![]() |
Poniedziałek
26.12.2005nr 148 (0148 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: Znowu Elaboracja (NOWY TEMAT) Autor: Peter godzina: 14:03 Ten rok był tak zabiegany, ze nie mialem aż tyle czasu na to co lubię robić, czyli skręcanie kulek i strzelnice, ale wciąż przestrzelałem ich grubo ponad 1500 sztuk z kalibru centralnego zapłonu. Ostatnio spotkałem sie z pytaniem jaki sprzęt mam kupić ażeby zacząć elaboracja. Elaboracja, często zwana reloading czy handloading z języka angielskiego, gdzie pierwszy wyraz znaczy przeładowywanie juz przestrzelanej amunicji a handloading to ręczne budowanie amunicji. Dwa terminy są poprawne, choć reloading jest częściej używanym. Pytanie dość proste, a zarazem jest dość złożone. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na kilka czynników: 1. To finanse. Nie będę kręcił, one są najważniejsze. Jeśli stać nas na jazdę dobrym samochodem i finansowo stoimi nie najgorzej to należy kupić sprzęt lepszy. Sprzęt taki pozwoli nam na uzyskanie lepszych wyników podczas pracy nad luksami, i lądowaniem. 2. Co chce uzyskać przez elaboracje. Jakie wyniki mnie satysfakcjonuje. I tu znowu, czym więcej elaborowania, tym głębiej trzeba sięgnąć. Wyniki w elaboracji to doświadczenie poprzez samokształcenie, pogłębianie wiedzy, ale oprócz teorii ważny jest sprzęt. 3. Ile kalibrow do elaboracji i jakie natężenie skrecania amunicji. No wlasnie jeśli wiemy, ze bedzie to jeden caliber przez cały czas, to wystarczy sprzet troche tańszy. Wtedy bedziemy musieli poswiecic troche więcej czasu na dokładniejsze dozowanie prochu i centrycznie ładowanie kuli w lusce co moim zdaniem ma duzy wplyw na celnosc elaborowanej sztuki. Jesli ktos ma np. Ponad piec roznych kalibrow, to potrzeba umiejętnie i szybko z duza dokładnością prowadzić elaboracje oparta o notatki i doświadczenie podparte odpowiednim sprzetem. Co jest potrzebne żeby rozpocząć elaboracja. Przede wszystkim wiedza! Dobry podręcznik, lub kilka. Ja mam cala ich bibliotekę, no przesadzam, ale ponad 10 podręczników i zeszytow do reloadingu. Niektorzy sa szczesliwymi posiadaczami programow komputerowych do ladowania amunicji. Sa one bardzo pomocne, ale proponuje, zeby rozpoczac eleboracje poprzez prace z podrecznikiem, a pozniej wraz z rosnacym doswiadczeniem nabyc sobie taki program. Jaki sprzet. Na pewno nie ruszymy bez: - prasy - matryc - wagi Sa to trzy niezbedne przedmioty, bez ktorych nie mozemy rozpoczac elaboracji. Nie sa to jednak jedyne narzedzia konieczne przy pracy nad produkowaniem super celnej amunicji. Potrzebny jest tez ladownik splonek, ktory nieraz jest podlaczony pod prase jako ramionko, ktore pod wplywem nacisku laduje splonke. Nie jestem zwolennikiem tej metody, gdyz wymaga duzego doswiadczenia azeby opanowac takie same dociskanie splonki w lusce, tzn. Na ta sama odleglosc. Proponuje wiec priming tool, dobry jest RCBSa, gdyz nie trzeba miec dodatkowych shell holderow do ustawiania luski. Ten sam moze sluzyc do ladowania splonki i jaka podstawa na prasie. Dozownik prochu i trickler to nastepne urzadzonka. Dwa bardzo potrzebne. Jedno do dozowania prochu na wage o zblizonej wielkosci do rzadanej. A trickler do narzucania ziarenek prochu na wage az do uzyskania 100-u procentowej wielkosci. Wiec co kupic??? Jesli mozemy to RCBS albo Redding. Obydwie firmy sa znane z jakosci i sa dlugo na rynku. Jesli sprzet ulegnie uszkodzeniu to gwarantuja zadarmowa wymiane na nowy. Kupujac tanio, mozemy wydac pieniazki dwa razy, wiec traci to sens. Wielu z moich kolegow kupilo sprzet Lee, najtanszy w reloadingu. Teraz mysla jak sie tego pozbyc i kupic RCBSa czy Reddinga. To tyle w skrocie. RCBS /RockChucker press (www.rcbs.com/default.asp?menu=1&s1=5&s2=13) Autor: halski7 godzina: 14:53 Bardzo ciekawe zagadnienie,na pewno wymaga dobrego przygotowania teoretycznego i zastanawiam sie czy jest literatura dostępna na rynku polskim najlepiej w jezyku polskim ? Autor: Zbigniew13 godzina: 19:00 Pytanie jak wyżej gdzie można nabyć ksiązki o elaboracji? Otrzymałem kilka kompetów sprzętu do elaboracji naboi śrutowych ale kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać. DB Autor: PiotrL godzina: 19:42 Jedyne / które znam/ opracowania w języku polskim były w "Broń i Amunicja". Dotyczyły amunicji kulowej.Amunicja śrutowa jest tak dobra i tania ze raczej nie uda sie znacząco obniżyć kosztów czy tez poprawić jakości. Lepiej zacząć dzięki pomocy kogoś doświadczonego - przy odrobinie pomocy i dużej ilości rozsądku nie jest to wcale trudne.Podręcznik Normy po angielsku sprzedawał Artemix Autor: Zbigniew13 godzina: 19:57 PiotrL Chyba masz rację trzeba pogadać ze starymi nemrodami. Nie chodzi o robienie amunicji ale nauczenie się korzystania z posiadanych urządzeń DB Autor: PiotrL godzina: 19:58 Peter zresztą z wrodzonej sobie skromności nie wspomniał że już raz tutaj (www.lowiecki.pl/zdjecia/opis.php?p=1388) opracował poglądowo problem elaboracji......:-))) Autor: Spring godzina: 20:12 Ad. PiotrL Za starych czasow robilem amunicje srutowa, ale nie z powodu ceny a z powodu trudnosci z zakupem w szczegolnosci na prowincji. Wlasnie wtedy wychodzilo o polowe taniej co przy strzelaniu na strzelnicy moglo miec znaczenie. Pzdr.DB Autor: PiotrL godzina: 20:18 Wielu Kolegów to robiło, znam jednego który robi to do dzisiaj. Patrząc na opisy w książkach mysliwskich robienie amunicji było misterium i okazją do spotkań w zimowe wieczory. W kolekcji swojej mam puszkę z resztką prochu "Sokół' - podobno znakomitego prochu sprzedawanego przez Pionki, pamiętam śrut sprzedawany na wagę w JŁ - ale samej amunicji śrutowej nigdy nie robiłem. W naszym Okregu strzela Kolega który będąc strzelcem i mysliwym od wielu lat posługuje się tym samym bokiem z mysliwskimi lufami - i pokazywał mi amunicję śrutową w mosiężnych łuskach, w której reguluje naważką, przybitkami i rodzajamiśruru rozsiew wiązki, zasięg itd. Nie wiem czy robi to z sentymentu czy z potrzeby - fakt ze ma klasę mistrzowską i mimo ok. 70 lat strzela regularnie powyżej 400 pkt./ Sztucer też używa myśliwski "od zawsze"/ Autor: jurek123 godzina: 21:08 Też zostawiłem sobie na pamiątkę resztki prochu w puszce oraz ze trzy kilogramy śrutu.Posiadam cały komplet do elaboracji oraz wyciskania spłonek uzbrojonych bo takie potrzeby zachodziły gdy była amunicja kalibru 12 a ja miałem 16.Co ciekawsze miałem i mam gdzieś jeszcze przyżąd do odlewania loftek gdy zakup ich był niemożliwy. Amunicję własnej produkcji robiło się z lekko zwiększoną naważką w stosunku do orginału ,chociaż wielu z tym przesadzało co słychać było na polowaniu. Robiłem również próby z pociskami o różnej granulacji śrutu sypanego w dwu warstwach np śrut nr 2 i nr 4 co dawało bardzo ciekawe efekty przy strzelaniu Przez tyle lat nie miałem przypadku niewypału z elaborowanej amunicji.Kilka sztuk jeszcze mam a pochodzą gdzieś tam z lat 70tych.,oczywiście w łusce tekturowej. Autor: PiotrL godzina: 21:11 W ciągu ostatniego roku miałem trzy niewypały z ewidentnej winy spłonki. W każdym z tych razów była prawidłowo zbita. Dwa razy na strzelnicy - w trzecim wypadku niestty na polowaniu - kolega strzelał do dzika....ale mam nadzieję że mi już wybaczył. Robie na spłonkach CCI - w ciągu roku zuzyłem ok 1200 szt..... Autor: paprot godzina: 21:31 jestem zainteresowany strzelaniem precyzyjnym. szukam kontaktu. nie mam nadmiaru czasu. Autor: PiotrL godzina: 23:47 Brzmi obiecująco...:-))) Ale możesz rozwinąć? |