![]() |
Wtorek
05.12.2006nr 339 (0492 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: Kal. 243 win vs kal. 7x64 Autor: tonisl godzina: 15:42 ad Grucha, kol Andrzej Szeremet widocznie podziela zdanie pewnego niemieckiego guru, ktory nie bez podstaw uwaza sposob ryglowania Blasera za malo odporny na bledy w samodzielnej elaboracji szczegolnie kalibrow magnum, bylo pare glosnych wypadkow (o ile sie nie myle, to ostatni w Norwegii). Moim zdaniem w 243w czy 7x64 i z fabryczna markowa amunicja "nie ma stracha". Mi przeszkadza tylko ta krotka lufa w standardowym wykonaniu, szczegolnie w 7x64, ale to moje zdanie i moj gust. Poza tym jest to bardzo dobrze przemyslany SYSTEM. DB tonisl Autor: PiotrL godzina: 15:51 Bez związku z klasą Blasera twierdzę że samodzielna elaboracja robiona z rozsądkiem i poszanowaniem obowiązujacych zasad daje znacznie lepszą i bezpieczniejszą amunicję niż jakakolwiek fabryczna Autor: KubaG godzina: 16:27 Ad. PiotrL potwierdzam :-) Autor: Andrzej Szeremet godzina: 18:49 Witajcie - coś na temat poruszony przez PiotrL. Krzysztof Łyczykowski moj dobry kolega w sobotę "narodził się drugi raz" tak mu przynajmniej powiedziałem po tym co usłyszałem od niego. W skrócie- polowanie indywidualne na dziki, kal 9,3x62 marka RWS, broń Blaser 93, pierwszy strzał oddany wieczorem na 150 m do przemieszczającego się dzika chybiony, drugi po zarepetowaniu - niewypał , trzeci nabój po zarepetowaniu nie wchodzi do komory , nastepny tez nie . Niewypał okazał się nabojem bez prochu, spłonka detonując wypchneła pocisk do stozka przejsciowego gdzie uwiązł . gdyby poszedł 5mm dalej mielibysmy z całą pewnością pogrzeb gdyz trudno wyciagnąc zamek z oka bez komplikacji. I była to fabryczna amunicja.Zdjecie tego wybitego od przodu wyciorem pocisku zamieszczam , mam nadzieję że mi się to uda. A na temat Blasera - nigdy w życiu nie przekonam się do tej marki.owszem poprawiła się w ostatnich latach ale długo była tandetna. Wykonanie zamków , elementów baskili itd to nie jest to-zwłaszcza w broni z niższej półki. Dla mnie pozostanie bronią kupowaną chetnie przez nowobogacjich, którą wyniosła na poziomy dobra reklama. jedno co się może w niej podobać to często ładne drewno.A wypadki były i głównie z broni Blasera, coz pozostaje producentowi jak nie zganiać zganiac na amunicje. Wymiana wadliwych części zamka -jak to miało w Blaserze miejsce kilka lat w tył, w dopuszczonej do sprzedaży broni - toż to kpina.Ja od lat mozna powiedzieć już kilkudziesieciu jestem wierny jednej marce -Manllicherowi i coby tu nie opowiadac jest to jedna z najlepszych broni jaka można miec w ręku. Zwłaszcza sary model manllicher - Schoenauer który mozna zamowić w wytwórni dziś za drobne parę tysięcy euro.Strzeliłem z tego ładnych parę setek grubego zwierza - nigdy niczego nie szukałem a pies? Jak polowac bez psa? . po 3006 byk tez potrafi pójśc ponad 100m. Podczas mojej pracy w Manowie gdzie rocznie strzelaliśmy 180 jeleni na jednym obwodzie -to stwierdzenie może okazać się kuriozalne wszystkie zmarnowane byki -było tego na przestrzeni 10 lat -3 sztuki - były strzelane z kalibru 7mm magnum lub 300W Magnum - parodia ale to fakt . I bądz tu mądry! Wszyscy odsuneli na bok wspaniały kaliber 8x57 rewelacyjny i na zbiorówce i na indywidualnym polowaniu. W naszej dyskusji tez nikt o nim nie wspomniał mówiąc o zbiorówkach a warto. A 243 piekny kaliber na indywidualne polowanie pod trzema warunkami;b.dobry strzelec , b.dobra optyka i taki sam pies.Na indywidualnych polowaniach nikt nie goni do pospiechu. Kaliber jest precyzyjny ale grubego zwierza darujecie koledzy swoje przekonania strzela się na komorę. Wiem że są sytuacje kiedy strzela się na bliskie dystanse i ok sam tez tak robiłem ale ... czasami mozna lekko spitolić i wtedy dostrzeliwuje się po czasie dziki jak żyletka z odstrzelona żuchwą więc pytanie po co .jeśli jest dobra amunicja nawet odyniec 150 kg strzelony na idealną komore z 243 nie pojdzie dalekj niż sto metrów.Na zbioowke racja za mały, bo tam trzeba się śpieszyć ale iluz mysliwych strzelało by lepiej gdyby wbrew przekonaniom wzieło do reki kaliber lzejszy .Celnych strzałów z 243.Darz Bór! Zdjęcie nie wchodzi jak to zrobić? Autor: rębilas godzina: 19:49 Pytanie do Andrzeja Szermeta: Jaka broń się nie rozleci jeśli lufa będzie zatkana pociskiem tuż za stożkiem przejściowym? DB PS. Póki co nie mam Blasera ale lubię strzelać z broni tej firmy. Autor: Andrzej Szeremet godzina: 20:21 ad.rebilas Oczywiscie że masz absolutną rację że każda sie rozleci. Moze troche niefortunnie to napisałem ale było to moje przytakniecie dla PiotraL że lepsza robiona wlasnym sumptem byle z rozsądkiem i wiedzą niz fabryczna. A co do Blasera sa gusta i gusciki radzę porozmawiać na temat tej broni z bardzo dobrym rusznikarzem. Gdyby były bezawaryjne i niezawodne to zawodnicy strzelający na zawodach kupowali by je nagminnie , ja jakos nie widziałe za nielicznymi wyjątkami blasera na zawodach wsród ludzi którzy uprawiaja ten sport. napatrzyłem się za to na Blasera w "akcji' przez wiele lat zawodowej polowaczki i uwazam ją za broń mierna co nie oznacza że np nie moze strzelać celnie. Autor: Juras godzina: 21:59 Z calym szacunkiem dla przedmówcy ale nie dociera do mnie idea strzelania odyncow 150kg z 243 nawet z najciezsza elaboracja. Co do psa moge sie zgodzic nie zależnie od kalibru dobrze mieć...Podobnie mozna uznac ze strzelony odyniez z jeszcze mniejszego kalibru w ucho takze nie ujadzie i tak w nieskończonosc mozna dewagować. Calkowicie zgadzam sie co do slusznosci wybory 7x64. W moim odczuciu nie mniej niż 6,5x55 przy zalozeniu ze uzywamy ciezkiej amunicji. DB Autor: Ryszard godzina: 22:17 przykro mi niezgodzić się z Piotrem, że domowo elaborowana bedzie bezpieczniejsza od fabrycznej. Powód prosty - metody sprawdzenia ciśnienia w komorze. Co prawda są to metody statystycznego doboru do badania iluś tam sztuk z całej partii, ale za to metoda gwarantuje z dużą dozą prawdopodobieństwa, że co najmniej 97.5% całej partii bedzie sprawne i bezpieczne. A jak elaboratorzy to sprawdzą zanim pójdą na strzelnicę? Nb jeśli chodzi o broń, to każda sztuka jest badana. Przykro mi również niezgodzić się z Andrzejem. Rozrywana bywa każda broń. Wic jednak nie na tym polega czy chodzi o markę X czy Z ale o to jaki był faktyczny powód nieprzewidzianego 'bum' . Tu natura nie wybiera -jak widać w załaczniku. Austriakom tyż się trafia. Powodów jest kilka i czego by nie mówić i pisać, to po badaniach każdego przypadku, a własciwie po oficjalnych informacjach komisji, instytutów itp w większości przypadków winna jest niewłaściwa 'domowa' elaboracja. Temat jest szerszy, ale wystarczy powiedzieć, że wcale nie trzeba napchać prochu na maksa pod wartości graniczne, żeby skupienie było idealne. Pytanie więc po co pchać? Widać też, że od ładnych kilku lat producenci wpisują do swoich warunków zastrzeżenia, że nie gwarantują niczego jak kto używa amunicji niefabrycznej. Z samej również natury i procedur można z góry wykluczyć winy producenta. Mamy dwa standardy CIP i SAAMI. One też określają jak ma być wykonana komora i badana broń, żeby nie strzeliła nie w tę stronę, w którą zwykła. JAk już sie ktoś pod standardem podpisał i go nie stosuje, to mu zabiorą możliwość cechowania broni ( amunicji też). I wtedy to będzie klapa. |