Poniedziałek
06.03.2006
nr 065 (0218 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: usunięcie kleju na montażu

Autor: Spring  godzina: 04:33
Kleic?, nie kleic?, powtarza sie to pytanie, po odpowiedz mozna sie udac na strone wlasnie M.K. Szustera, gdzie jest "instrukcja" jak osadzac lunety przy pomocy montazu EAW, tam fachowcy EAW-a twierdza, ze KLEIC!!!. Jesli powazna firma twierdzi, ze kleic to powinno wystarczyc, ale niektorzy wiedza lepiej i na to nie da sie nic poradzic. IHMO, nalezy kleic, bo klejenie daje wrecz gwarancje, ze przy dopuszczalnym(podkreslam, DOPUSZCZALNYM) zacisku na srubach obejm luneta sie nie przesunie przy najbardziej "kopiacej" broni(kalibrze).Nalezy uzyc odpowiedniego do tego celu kleju(np.Loctite 638), a nie dowolnego bo mocno trzyma, nie nalezy tego kleju uzywac do zabezpieczenia srub przed odkrecaniem , do tego celu sluzy inny srodek, smarowac klejem tylko te powierzchnie co trzeba, a nie wszystko. Sprobuje wyjasnic dlaczego nalezy klec, od lunet wymagamy by mialy odpowiednie parametry optyczne, a rownoczesnie byly lekkie, wobec tego najczesciej korpusy lunet wykonywane sa ze stopow aluminium i maja spore wymiary geometrycze, stad wynika, ze nie moga miec wytrzymalosci mechanicznej stalowego "loma". Kiedy sciskamy tubus lunety obejmami on sie ugina, ugina sie zawsze, ale to uginanie nie powinno przekroczyc granic poza ktorymi lunecie popsuje sie wlasnosci optyczne, te granice sa wyznaczone(doswiadczalnie) przez producentow lunet i montazy i okreslone MOMENTEM(w Nm) z jakim powinny byc zakrecone sruby obejm. Nie wolno dokrecic srub dowolnie mocno, ale tylko tyle ile wolno i zeby byla pewnosc, ze bedzie dobrze, uzyc odpowiedniego kleju. Istnieja inne sposoby niz klejenie ktore powstrzymuja kunety przed przesuwaniem, najczesciej stosowany, to zwiekszenie naciskow jednostkowych przy dopuszczalnym nacisku calkowitym, osiaga sie to przez odpowiednia obrobke powierzni obejm,taki sposob najczesciej pozostawia slady na powierzni tubusa,przenosi dobrze nieporzadane drgania od broni do lunety. Drugi sposob to zastosowanie przekladek z materialow o duzym wspolczynniku tarcia w parze metal przekladka,takim materialem jest guma np. z rekawic chirurgicznych lateksowych, ta metoda ma takie jeszcze zalety, ze umozliwia podobnie jak warstwa kleju rownomierne rozlozenie naciskow i tlumi drgania przenoszne na lunete od broni i co najwazniejsze daje sie latwo zastosowac przy samodzielnym osadzaniu lunety. Kolejnym sposobem to fabryczne plastykowe przekladki stosowane przez Sako i Burrisa, ich zewnetrzne powierznie sa wycinkiem kuli i same zawsze tak sie ustawia by nie powodowac nieporzadanych naprezen w zestawie; bron, montaz, luneta. Przekladki Burrisa mozna kupic w wersji mimosrodowej co bardzo ulatwia wstepne ustawienie lunety na broni bez zabiegow mechanicznych. Bledy przy osadzaniu lunety nie zawsze skutkuja tym, ze broni nie da sie uzywac, czesto natomiast zle zamontowana luneta pogarsza wlasciwosci broni dajac zwiekszenie rozrzutu lub powoduje, ze bron "kaprysi", raz strzela dobrze, to znow zle itd. Pzdr.DB

Autor: Trapper  godzina: 05:38
Nie slyszalem o klejeniu. W Kanadzie i USA powrzechny jest process docierania pierscieni montazu za pomoca specjalnego cylindra z rekojscia i pasty polerskiej. Bardzo szybko mozna sie przy tym procesie przekonac jak niedokladnie wykonane sa tanie montaze. DB

Autor: KULWAP  godzina: 07:00
Lunety stosowane są od wielu wielu lat! A klej do "lepienia" tych lunet stosuje się od kilku lat zaledwie. Przepuściłem przez swoje łapy (nie licząc kolegów) kilkanaście zamontowanych lunet i nigdy kleju nie stosowałem. Ani do lunet ani do śrub. I nie zdarzyło się żadne "kapryszenie". Z tym klejem to jest jak z ptasią grypą. Trzeba wymyślać aby sprzedawać. I drugi wariant: trzeba "zamaskować" niedokładności wykonanego montażu. Ale w tym przypadku wolę już podkładki z cienkiego matowanego plastyku lub..... prezerwatywy. Także i w tym przypadku skutecznie zapobiega.

Autor: breneka12  godzina: 07:30
Dziękuję za dotychczasowe porady ale w sumie niewiele dały. Do rusznikarza nie chcę oddawać bo pierwsza wizyta mnie zniechęciła skutecznie, nawet nie ma warunków na normalne złożenie się wolę samemu przesunąć w obejmach tylko oczekuję metod którą ktoś sprawdzał i nie pozostawi śladów na tubusie lunety, montaż orginalny czeski do cz

Autor: Filip z Konopii  godzina: 07:44
Kleić należy i koniec . Posmarowałem klejem montaż ,uprzednio zdejmując warstwę oksydy. Śruby do przykręcania służą oprócz kleju jako prowadniki ,czy stabilizatory , same jednak sa zbyt słabe .Później odpowiednia grzełka i montarz do komory nabojowej przytwierdzony .Zrobiłem 160 stopni i to wystarcza w zupełności . Wszystko jest jak lut. Pozostałe cześci (obejmy) to inny klej ale na zimno. Żeby rozkleic ,włożę grzałkę i zagrzeję do temp troche ponad 200 stopni i koniec zabawy. Śzczegóły dot klejów u mojego Kolegi ,który mi poprostu troszeczkę odstąpił. Niestety jakie to kleje nie podpowiem bo wyjechał. Generalnie: Zakleić należy ,ale jak ktoś spaprał odległości od oka ,to jego wina. Pozdrawiam!

Autor: Arcim  godzina: 09:10
Ad breneka12 Jestem zdania, że jednak powinieneś do owego rusznikarza wrócić. Nie zależnie od opinii, czy kleić, czy nie, jeśli jak mówisz montował fabrycznie nową lunetę, to albo Ci poprawi swoje dzieło, oczywiście bez śladów na lunecie, albo niech Ci zwróci jej koszt. W końcu to normalna reklamacja, no nie? Jako rusznikarz, rozumiem, że z koncesją musi dawać jakąś gwarancję na to co robi. Jak zaczniesz sam grzebać i coś się stanie, to już nic z tym nie zrobisz.... Taka moja, chyba najprostrza rada. Pozdrowionka A.

Autor: szlagoś  godzina: 10:18
Miąłem podobny przypadek. Rusznikarz, który pierwszy raz montował mi lunetę powiedział mi abym na pozostałości kleju na lunecie nałożył watkę nasączoną denaturatem i pozostawił na min 30 min. Po tym czasie klej ten zmiękł i dał się zetrzeć z lunety. Tak też uczyniłem. Luneta wyglądała jak nowa. Potem ponownie została zamontowana, ale innym montażu. szlagoś

Autor: Martes  godzina: 10:22
Mam pytanie do Pana K. Szustera - jak się montuje (ustala) lunety z szyną wewnętrzną . Sprawa obejm i problemów związanych z nimi wiadomo odpada . Często natomiast widuje się lunety z tradycyjną szyną w której są nieestetyczne otwory nawiercone w celu ustalenia lunety .

Autor: tomaszekT.  godzina: 11:44
Ad.MK Szuster Nie mam pojęcia jak bogaty jest park maszynowy EAW ale u mnie w piwnicy mam trochę różnych wiertarek szlifierek itp. Oczywiście to żart Dopasowanie obejm mimo najbardziej precyzyjnych urządzeń można dopasować indywidualnie dla każdego montażu poprzez np.docieranie. Jest z tym zabawy ale mamy pewność że wszystko "leży jak należy" Odpowiadając na pańską propozycję odnośnie montażu EAW muszę niestety zrezygnować z oferty ale wybieram się na zakupy i nie ukrywam że liczę na jakiś "RABACIK" PS.

Autor: Andrzej.1  godzina: 19:19
Znowu mnóstwo domorosłych „specjalistów” złotych rączek czy ministrów hutnictwa stali. Napisałem kiedyś kleić – oper dostałem spory , choć przyznaję pogrzebać w „stali” sam lubię .( czy to wada nie wiem ) W łapach też miałem różne markowe jednostki z niby najlepszym montażem na świecie oddane mi do przystrzelania.W 80% procentach na lunetach były podróbki robione przez „specjalistów”, którzy o twardości czy sprężystości stali nie mają zielonego pojęcia ( o odróżnieniu austenitu od perlitu nie wspominając a dla fabryki EAW to „pryszcz”.) . Bardzo wiele jednostek „gubiło” kulę w przystrzeliwanej przez mnie broni tylko dla tego, że luneta przesunęła się w obejmach . Napisał Kol. Szuster kleić to kleić , – jak komu się nie podoba to niech kombinuje ile chce . Kol Breneka 12 zapytał – jak usunąć klej ?, a odpowiedz nie ma . Sam bym chętnie o sposobie jakimś poczytał , bo koledze na Swarowskim stary klej chcę usunąć , do „oka” mu skład dopasować i oczywiście obejmy na nowo zakleić ( za darmo , – choć po cichu się przyznam , iż wiem, że nalewki na składzie ma pyszne )

Autor: ANDY  godzina: 20:01
Andrzej1, na temat usuwania kleju było juz wiele razy . Jeśli nie znamy rodzaju kleju pozostaje wyłacznie czysty spirytus i ...cierpliwość. Dla wieloletnich starych resztek trzeba owinąć miejsce płótnem i po prostu zraszać spirytusem , czasem przez kilka dni . Resztki kleju się zmacerują i można je delikatnie usunąć przez pocieranie płótnem. Niestety nie da się raczej uniknąć przy starszych powłokach ich zniszcenia . Po prostu klej może reagować z powłoką i po zejsciu zabiera część jej z sobą. DB

Autor: ANDY  godzina: 20:16
tomaszekT, jescze nigdy nie spotkałem się z problemem 'docierania' montażu . Dobry montaż jest wykonany z taka tolerancją ,że nie wymaga żadnych zabiegów a jedynie odpowiedniego wyjustowania i skrecenia w sposób nie wywołujący naprężeń. A to wymaga odpowiedniej wiedzy i umieętności manualnych . A jak się to robi np. przy EAW : EAW (www.szuster.com.pl/katalog/eaw/obrotowy.htm). Co do klejenia baz ( nie obejm bo z reguły jest to nie potrzebne) . Bazy są przykręcone do broni czterema śrubkami 3,5 mm , nie trudno sobie wyobrazić jakie siły działają ścinająco przy mocnym kalibrze na nie . Klej ma też sporą wytrzymałość i dodatkowo wzmacnia połączenie. DB

Autor: tomaszekT.  godzina: 20:42
Andy Zgoda ja wcale nie twierdzę że wszystkie montaże są złe. Co do tolerancji to teoretycznie masz rację jeno dopiero po skręceniu tubusa widać jakie naprawdę są. Zapytaj optyka czy obejmy mogą ściskać tubus o np. 0,15mm(odpowiedź zawsze jest jedna "panie reklamuj".A w ryecyzwistođci pryz alluminiwzch tubusach jest to niemal normalne. np.Laskowski z Krasnystawa każdy montaż na sprawdzian wkłada i widzi co skręca. A docieranie to może źle brzmi ale spasowanie górnych połwek obejm i dolnych . Kupując gotowy montaż otrzymujesz komplety a sprzedawcy twierdzą że można je sobie dowolnie zamieniać i skręcać.A np.starcia na lunecie po zdjęciu montażu to niby z czego sie biorą ?Dokładnie wtedy widać jak jakie te tolerancje sa. Justowanie i skrcanie to kolejne cyznnođci ale warto najpierw zadbac o idealne spasowanie obejm bo sprzet ktory skrecamy pare zoty kosztuje. DB PS .Przyepraszam za pisownie ale cođ mi fiksuje klawitura.

Autor: ANDY  godzina: 21:01
tomaszekT, zmieniłem juz trochę montaży i lunet i jeszcze nie miałem przypadku aby mi się coś na lunecie'odbiło' . A uzywałem po prostu montaży fabrycznych a nie od p. ,,,,,,,,,tu wstawić dowolne.To co mówią sprzedawcy( oczywiście nie wszyscy) raczej sobie można darować bowiem sprzedają często jakieś badziewie klepane w domorosłych warsztatach i z montażem mającym wspólną jedynie nazwę. Sprawdzać trzeba sygnatury i znaki fabryczne . No chyba ,że jedynym kryterium jest cena.... A co do samego montażu - używać trzeba kawałka rurki , wałka , fi 1" , 26 mm , lub 30 mm, lub 34 mm a nie samej lunety do takiego wyjustowania aby nie wystepowały naprężenia . I dopiero po zgraniu nastaw zerowych lunety z ustawieniem montażu dokonać trzeba ostatecznego skręcenia z wyczuciem lub lepiej kluczem dynamometrycznym . I na pewno będzie dobrze. A jak ktoś sam nie potrafi to niech się za to nie bierze a da zarobić rusznikarzowi . DB

Autor: Spring  godzina: 22:28
Ad.ANDY To co ktos nazwal docieraniem, jest zapewnieniem wspolosiowosci obejm za pomoca obrobki walkiem o srednicy tubusa lunety i pasty sciernej, taka potrzeba wystepuje przy montazach gdzie nie ma mozliwosci regulacji przy pomocy srub czy innych sposobow. Obrotowy montaz EAW takiego zabiegu nie potrzebuje, bo na przedniej podporze zapewniono potrzebna ilosc stopni swobody, a tylna ma ma celowo tak maly zaczep by nie przenosic zbednych naprezen na lunete. Jesli masz ochote zobaczyc o chodzi to wpisz w >google< "scope ring alignment and lapping kit", lub "scope mount ring alignment reamer", tutaj zamiast walka i pasty jest specjalny do tego celu rozwiertak. Kiedy bawilem sie w montaze wpolosiowosc sprawdzalem walkiem specjalnie do tego zrobionym i tuszem, dopasowywalem poprzez skrobanie skrobakiem. Pzdr.DB