![]() |
Środa
24.08.2005nr 024 (0024 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: OPEL FRONTERA SPORT 2.2 RS Autor: Jarek S. godzina: 04:39 Czy warto gaz? Proste liczenie - różnica paliwo-gaz ok.2 zł. pali 10. Na 100km masz 20zł. Instalacja -coś ponad2000. Czyli spłaca się po ok.10 000km. Do jazdy po łowisku bez extremy-pewnie że sie nadaje. Autor: Gimli godzina: 09:54 jezeli planujesz robic 3-5 tys. km rocznie to wedlug mnie gaz jest zbyteczny, zajmiesz miejsce w i tak nieduzym bagazniku a poza tym na gazie silnik dostaje w kość - chyba ze założysz instalacje sentencyjna ale to jest koszt kolo 4 tys. zł w terenie opelek jest słabszy od Pajero ale dla mysliwego w zupełnosci wystarczy. DB. Autor: P_iter godzina: 14:41 Odpusc sobie gaz. Przy tym przebiegu dlugo sie nie zwroci. Nie chce krakac o mozliwosci podniesienia ceny gazu za jakis czas. Dzielnosc Frontery w terenie znacznie sie poprawi jak zmienisz opony na terenowe. DB Autor: dudek godzina: 16:46 Witam. Miałem kiedyś Fronterę z silnikiem 2,2 ale długą, rok 1997. Zepsuło się tam prawie wszystko a tato dostał "uczulenia" na Opla. Jeśli chodzi o spalanie gazu to brała do ok. 18 -20 l w ciężkim terenie. Na trasie bez szaleństw 11 l. Autor: marcino godzina: 18:19 ad scorpion podaj proszę ceny tych aut - tak tych jakie widziałeś jak tego którego kupiłeś ad Gimli zdradź w jakiż to istotny sposób wpływa na ŻYWOTNOŚĆ silnika - tylko oszczędź proszę wykładu o temperaturze spalania - skup się raczej na liczbach i powiedz ile krócej pojeździ na gazie - jeśli już uda Ci sie wykazać jakąś wartość liczbową to odnieś ją do żywotności i wartości auta 6-cio letniego - czyli teraz i powiedzmy za 10 lat- porównaj to ze zurzyciem innych elementów ( polskie drogi ) - i już masz odpowiedź :) pozdrawiam DB Autor: Skorpion1 godzina: 18:36 Ad. Marcino ! 1. Nissan Terrano II z 1998 r 2.7 TD jak pisałem cena 5600 Euro. 2. Land Rover Frilander z 1998r 1.8 Benzyna cena 8400 Euro. Autor: Gimli godzina: 19:10 w Oplach tak samo jak w VW przy instalacjach gazowych podcisnieniowych (ta tansza ok. 2 tys. zł) nie wytrzymuja gniazda zaworow ktore są po prostu wypalane. silnik na gazie zrobi przy dobrym gazie 100 tys. km i gniazda polecą. w samochodach japonskich zawory wytrzymuja bo sa z lepszego materiału zrobione ale z kolei jest niebezpieczenstwo uszkodzenia przeplywomierza ktorego koszt wymiany to minimum 2.5 tys. zł. dlatego powiadam jesli juz gaz to instalacja sekwencyjna ( ta drozsza :) ok. 4 tys. zł) a najlepiej diesel, w terenie nie pali jak smok a i moment obrotowy lepszy. DB. Autor: Moose godzina: 19:31 Samochodem z gazem (Opel Astra II) przejechałem 150 tys km. Po tym doświadczeniu nigdy do samochodu gazu nie wsadzę. Trzeba robić dodatkowe przeglądy techniczne i rejestracyjne, a do tego ta cholerna instalacja (o ile dobrze pamietam Coltec, czy coś takiego, montowana w serwisie Opla) psuła się średnio raz na miesiąc. Do tego olej samochód brał od samego początku, poprzednie Ople którymi jeżdziłem bez gazu tej przypadłości miały. KJolejna wada to zmniejszenie powieszchni badażnika, też nie dobrze. Nikomu nie polecę gazu i sam nigdy w żadnym samochodzie gazu nie zamontuję. Pozdrawiam Autor: Gimli godzina: 19:36 Kolega Moose potwierdza tylko moje stanowisko. pamietajcie chłopaki: DIESEL. Autor: deer.hunter godzina: 19:44 A Kopernik była kobietą. Jeżdżę 3-im autem z gazem (Polonez z silnikiem 1,6 Milafiori -gaźnik , Łada 2107 - gaźnik i obecnie Niwa - wtrysk wielpunktowy) i tylko w ładzie 2107 raz wypaliło mi lekko jeden zawór. Koszt przeglądu to pikuś w porównaniu z kosztami eksploatacji. Zwiększonego poboru oleju nie stwierdziłem. Nie miałem ani jednej powaznej awarii (raz tylko zawiesił mi się elektrozawór) Zgadzam sie jednak, że w teren Diesel lepszy, szczególnie starsze modele juz na niskich obrotach ciągną jak URSUS C-360. DB dh Autor: krogulec godzina: 20:07 Ad Moos tak sie zastanawieam co ma instalacja gazowa do zużycia oleju , ale pewnie nie jestem wtajemniczony ... instalacja gazowa to rachunek ekonomiczny , dla jednych się opłaca dla innych nie , pojemność bagażnika też względna bo np w nivie i tak go nie ma , trzeba sobie ruszt na hak założyc zeby zwierza z lasu wywieźć albo przyczepę jaką podwiesić .... jeżeli w terenie spala "coś" około 15 litrów to trzeba policzyć kiedy to sie zzeruje .... ajęzeli 17- 20 to też będzie inny moment tego zera ...... generalnie kalkulator w łapę i wio ... mam kolegów leśników co mają właśnie wszystko co sie da na gaz przerobione a zwłaszcza takie co tylko po lesie jeżdzą .. pozdrawiam Autor: Skorpion1 godzina: 20:59 Ad. Gimli ! Mój Klega w Lublinie odkupił dwuletniego Suzuki Jimi z motorem 1.3 benzyna już z instalacją gazową produkcji japońskiej, która pod maska ma zbiorniczek, z którego po kropelkach wycieka olej na przylgnie zaworów i gniazd zaworowych, ktore jednocześnie smaruje i chłodzi - ponieważ gaz ma wyższą temperaturę spalania od etyliny i jest bardziej suchy. Opowiadał mi, że nikt mu nie chce uwierxzyć w istnienie takiego smarowania a mechanicy bez wyjatku cos takiego widza pierwszy raz na oczy. Autor: Gimli godzina: 22:25 ad Skorpion1 nigdy nie twierdzilem ze wiem wszystko i przyznaje ze patent ciekawy. jesli skuteczny to super. pozostaje jeszcze głowica ktora nie lubi gazu - chociaz u japonczykow sie nie psuje i na gazie. |