![]() |
Sobota
27.03.2010nr 086 (1700 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: bock srtzelający z dwu luf jednocześnie Autor: kristofferp godzina: 10:26 Nie bardzo wierzę, że przebicie spłonki odpali z drugiej lufy! Gdy nastąpi przebicie, sprawdz koniecznie czy spadł drugi kurek !! Jeżeli tak, to zaczepy kurków są za słabe, za płytkie! Rusznikarz pomoże. Sprawdz czy przebijająca iglica nie ma uszkodzenia, odłupania kawałka stali, czy nie jest za ostra. Jeżeli nie, - to zmień amunicję !!! DB. Autor: pięta godzina: 13:30 Za uwagi dziekuję i zaraz odpowiadam : iglica jedna jest ciut dluższa/to skróci tylko chyba fachowo rusznikarz / nie jest żadna odłupana ,skrzywiona itp, wewnątrz w mechaniżmie spustowym i lewa i prawa częśc są jednakowo wyprofilowane,co do kurka no musi on zawsze spaśc kolego Kristofferp bo jak inaczej by iglica odpaliła spłonkę?Faktycznie byc może owe zaczepy kurków są za płytkie ale to już jest sprawa dla rusznikarza. Zresztą już od samego początku /a broń mam już tę od nowości 33 lata takie przypadki z przerwami się mi zdarzały choc to bagatelizowałem bo strzelałem głównie z kniejówki albo sztucerów /Dobrze chyba zasugerował z tymi iglicami kolega Balaam, w rękawiczkach nie strxzelam nigdy bo używam na ogrzanie rąk mufki /lepsze i szybsze wyciąganie rąk do strzału/ a ręce są ogrzane.Czekam na dalsze uwagi Szanownych kolegów choc zdaję sobie sprawę ,że i tak wizyta u rusznikarza /i to dobrego / będzie nieodzowna.Pozdrawiam DB Autor: kristofferp godzina: 15:23 pięta, No więc to włśnie chciałem powiedzieć, że idące do tyłu, między nabój i baskilę, gazy prochowe nie mogą same odpalić naboju w drugiej lufie. Przebicie sponki powoduje dostanie się gazów do wnętrza baskili i spadnięcie drugiego kurka. To znaczy, że jego zaczep jest za płytki, lub wystarczająco głęboki, ale na skutek zużycia ma niewłaściwy kąt. Co do odrzutu, to jest dokładnie taki sam jak przy 12/89 z 64g śrutu. To nie powód, aby kończyć polowanie! DB. Autor: pięta godzina: 17:20 No kolego' kristofferp' bardzo dziękuję za takie "przyjemne kopnięcie" .kiedyś dużo już nie brakowało aby mi złamało palec jak wywaliło z dwu luf naraz.Koniecznie wizyta u rusznikarza i to porządnego. Sama ta Simsonka nie ma za solidnych ryglowań już w samej konstrukcji więc jest to naprawdę niebezpieczne i dla strzelca i do broni.Pozdrawiam DB Autor: cichy003 godzina: 18:59 Kolego pięta. Sprawa jednoczesnego odpalania z dwu luf jest prosta do zlikwidowania we własnym zakresie. Wystarczy odczyścić i ponownie nasmarować mechanizm spustowy. Aby się do niego dostać należy zdemontować osadę, czyli odkręcić stopkę a następnie ( kluczem nasadowym ) śrubę lub nakrętkę mocuącą kolbę. Po rozłożeniu mechanizm spustowy jest dostępny. Wystarczy potrakrować wszystko dowolnym rozpuszczalnikiem ( przyda się mały pędzelek ) , najlepiej kilka razy, a następnie naoliwić wszystkie punkty styku elementów ruchomych. Sprawdzć czy wszystko działa jak należy i zmontować wszystko w kolejności odwrotnej. DB Autor: rales godzina: 19:44 ad pieta: A moze zanim naprawisz sprawdz pokrycie na strzelnicy?? Moze spodoba Ci sie na gesi?? Wlasnie po to niektorzy kupuja 12/89, aby tyyyle srutu moc naraz poslac?? A na powaznie - mialem to w swojej pierwszej broni, dosc mocno przechodzonej. Ale duzo rzadziej, niz u Ciebie, pewnie co 200 strzalow. Poprzedni wlasciciel tej usterki nie mial, a wierze, ze by mi powiedzial - zaszkodzila zmiana strzelca?? :-)) Po trzecim incydencie zajal sie nia rusznikarz i wymienil zuzyte zaczepy. Pierwszy raz - na pierwszych kuropatwach - kura spadla. Drugi raz - na pierwszych zajacach - zostal kot w ogniu. Trzeci raz na koniec sezonu, siedzialem na galezi, przywabilem lisa, ale niewygodnie, mocno z lewej strony drzewa. Odrzut zrzucil mnie z galezi z wysokosci 6 metrow. Lis zostal w ogniu, a ja sie jakos pozbieralem.. Raczej polecam rusznikarza, sam nie ocenisz stopnia zuzycia.. I przyczyna moze tez byc inna.. Darzbor!! |