Czwartek
03.09.2009
nr 246 (1495 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: odzież myśliwska

Autor: hanys  godzina: 10:16
NO to teraz już wiem ,czemu czasem myśliwi wyglądają na zbiórce jak oddział partyzancki..np.komanda czeczeńska ewentualnie jak najemnicy z kambodzy...ta ale skoro cena jest tak kożystna...jeszcze gumofilce( też tanie!) i strój kompletny. Pozostaje uwiecznić koło na fotografii pamiątkowej i koniecznie wysłać do Łowca i Braci ..a co!

Autor: Eskimos  godzina: 12:15
W swoim profilu napisałeś: "Mam 38 lat ,(...) ,jestem prawnikiem". Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie wiem w jakim wieku zaczynałeś polować, ale mam wrażenie, że jak już pracowałeś i byłeś w o niebo lepszej sytuacji finansowej niż przeciętny osiemnastolatek. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem o sytuacji, kiedy swieżaka stać od razu na kompletny ekwipunek. Wtedy jak najbardziej popieram zakup porządnego, myśliwskiego ubioru. Zatrzymanie się na etapie ciuchów z demobilu wojskowego i gumofilców - NIE. Ale ciuchy wojskowe przejściowo, na sam początek, kiedy masz masę innych wydatków i po prostu nie masz dość kasy na wszystko od razu - OK. A jak jesteś taki do przodu, to Ci powiem, że jak na prawnika, to kulejesz z ortografią. O. DB, Eskimos

Autor: hanys  godzina: 15:24
No się zawstydziłem....aleś mi kolego przygadał! Ale to już temat na odrębny artykuł.

Autor: bartekl23  godzina: 20:23
Panowie wróćmy na temat przewodni bez awantur i przekomarzania sie ........ Tyklo rady , porady i opinie.......

Autor: Roofi  godzina: 21:18
hanys, ... daj spokój. Na tym forum mamy wielu tzw. "polonistów" … hipokrytów :o) Merytoryczna dyskusja z takimi "dochtorami-polonistami" nie ma sensu... . Co do ubiorów na polowaniach ... :o) :o) :o)... zdecydowanie się zgadzam - partyzanci Broz Tito lepiej wyglądali… Talibowie też. Napewno nie świadczy to o braku zamożności tej czesci braci łowieckiej...świadczy o ....(piiiii)…(piii) ….(piiii) oraz braku szacunku do łowów i całego łowiectwa. Można wręcz na pierwszy rzut oka rozpoznać mięsiarza -poszukiwacza taniego (czytaj darmowego mięsa) od myśliwego - łowcy. Nie jest tak w stu procentach, ale większość 'dochtorów polonistów-partyzantów" w kilka minut wyliczy ile to musi wytłuc zwierza aby zwróciło się kupno nowego sztucera ;o( … żałosne (za przeproszeniem) gnojki!!! Np. ostatnio czytałem wypowiedz takiego oszołoma co to publicznie na forum (!!!) kalkulował –cytuję: .... "kupił bym lepszy sztucer, ale ... kiedy mi się to zwróci" .. i następnie tępak wylicza ile musi pozyskać (wytłuc !!!) tusz zwierzyny aby choć w części zwrócił się zakup tego sztucera lub innego ekwipunku – św. Hubercie… widzisz i nie grzmisz!!! Stereotyp (polskiego) „myśliwego” w moro i gumfilcach wiecznie żywy!!! Zatem parafrazując treść znanej reklamy można powiedzieć "... las nie tylko dla idiotów..... powinni tego zabronić !!!". DB

Autor: anton4444  godzina: 21:35
Nie wnikając w wypowiedzi Kolegów, na temat wskazywania 'mięsiarza" po ubiorze - bo nie zgodzę się z Kolegami, podzielę się uwagami na temat szwedzkiego kompletu. Dziś przyszedł do mnie cały komplet. Nie wygląda jak wojskowy, a bardziej jak wyrób Graff'a czy podobnej manufaktury. Nie jest w plamy a w bardzo ładnym kolorze zielni, nawet nie khaki, a ciemna zieleń. Zamki są plastikowe, nic nie dzwoni, materiał wierzchni robiący wrażenie bardzo mocnego, jednak lekko sztywny (nowy, zaimpregnowany, wymaga zapewne wyprania by lekko zmiękł). Spodnie sięgają bardzo wysoko, pod żebra - nie będzie podwiewać na plecy. Kurtka - nie jest to kurteczka do pośladków, a sięga zdecydowanie niżej, praktycznie to taka "parka" sięgająca do połowy uda i chroniąca zadek i korzonki przed wiatrem nawet przy lekkich spodniach. Wrózy to doskonale przy zasiadce bo siedzi się na ławce na połach kurtki, a rozkloszowanie na dole pozwala na wygodne chodzenie czy brodzenie w śniegu. Podsumowując - nie jest to najnowszej generacji odzież myśliwska, jednak schludna, ciepła, solidna jednak na ekstremalne warunki - mróz, śnieg, mocny wiatr.

Autor: Roofi  godzina: 21:45
Na sto procent "mysliwy" w podartych moro i zadeptanych gumofilcach poszukuje w łowisku ... kontenplacji, obcowania z przyrodą ... i takich tam dalszych duchowych podniet :o)

Autor: anton4444  godzina: 22:08
Roofi jakoś tak się zawsze składało, że wędkarstwo i myślistwo w Polsce, nie były tanimi i ogólnie dostępnymi hobby. Inaczej nieco wygląda to w Skandynawii czy Ameryce Pólnocnej. Poprzednia epoka wypaczyła wiele z ideologii i tradycji w wędkarstwie i łowiectwie - to fakt. Jednak dziś obserwuje się inne zjawisko - w łowiectwie realizuje się wielu "nowobogadzkich" szpanujących bronią, samochodami terenowymi, ubiorami najnowszej generacji, jednak traktujących zwierzynę jak bardziej zaawansowaną tarczę. Dlatego mimo wszystko nie oceniałbym innego Kolegi myśliwego po ubiorze - bo mogłoby by to być bardzo niesprawiedliwe i po prostu płytkie. A co Kolega w takim razie powie na temat typowo taktycznej broni używanej w łowiectwie?

Autor: Rosen  godzina: 22:26
Ad anton4444. Jak wypierzesz komplet, to daj znać jak zachowuje się dźwiękowo.

Autor: Roofi  godzina: 22:33
Nie pisałem że wszyscy w gumofilcach,... tylko że wiekszosc tzw. 'polonistów-hipokrytów'' ... i takich tam megaekonomistów co to zawsze wyjście na łowisko wymusi się opłacić... lamentujacych że przy obecnych cenach tusz w skupach to zakup nowego sztucera nie zwróci sie przez 10 nastepnych lat. - piszą to publicznie, wystarczy poczytać wątki o zakupie nowej broni. Broń taktyczna, .. hmmm... użytkuje obecnie Mannlichera 308 + Tikka 223. Z zabawkami taktycznymi nigdy nie małem do czynienia i oczywiscie nie popieram takich praktyk. ps. Wedkarstwo i łowiectwo jest integralna czescią mego życia i zapewniam Ciebie, że długo tak pozostanie. Pamietam też pierwsze bambusy, spiningi tzw. klejonki, pozniej Delfiny, "szklane" Germiny ... później ABU, Mepsy (te oryginalne -francuskie) ... i jakos tak pozostało. Ale przepraszam cię bardzo Kolego, na rybach tez widać kto przyszedł na ryby a kto ... po ryby - podobnie jak w łowisku .... DB i .... połamania kija ;o)

Autor: anton4444  godzina: 22:50
Roofi wędkuje od 26 lat, więc pamiętam te wszystkie etapy o których pisałeś ;) Samodzielną przygodę z łowiectwem właśnie zaczynam, choć jako osoba towarzysząca chodziłem w las ponad 20 lat. Nigdy nie traktowałem wędkarstwa jako uzupełnienia porcji kalorii (choć czasem coś własnoręcznie złowionego trafiło na patelnie), nie pojmuje też postawy "kiedy mi się zwróci" - nigdy!!! To jest hobby, pasja, miłość i tyle ile mogę na nie wydać, nie ruinując domowego budżetu, tyle wydałem. Nie oczekuję, że mi to przyniesie wymierne skutki - dla mnie wystarczy jak będę mógł spędzić w łowisku kolejne dni, odrywając się w ten sposób od komputera, TV, kłopotów z pracy, ... Nie mogę doczekać się 20 b.m. bo ruszam na tydzień w teren ;) a.d. Rosen - masz jak w banku, że dam znać ;) Połamania i D.B.

Autor: Roofi  godzina: 23:10
To poczytaj sobie wątki o broni - co kupić, za ile kupic, broń dla nowego, i takie tak najbardziej oblegane przez tzw. znawców idiotyzmy. W większości pojawia się tam wprost lub pomiedzy wierszami wątek " czy mi sie opłaci" ... i KWA żaden pseudointeligent zasrany tzw. etyk-znawca broni i łowiectwa nie zwróci im uwagi o tym co piszesz ...że to pasja, spedzanie czasu ... a nie tania jatka, i tylko wypisuja pierdoły że Delty to denka od butelek i tylko Swar i tylko RWS ... nie zwacajac uwagi po co taki gnojek w ogóle poszukuje broni ... a on tylko oczekuje odpowiedzi ... 'czy mi się opłaci ... kiedy mi sie zwróci.... bo mięso w skupie takie tanie"!!! Miłego wypoczynku .. DB i połamania ... :o)

Autor: anton4444  godzina: 23:41
Roofi zacytuję Ci odpowiedź mojego brata (był moim wprowadzającym, jest leśniczym, zapalonym myśliwym) - rozmowa dotyczyła wyboru skutecznej amunicji. Podkreślam skutecznej, bo warunki terenowe na łowisku są ciężkie i jeśli postrzałek ucieknie w bagniska lub do jeziora to szkoda tylko było go ranić, bo nikt z niego pożytku nie będzie miał, a życie zostanie mu odebrane... Więc pytam się brata, czy przestrzelać jednostkę i stosować amunicję typu "x", bo słyszałem, że dobrze obala zwierzynę, jednak trochę demolki robi w tuszy. Brat na to - "Głodny jesteś? Nie masz co jeść? Lepiej wyrzucić kg mięsa, jak nie podnieść postrzałka!" To zacytowałem w kontekście ciągłych dewagacji na forum o "kulinarnych" kalibrach i amunicji "nie niszczącej tuszy", oraz "snajperskich" strzałów z małokalibrówek, po których czasem znajduje się sztuki w stanie rozkładu...