Czwartek
16.11.2006
nr 320 (0473 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Kolimator bushnell trophy 1x28mm

Autor: grubszyzwierz  godzina: 09:05
:((((((((((( poczułem się olany

Autor: wloochacz  godzina: 14:27
Trzymałem, widziałem u kolegi na kniejówce - fajny. Ładniejszy (kwestia gustu, poza tym jest bardziej dyskretny ;-) jest Docter Sight II, ale duuużo droższy... "Podobno" lepszy jest Aimpoint... A właściwie top napisałem, bo dlaczego miałeś poczyć się olany? :D Darz Bór

Autor: fousek  godzina: 15:44
ad grupszyzwierz moze pomysl na takim czyms.. burris (www.lowiecki.pl/forum/read.php?f=12&i=95545&t=95545)

Autor: Marecki  godzina: 16:22
Ad. grubszyzwierz Świetny kolimator w rozsądnej cenie to Burris SpeedDot 1x35 (www.riflescopes.com/products/300200/burris_1x35_speeddot_sight.htm) DB,

Autor: Marecki  godzina: 16:24
... i jeszcze kilka informacji... (www.burrisoptics.com/speeddot.html) Znakomite kolimatory produkuje Aimpoint, Docter (Sight II Plus), Zeiss (Z-Point). Są one jednak znacznie droższe... DB,

Autor: jurek123  godzina: 16:31
Najważniejszy w kolimatorze jest montaż .Jak jest porządny montaż to reszta w zasadzie bez znaczenia bo tam się nie ma co psuć .No chyba że ma kombinacje z kropek ,krzyżyka i okręgu to przy pokręcaniu może nie być powtarzalności,bo wiadomo mechanika może być mało dokładna, ale jak się nie kręci tokazdy kolimator jest OK .Pozdrawiam.

Autor: sceptyk  godzina: 16:34
...,a jeśli masz możliwość sprowadzenia zza oceanu (www.muelleroptics.com/products/MX132.html),to i ten kolimator warto rozważyć.Interesująca jest zwłaszcza możliwość regulacji wielkości "kropki " w zależności od używania podczas podchodu(3 MOA) bądż zbiorówki (5,8 i 10 MOA).

Autor: Marecki  godzina: 16:39
Ad. jurek123 Montaż, oczywiście jest bardzo ważny (często jest dołączony, z reguły na bazie szyny Weaver'a). Jednak dość powszechną wadą tanich kolimatorów jest znaczna paralaksa. A to dyskwalifikuje sprzęt. Czy nie ma się co psuć? :-)) Proszę porównać np. "kolimator" firmy BSA (paralaksa !!!) za ok. 20-30$ choćby ze wspomnianym Burrisem SpeedDot . Różnice w jakości, wykonaniu, mechanice są bardzo widoczne. Nie wspomnę o gwarancji... DB,

Autor: jurek123  godzina: 17:37
Kol Marecki Oczywiście że są różnice w jakości wykonania i stąd bardziej lub mniej dokładne i powtarzalne strzelanie.Zasada działania natomiast identyczna w tych drogich i tych tanich. Jeśli coś się w kolimatorze nastawia np wielkość kropki to robi się poprzez zmianę otworków [przesłonek] i w zależności od jakości wykonania będzie dobry lub po każdej zmianie wielkości plamki bedzie pokazywał cel inaczej [co było częste w pierwszych kolimatorach sprzedawanych pod nazwą Delta Optikal].Te tanie kolimatory najczęściej mają mocowanie aluminiowe i po kilkunastu zbyt mocnych przykręceniach nie dają sie prawidłowo zamocować.Natomiast większość tych amreykańców ma solidne zaczepy jako odzielną część montażu tak jak w lunetach. Moje zdanie jest takie . Do strzelania kulą kolimator winien być sprawdzonej firmy ,do strzelania śrutem nie koniecznie bo wymagania są znacznie mniejsze . nawet odchylenie 10cm na 30m jest bez większego znaczenia,gdyż błąd strzelca wynikający z zakładania jest znacznie większy. Pozdrawiam.

Autor: Marecki  godzina: 18:10
Ad. jurek123 "...są różnice w jakości wykonania i stąd bardziej lub mniej dokładne i powtarzalne strzelanie..." - przecież chodzi o to, aby trafiać w ten sam punkt, czyż nie? Zasada działania jest może i taka sama, ale wykonanie, materiały, technologia już nie... Co z kolimatorami obarczonymi paralaksą? Wiele kolimatorów nie nadaje się na cięższe kalibry (nie wytrzymują odrzutu), i wcale nie jest to kwestia typu mocowania. Sprowadzanie jakości kolimatora do typu mocowania/montażu jest nieporozumieniem. Jest znacznie więcej czynników, które decydują o klasie i wytrzymałości danego kolimatora. Gdyby było inaczej, służby mundurowe kupowałyby sprzęt np. f-my BSA za 20-30 $/szt., zamiast wydawać 400-500$ na produkty Aimpoint'a... (analogia do lunet/optyki ogólnie). Niekoniecznie trzeba wydawać krocie na kolimator do zastosowań myśliwskich - rzeczony Bushnell Trophy jest naprawdę niezły i sprawdzi się w większości przypadków. Przestrzegam jednak przed kupowaniem najtańszego sprzętu, bo ich jakość pozostawia bardzo wiele do życzenia. DB,

Autor: Jurek Ogórek  godzina: 19:17
O jakiej paralaksie mówicie koledzy?- przy strzałach na 40/50 metrów ? na zbiorówkach ? Czy ktos chodzi z kolimatorem na indywidualne ? a od czego są lunety , czy wielkośc kropki ma znaczenie ? - czy przestawiacie te swoje MOA w przerwie między pędzeniami bo slońce zaszło za chnury . Po zmroku kolimator nie jest zdatny do niczego a najmiej do polowania . Szkoda pieniędzy na tandetne kolimatory -istnieją tylko 3 sensowne -Aimpoint,Docter i Zeiss - w takiej kolejności -reszta nie nadaje się nawet na wiatrówki

Autor: Marecki  godzina: 19:25
Ad. Jurek Ogórek Brak wystepowania zjawiska paralaksy jest o tyle istotny w kolimatorach, że wówczas sprzęt niejako "wybacza" błędy składu, do których nierzadko dochodzi przy szybkich strzałach na polowaniach pędzonych. Odległość strzału i różnice w położeniu głowy strzelającego nie grają wtedy roli - kolimator celuje w to samo miejsce... DB,

Autor: gj_dziki  godzina: 21:05
paralaksa przy strzale z dubbeltówki ::))))))) na 20-40 m ::))))))) mam ten kolimator na boku super sprawa za małe pieniadze . kropka 6 MOA ( a jak ktoś powie ,że za duża na taki zestaw to postawie przed pluton e.... ) pozdrawam gj- dziki

Autor: jurek123  godzina: 21:21
Ad Jurek Ogurek. Jak sobie kiedyś zafundujesz kolimator to się przekonasz że on najlepiej nadaje się do strzelania przy bardzo dużym zmroku.Wówczas gdy przez muszkę nic nie widać a widzisz np cień szorującego lisa lub do lisa który opuszcza norę..Wówczas mierzysz naprawdę precyzyjnie i to z najmniejszej kropeczki.To co napisałem dotyczy broni śrutowej Do sztucera tylko na zbiorowe,bo na zasiadkę bez sensu.O paralaksie nie piszę bo jak wcześniej pisałem dla mnie na takich dystansach bez znaczenia. Pozdrawiam.

Autor: jurek123  godzina: 21:23
Przepraszam z tym Ogórkiem przez złe u a nie ó.Wiesz kiedyś w szkole mnie tak przezywali . Pozdrawiam.

Autor: Marecki  godzina: 21:49
Ad. gj_dziki Wesoły kolego, radziłbym bardziej empirystycznie podejść do tematu i przyjrzeć się różnym produktom. Zdarzyło mi się widzieć kiepskie kolimatory, w których paralaksa była na tyle potężna, że bez trudu dało się to zjawisko zauważyć nawet na bardzo krótkich dystansach. Jaki to może mieć wpływ na precyzję i powtarzalność strzałów (zwłaszcza przy szybkim, nie zawsze idealnym składzie), każdy się powinien domyślić. I nie ma tu nic do rzeczy fakt strzelania z broni gładkiej czy gwintowanej, na 5 czy 40 metrów, bo świadczy to o klasie produktu. Nie od rzeczy producenci oznajmiają wyraźnie przy swoich kolimatorach (np. Zeiss): "Practically PARALLAXFREE due to the optical design - praktycznie wolny od paralaksy dzięki projektowi/układowi optycznemu" jako jedną z bardziej istotnych cech sprzętu. Cytat z Docter'a Sight: "The optical system of the DOCTER® sight II plus consisting of two polished glass lenses helps to avoid the dreaded parallax errors - System optyczny składający się z dwóch wypolerowanych soczewek pomaga uniknąć niepożądanych błędów paralaksy." Jak Ci sie wydaje, dlaczego w/w kolimatory są dość powszechnie uważane za jedne z najlepszych na rynku? (choć składa się na to więcej czynników...). I nie stresuj się - jak wcześniej napisałem, Bushnell Trophy jest zupełnie niezły. Problem paralaksy to domena sprzętu z najniższej półki.