CZy trzeba to robic, mysle, ze jesli ktos sie uprze to na pewno nie. Czy ma to wplyw na celnosc i zywotnosc luf, na pewno tak. Jesli nie dotrzemy jej, a docieranie jest to juz wyzsza szkola jazdy, gdyz malo ktory mysliwy wie, ze trzeba cos takiego robic, to moze wystapic na przyklad szybsza korozja tej lufy, z czego na pewno ucieszy sie lokalny sklep z lufami, lub rusznikarz. Akurat sklada sie tak, ze zamawiam nowa lufe, osade i spust. Chce zrobic sobie takiego skladaka i przeczytalem wiele w roznych madrych podrecznikach, ktore roznia sie od informacji z internetu tym, ze sa opublikowane z autorytetem nazwiska osoby piszacej oraz przegadalem drugie tyle, po za tym mam juz troche tego zelastwa w swojej szafce i moge rowniez oprzec sie na swoim doswiadczeniu, a nie tylko na tym co jest na internecie. Wiec bazujac na swoich informacjach stwierdzam, ze nie ma takiej metody, ktora bylaby najlepsza, gdyz wyznacznikiem jakosci luf jest ich celnosc. Kropka, i tu powinna sie skonczyc dyskusja :-)) Dla tych co kochaja sie w dluzszej zywotnosci luf, to oczywiscie nic co nie zaszkodzi moze pomoc. Moja lufa, ktora zamawiam o konturze srednio varmintowym bedzie handlapped, czyli recznie przetarta przez producenta. Wiec on, podczas tej czynnosci doprowadzi ja do stanu, ktory nie jest mozliwy w lufach produkowanych na sztuki przez producentow broni. CZynnowsc ta jest nie tyle pracochlonna, co wymaga duzego doswiadczenia, gdyz uzywajac pasty gruboziarnistej, nalezy uwazac zeby nie zniszczyc lub 'rozdmuchac' lufy. Kazdy inny zabieg po tym, to juz ekstra. Czy konieczny. Mysle, ze celnosc bedzie tego wyznacznikiem. Ja strzleam ze swojej broni skupienia rzedu 1cm na 100 jardow i to przy urzyciu 5-ciu kul a nie dwoch czy trzech i moge oprzec to na swoim doswiadczeniu, ze jesli ktos chce lufe nowa przestrzelac, to na pewno na tym zle nie wyjdzie. Musi jednak wiedziec dokladnie jak to sie robi. Pozdrawiam Autor: Peter godzina: 23:45 TomaszT, to co mowisz to zwykla konserwacja i nic wiecej. Przetarcie czy break-in barrel to calkiem inna funkcja i wykonana tylko na nowej lufie, swierzo kupionej. Nalezy ja dobrze wyczyscisc z brudu, ktory znajduje sie wewnatrz lufy. Nastepnie przechodzimy do break-in lufy. Nie mysle, ze w Polsce jest duza tradycja w wykonywaniu dobrych luf, ktore sie recznie przeciera stosujac paste o grubosci 1200grit. Stosowanie metody kula/wycior jest moim zdaniem wskazana, jesli wlasciciel ma wieksze wymagania odnosnie celnosci i rzywotnosci lufy. Przetrcie czy break-in wygladza ja wewnatrz niwelujac powstale przekatne wrzery, ktore sa tylko widoczne przy urzyciu bore-sightera ale maja znaczacy wplyw na to: -jak sie lufa brudzi -jakie powstaje tarcie w lufie Co daje nam lufa gladka. Przede wszystkim jest ona jednolita, czysta i pozbawiona czegokolwiek co moze miec ujemny wplyw na celnosc i rzywotnosc. |