Wtorek
27.01.2015
nr 027 (3467 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: 308W SB SP 11,7 - sarny,dziki,jelenie?

Autor: Hubert C  godzina: 07:13
Ja uzywam tej kuli i też mi się tak zdarzyło. Koza strzelana na 50m z 308w poszła podobnie jak Twoja, jednak w tym kalibrze nie mam za bardzo porównania, bo strzeliłem tylko trzy sztuki. Natomiast z 30-06 strzeliłem trochę więcej i takich sytuacji było kilka. Najbardziej w pamięci utkiwł mi rogacz, który po strzale na komorę przebiegł 50m i się zatrzymał. Strzeliłem drugi raz, bo myślałem, że pudło i wtedy padł w ogniu. Dostał dwie kule idealnie na komorę. Zielony ludku Tylko, że ta kula w 7x65R ma 9g i jest znacznie szybsza. Ja akurat w tym kalibrze używam SPCE 11,2g.

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 07:33
Miałem jeszcze dalsze odejścia rogaczy po ciężkim czeskim pocisku ale w 30.06. Dwa rogacze odbiegły po trafieniach w serce na ok 150 m! Farby dużo od początku. Nie pamiętam czy zaznaczyły strzały oddawane na ok.100 m. Z dzikami i jeleniami takich przypadków nie miałem. Nawet po strzałach płucnych max.100 m. Łopatka, kark zawsze w ogniu. Piotr Waślicki

Autor: Zając243  godzina: 08:03
Strzelałem z tego naboju i nigdy mnie nie zawiódł raczej nic nie odchodziło ,myślę że jest nie doceniany ,obecnie trwa pęd do coraz bardziej drogich zabawek i naboji .Może na tarczy lepiej wygląda SAKO ,ale czech nie jest aż tak odbiegający .A cena nie drenuje kieszeni .

Autor: I G O R  godzina: 09:00
Strzał na 50m, przez cewkę na komorę ??? Mistrzostwo Świata :))

Autor: Falconetti007  godzina: 14:09
Igorek nie łap mnie za słówka ;) Jeśli wolisz bardziej zrozumiale czy poetycko, to strzał na 50m przez łopatkę, roztrzaskana kość, następnie rozbita komora. Better? ;)

Autor: AlexKol  godzina: 17:12
Nieco się obawiam zlinczowania przez Kolegów i wrzucenia w grono bajkopisarzy ale opowiem co mi się przydarzyło jeden raz. Mam CZ550 w .308 Win i tak się składa, że używam naboi S&B 11,7 SP. Na jednym z ostatnich polowań strzelam lisa (stał w miejscu, otwarta przestrzeń, strzał ze zwyżki, 80-90 m) po strzale lis uchodzi w pełnym pędzie w kierunku remizy. Jestem pewny pudła - żadnych oznak przyjęcia kuli - nawet nie przeładowałem broni bo byłem pewien, że przy tej prędkości lisa nie zdołam oddać drugiego, celnego strzału. Obserwuję przez lunetę jak dobiega do remizy i po jakichś 25-30 m nagle stop - przewraca się. Po dokładnych oględzinach stwierdziłem wlot i wylot praktycznie tej samej wielkości - dokładnie na komorze.. Nawet nie niska lub spóźniona komora - solidny strzał na komorę. Wot taka historia do poczytania. D.B.

Autor: zielony ludek  godzina: 18:47
też miałem tak z lisem, kula przeszła jak pełen płaszcz, nie trafiła na kość a tusza raczej do "grubych" nie należy

Autor: Schweirabeit  godzina: 19:00
Warto zawsze się pokusić (ja nie potrafię ale może ktoś umie) o wyliczenie ile pocisk zostawia energii w tuszy sarny , lisa a ile w jeleniu czy dziku...to decyduje o długości odejścia zwierza , nawet idealnie trafionego. Jeśli pocisk nie daje przestrzału , sprawa jest prosta, cała energia w zwierzu . Ale jak przeleci jak ptaszek przez zielony lasek , to co wtedy? Ile energii zostało z tych średnio 2500J ? Na ten przykład trafić lisa z 375HH lub z 222Rem. Moim zdaniem efekty mogą zaskoczyć niejednego. Jeśli oczywiście nie ma przestrzału , to i nie ma farby , znaleźć trudno po czarnej stopie...Więc najlepszy pocisk to taki , co fragmentuje się częściowo , a twardy rdzeń daje przestrzał. Tak myślę. Warto popatrzeć jak kształtuje się kanał chwilowy dla danego pocisku w bloku żelatyny. W sarnie nawet się nie zacznie a już musi się skończyć... A zawsze uważałem czeską amunicję , podobnie jak czeską broń jako bardzo poprawną i wartą swojej ceny. Generalnie można przyjąć że celny strzał na komorę , bez względu na rodzaj pocisku (z wyłączeniem pełnego płaszcza , chyba że koziołkuje) oznacza że zwierzyna leży. Pytanie tylko czy po 20,30 , 60, czy 150 metrach. Tak czy owak szukać trzeba . I to najlepiej z psem. Najgorszy obrazek jaki widziałem to 150 kilogramowy odyniec , strzelony idealnie na komorę z 7x65R , który bez reakcji goniony przez dobrego dzikarza przebiegł ponad 300 metrów. Bez kropli farby. Z narogów nie zostało nic. Posiekane w drobny mak, jakby wybuchł tam granat. A dzik nie do podniesienia bez psa. I strzelonego breneką idealnie na komorę zająca (z dziesięciu metrów) który jak gdyby nic się nie stało przebiegł 30 metrów. Bardzo ważne są okoliczności w których oddaje się strzał. Jeśli zwierzyna widzi człowieka , lub jest goniona przez psy na pewno odejście będzie dłuższe niż wtedy kiedy strzał pada niespodziewanie w myśl indiańskiej zasady że ,,zwierzyna trafiona z łuku już jest martwa tylko jeszcze o tym nie wie". Warto sobie to wszystko uświadomić w momencie kiedy naciska się spust , a postrzałków na pewno będzie mniej.

Autor: Andiz2  godzina: 20:09
Stosowałem kilka lat amunicję S&B kal. 30-06 SP i to z dobrym skutkiem zarówno w przypadku jeleni jak i dzików czy saren. Może tylko te ostatnie czasami miały spore uszkodzenia tuszy ale tylko jeżeli pocisk trafił w łopatkę lub kręgosłup. Nigdy nie miałem niewypałów . Bardziej z ciekawości niż potrzeby obecnie stosuję inny kaliber i amunicję . Generalnie oceniam S&B jako dobrą amunicję, a przy tym chyba obecnie jest najtańsza nie licząc Partizana.

Autor: AlexKol  godzina: 20:40
ad. Andiz2 Dokładnie dlatego stosuję S&B. Mogę sobie też pozwolić na częste treningi na strzelnicy bez nadwyrężania kieszeni. D.B.

Autor: quattro  godzina: 22:50
Jak dla mnie bardzo dobra kula z dobrym odzialywaniem na tusze, tylko z celnoscia w 30-06 nie bylo do konca tak jak chcialem, dzik 168kg na skupie brak przestrzalu