![]() |
Wtorek
23.06.2009nr 174 (1423 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: Loftki a polowanie (NOWY TEMAT) Autor: Apacz godzina: 15:19 Koledzy nurtuje mnie sprawa Loftek. Niby nie wolno z nimi polować, a wolno kupić. Jak się domyślam do zabawy na strzelnicy. zatem do czego strzelać z loftek na strzelnicy i co da nam takie strzelanie ( jakby nie było to pewna forma treningu) skoro w praktyce i tak nie wykorzystamy. Inna sprawa to dlaczego zostały one zabronione na polowaniach skoro od starszych myśliwych słyszy się tyle opowiadań o ich skuteczności. osoby mogące coś na ten temat powiedzieć zapraszam do rozmowy pozostałym DB w Knieji! Autor: fousek godzina: 16:07 Apacz W sklepach sa po to azeby mysliwy jadacy na wilki na polowanie z fladrami na Ukraine mógł sobie je kupić i zabrac ze soba. :) moj śp dziadek polował z loftakmi na dziki i mowił ze warchlaki i przelatki po strzale z 30m zawsze zostawały w ogniu.. śp. Pepera na wilki w Bieszczadach tez z loftek polował. przepisy sie zmieniaja... ...... ..... na słonki również na wiosne nie polujemy.... ..... .... moze kiedys zapolujemy na wilka z fotek, a na słonke z drobnego śrutu jak bedzie w kwietniu przelatywac nad srudlesna łąką.. Autor: yogy godzina: 16:23 hihih młode breneki :D pozdrawiam Paweł Autor: Kocisko godzina: 17:14 Strzał z loftek na 25m jest niezwykle skuteczny. Zwykle zwala w ogniu najgrubszego zwierza. W niejednym kraju poluje się z loftek np na jelenie wirginijskie w AP. Żeby było cioekawej to w niektórych miejscach Kanady I USA nie wolno polowac....z broni kulowej aby.....zwiększyć bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców:) o ile się nie mylę w dalszym ciągu są u nas produkowane naboje marki P o nazwie 5mm. Bardzo namietnie kupowane przez "wytrawnych" gęsiarzy. W swym wiekopomnym dziele "Rok myśliwego" W.Korsak pisze ze postrzałka misia lub kabana dobrze jest dochodzić z trójlufką 2xkula+śrut.I w razie szarży walić kulami lufę śrutową naładowaną bardzo grubym śrutem:) zostawiając na koniec albowiem strzał z bezpośredniej odległości z takowego ładunku powoduje straszliwą ranę zdolną powstrzymac takie bestie. Autor: MAX 508 godzina: 21:34 U mnie kiedyś jeden podkładacz zaproszony który poszedł w miot ze mną,moimi i swoimi psam strzelał z loftek do przelatków.Strasznie go opierdzieliłem za to.Przy swoich psach niech sobie strzela z czego chce ...Faktem jest że dzik ponad 35kg zrolował pięknie.Gorzej gdyby pies był blisko i dostał w łeb,oko czy gdzieś indziej... Generalnie dobra i mocna sprawa,byle nie przy psach w miocie... Autor: Ziggy godzina: 21:58 Jeśli chodzi o dochodzenie postrzałka, to się zgodzę że w tym przypadku loftki mogą być bardziej pomocne. Natomiast jeśli chodzi o sam strzał do dzika loftkami, to nie jest to tak skuteczne jak by się chciało. Pierwsza sprawa to brak farby, ścinki czego kolwiek na miejscu zestrzału, następna to to że wystarczy lekko spużnić strzał i tracimy dzika, po przyjęciu nawet całego ładunku, dzik żył bęzie nawet kilka dni ginąc w mekach. Osobiście uważam że zakaz strzelania loftkami do zwieżyny jest całkiem uzasadniony. Pozdrawiam DB.. Autor: kristofferp godzina: 22:06 Witam, w Norwegii poluje sie na sarny srutem 4,5mm. Przy odleglosci do 25-30m i sztrzale na szyje ( przednia czesc ), efekt natychmiastowy. Wieksza odleglosc daje postrzalki ( bez farby ). Zatem ogromnie trudno znalezc jest takiego postrzalka. DB. Autor: prezo godzina: 22:13 osobiście nie chcę znać tego dziadostwa! Autor: domel_mk godzina: 22:51 co do śrutu i strzelania dzików - byłem naocznym swiadkiem zdarzenia gdzie kolega mysliwy z odległosci ok 5 - 7 m potraktował dzika o wadze ok 80 kg z śrutu nr 2 (w emocjach pociągnął za nieten spust) i dzik zrolował i został w ogniu. Autor: gajowyy99 godzina: 22:55 Mój śp dziadek polował z loftkami na wilki,rysie i dziki warchlaki i to z efektami.Z opowiadań mojego ojca wiem też że raz nie umyślnie powalił grubego odyńca loftkami. Autor: Jastrząb godzina: 22:58 AD YOGY Młode breneki-a starsi myśliwi w kole nazywają je jeszcze różańcem... ;))) Autor: Piastun godzina: 23:01 U mnie w kole kolega strzelil dzika co mial zarosniete loftki na szczescie strzal oddany z ZA DUZEJ odleglosci i komorowy wiec loftki utkwily w miesniach w przecinym razie dostalby na miekkie i zdechlby. Lotki trafiaja przypadkowo. Moze wystarczyc jedna a moze trafic kilka i zadna nie unieruchomi zwierza tymbardziej gdy strzal jest oddany na wieksza odleglosc niz dozwolona. Loftki to amunicja dla pudlarzy i partaczy. Dobrze ze jest zabroniona. Nie chce nawet myslec ile by zwierzyny zgnilo jakby sie z tego na zbiorowkach strzelalo. DB Autor: Kocisko godzina: 23:12 Piastun Dokładnie tak samo na drobną zwierzynę działa śrut. A ile razy widziałes strzały śrutowe oddawane ze zbyt dużej odległości? I właśnie ta zwierzyna drobna gnije jak piszesz ale jakoś specjalnie nikt się nie wyrywa do opierdzielania takich wyrywnych strzelców. Loftki, podobnie jak reszta broni i amunicji myśliwskiej jest wymyślona przez myślących dla myślących. Tak jak alkohol. Jak umie się używać-wszystko gra. Dużo zwierza powaliłeś loftkami?? Piszesz że strzał był KOMOROWY ale na szczęście?????oddany ze zbyt dużej odległości bo w przeciwnym razie dostałby na miękkie?????? Wybacz ale nie bardzo pojąłem. Kolega w cichym pedzeniu obstawial zatrop z drylingiem. Na ok 50m wyszły mu 3 byki i wolno przeciągały przez linię. Dokładnie wymierzył w komorę i oddał strzał. Zdębiał jak zobaczył iz odpalil ze śrutu nr 2. Byk, komorowo trafiony, leżał niespełna 100m dalej. Tusza 156kg na skupie. Autor: yogy godzina: 23:13 ad Piastun z Kolegą się zgodzę, że dobrze, że są zakazane... ale... jak ktoś breneką strzeli na 70 metrów, też dzika nie powali, a ten zdychać może.. jak ktoś lisa na 70 metrów dwójką potraktuje to lis też nie zroluje a zdechnie.... kwestia jest taka... używać wszystkiego zgodnie z jego przeznaczeniem i skutecznością. MYŚLIWY MUSI MYŚLEĆ !!;) ad Jastrząb a nie słyszałem nigdy o "różańcu" ;) kiedyś u mnie w kole krążyła anegdota, gdy jeden ś.p. już myśliwy strzelał do dzika w biegu (z trójlufki) chwaląc się pięknym kulowym strzałem, ale gdy podszedł również ś.p. ówczesny łowczy koła, pokazał gest dłonią (pięć palców tworzących koszyczek) i powiedział "victoria" ;) podobno kiedyś była amunicja o tej nazwie, i właśnie były to młode breneki lub jak to Kolega nazwał "różaniec" ;) pozdrawiam Paweł Autor: LeonUA godzina: 23:20 a ja znam jeszcze jedno okreslenie "leśne wierszyki" Autor: Apacz godzina: 23:21 zgadzam się z kol. Kocisko w 100%. Każdorazowe użycie broni musi być rozważne. co za róznica gdy ktoś postrzeli loftkami przelatka czy zająca śrutem. I ten się męczy i ten. Uważam że tego typu pociski są bardzo skuteczne i wielokrotnie sprawdzałyby się w naszych warunkach Autor: gajowyy99 godzina: 23:22 Znam wiele historii o loftkach ale nie będę pisał bo po co. Ad Jastrząb nie potrzeba loftek a żeby być pudlarzem i partaczem!! Autor: gajowyy99 godzina: 23:28 pomyliłem nicki miało być ad piastun,sorki Autor: Kocisko godzina: 23:36 yogy RÓZANIEC to loftki połączone np miedzianym drucikiem lub dratwą. Układane "wężykiem" w gilzie. Najczęsciej na czele jako wiodącą daje się loftkę większego kalibru. Podobno łaczone dratwą są lepsze bo dratwa rozrywa się w końcu i bardziej równomiernie biją. A te z drutem idą jak piracka kula do ścinania masztów. Nie ma wątpliwości skąd padl strzał-ścieżka w krzakach doprowadzi do strzelca:) Autor: yogy godzina: 23:58 ad Kocisko dzięki za wytłumaczenie ;) takiego patentu to już w ogóle nie znałem ;) |