![]() |
Piątek
30.04.2010nr 120 (1734 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: Ochronniki słuchu a uderzenie kuli Autor: yogy godzina: 00:42 ad fousek owszem, ale niektórzy mają problemy ze słuchem i zbytnie przeciążenie uszy nie jest wskazane. Dla tych ludzi słuchawki, szczególnie te aktywne to zbawienie. pozdrawiam p.s. ja jeszcze niedawno niezbyt trawiłem strzelanie w okularach ochronnych na strzelnicy, ale od kiedy po całym dniu strzelania, nie mogłem normalnie patrzeć, tak mnie oczy piekły, na strzelnicę bez okularów nie jadę. Autor: sowland godzina: 07:24 Jak ochronniki typowo na polowanie to polecam TE (www.opticsplanet.net/game-finder-mega-ears.html)Wszystkie plusy ochronnika aktywnego a do tego wzmocnienie dźwięków i kierunkowość. Autor: sanczopanda godzina: 07:46 fousek, czy to kolejny dogmat, że na polowanie nie wypada jechać w słuchawkach? Tobie na słuchu nie zależy, ale uszanuj zdanie innych. Autor: shadowDP godzina: 08:32 Czy ktoś porównywał Peltor ProTac II z tymi podanymi przez Kol. sowland-a? Pozdrawiam Shadowdp Autor: tatakarola godzina: 08:50 Fousek. Po polowaniu na kaczki i oddaniu kilku czy kilkunastu strzałów dzwoni mi w lewym uchu i słabo na nie słyszę przez kilka dni.Trzy dni temu strzeliłem dzika i znowu dzwoniło mi w lewym uchu.Jeśli Ty nie masz takich problemów to tylko niektórzy mogą Ci pozazdrościć.Jeśli chodzi o mnie,to możesz nawet zimą na polowania chodzić w samych majtkach-nic mi to tego,ale nie krytykuj i nie nakazuj innym jak mają polować jeśli chcą dbać o swoje zdrowie.Wolę zadbać o swój słuch już teraz, a nie lamentować jak będzie za późno. Pozdrawiam Autor: fousek godzina: 08:56 temat postu: Ochronniki słuchu a uderzenie kuli Na kaczki, ok mozna jechać z słuchawkami, ale na pięknie wygląda myśliwy na rykowisku, podchodzący ryczacego byka w słuchawkach. Niczego nikomu nie nakazuje! Autor: Leśnik1 godzina: 11:34 Fousek pomimo ze dzwoni mi w uchu non stop zgadzam się z tobą w 100% Stzelnica ochronnniki obowiązkowo, łowy nie. DB Autor: tatakarola godzina: 15:31 Koledzy. Pytanie było bardzo proste, ale temat jak zwykle się rozmydlił.Dziękuję Jurkowi i Hubertowi za konkretne odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie. DB Autor: Krzych godzina: 20:49 Wiem o czym mówię, bo po setce strzałów z mosina na strzelnicy z ekranami wylądowałem na 10 dni w szpitalu z urazem akustycznym. Na lewe uszko słyszę jak przez słuchwke telefonu (do 3400 Hz) i na strzelnicy używam nie tyle, że ochronników, ale solidne stopery. Ale na polowaniu nigdy. Nie pamietam, żeby po strzałach w polu wystepowały jakies problemy. I z odgłosem uderzenia kuli w tuszę nie mam problemów, żecz jasna jak trafię (na ogół trafiam). Widzę jednak, że rośnie nam pokolenie co to targa ze sobą dalmierze, gpsy, noktowizory, słuchwki, i Bóg wie co jeszcze. Za chwilę zaczną na ambony zabierac kaloryfery, tojtojki i telewizory. A może ja już po prostu zgredzieję? Pozdrawiam krzych Autor: tatakarola godzina: 21:28 Krzychu. Z Twoim ostatnim pytaniem mógłbym się zgodzić,ale Cię nie znam i nie wiem ile masz wiosen.Broń Boże nie jestem "gadżeciażem" który musi mieć wszelkie nowinki techniczno-łowieckie,tylko myślę przyszłościowo o swoich uszkach,które mogę sobie zdoopczyć na własne życzenie.Wolałbym jednak tego uniknąć.Od pewnego czasu nawet do cięcia opału na własny użytek zakładam słuchawki ochronne-ktoś się uśmiechnie,ale to są moje uszy i ja o nie dbam.Latek nam nie ubywa ,a to co się raz zepsuje to już ciężko naprawić . DB Autor: slawek3511 godzina: 21:57 Jak kto ma odwagę cywilną wystąpić w słuchawkach na kaczkach to jego sprawa , ale niech się nie dziwi , że łacha będą ciągli jeszcze długoooooo ! |