Wtorek
24.07.2007
nr 205 (0723 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: konserwacja

Autor: el Gwiazdor  godzina: 00:03
tak tak i pilnuj zeby nie zaszla... rdza ;)

Autor: zzzedo  godzina: 08:45
Widzę że nie stać kolegó Mądrali na rzeczową odpowiedź, zadufane buce. No nic mam nadzieje że w domu też jesteście tacy mądrzy jak żona goni do sprzątania albo mycia garów. Chciałbym żebey jeden z drugim miał do mnie sprawę służbową, przyleciał z płaczem, że pomóc trzeba, a ja bym sobi podsmie-hujki zrobił....... No nic, prawdziwą jest opinia, że, niestety, większość braci łowieckiej to szczelna i niedostępna grupa. To że nie chcą się dzielić sposobami łoweckimi, poradami itd. Tylko jak trzeba załatwić karmę do paśników, matriały na ambonę czy paśnik, to wtedy wiadomo gdzie zadzwonić i wszytsko kisić dla siebie, a i dobrze rubcie jak chcecie, całe szczęście nie na zbiorowym polowaniu polega.....a szkoda, szybko zacząłem przygodę z formu i już ją kończę. Dziękuję kolegom za okazaną pomoc, jeżeli nie macie pojęcia jak rozwiązać problem to nie marnujcie czasu swojego ani czyjegoś......... spieprzam stąd, nic po mnie, kiście się sami O WSZECHWIDZĄCY.......

Autor: Igła  godzina: 08:58
Ad zzzedo Na tym forum jestem już od jakiegoś czasu i zauważyłem następującą prawidłowość: Jakie pytanie taka odpowiedź. Nie przejmój się. Następnym razem bardziej inteligentnie i będzie OK! DB

Autor: doktor Pułkownik  godzina: 09:03
Witam!!! Na wstępie chciałem zaznaczyć że jestem pedantem jeżeli chodzi o czyszczenie broni ale opłaca się jeszcze mnie nigdy nie zawiodła choć to włoska Bettinsoli a wygląda jak nowa! Do arsenału przedmiotów do czyszczenia broni dorzuć oprócz podstawowych rzeczy w oryginalnym pudełku szczoteczkę do zębów i patyczki do uszu! To są dwie rzeczy bez których nie zaczynam czyszczenia a idealnie pasują w trudno dostępne miejsca! Przy czyszczeniu najpierw zaczynam od spryskania obficie luf żeby ,,namokły" ja używam Legi Browninga potem czyszczę czółenko i baskilie uważając na miejsca w których dochodzi do łączenia się poszczególnych części żeby zawsze były czyste, gładkie i lekko naoliwione. Potem biorę się za kolbę i drewno z czółenka czyszczę je z oliwy i nakładam na nie lekką warstwę też Legi Browninga tylko że zielonej do drewna! W tym momencie moje lufy już są gotowe do pracy, i tu procedura standardowa z tą jednak różnicą że zamiast jakiś tam szmatek używam ręczników papierowych! Są idealne do czyszczenia całej broni! Kiedyś używałem szmatek ale to nie dawało tak dobrego efektu a dodatkowo były z nimi same kłopoty! Dzielę jeden listek papieru na dwa, jedną taką część składam na pół i owijam na wyciorze robiąc ,,dzióbek" z przodu żeby papier się nie ześlizgiwał! No i wymieniam papierki aż nie będzie czysty! Co do zewnętrznej części luf to mam wentylowaną szynę i lufy i tu idealnie nadaje się szczoteczka a ważne jest to ponieważ przy rozgrzaniu luf może dojść do stopienia się jakiegoś syfu i wtopienia się w oksyde! No to na tyle jak by jeszcze jakieś pytania to proszę bardzo! Pozdrawiam

Autor: zzzedo  godzina: 09:29
Dzięi bardzo. Czy przewód lufy mam tak długo przecierać aż pakuła (lub ręcznik papierowy) będą czyste?? I jeszcze jedno. Jeżeli będę czyścił broń po każdym strzelaniu to czy muszę stosować szczotki, czy pakuły lub ręczniki w zupełności wystarczą?? Dzięki bardzo

Autor: doktor Pułkownik  godzina: 09:41
To zależy od intensywności strzelania! Po strzelnicy radził bym przetrzeć szczotkami a jak kolega wybierze się na polowanie i Hubert nie będzie darzył to nie trzeba ale ważne jest to żeby najpierw ,,namoczyć" przewód luf! Ja czyszczę aż na papierku nie będzie śladu ale jeszcze dla pewności sprawdzam pod światło czy nie ma jakiegoś syfu przyklejonego bi wtedy potrzebne są szczotki! A tymi odpowiedziami się nie przejmuj tylko potraktuj to jako żart! Słaby bo słaby ale żart! Pozdrawiam!

Autor: Jurek Ogórek  godzina: 10:39
nie piszesz co to za broń - kazda wymaga innej pielęgnacji - ruska i stare dederowskie wymagają bardzo starannej opiekii - nowej markowej jeśli nie wyczyścisz przez rok to ryzykujesz co najwyżej że bardziej sie obrudzisz przy czyszczeniu

Autor: zzzedo  godzina: 10:44
Cenne uwagi, dzięki bardzo. Co do broni mam bock-a ruska, sztucer husqvarna. Obie używane. Pielęgnacja pierwszych własnych sztuk to sama przyjemność......Jeszcze raz duże dziękuję.

Autor: zzzedo  godzina: 10:48
Mądrego to aż miło połsuchać :)

Autor: RR-11  godzina: 10:54
Ja do czyszczenia jako czyściwo używam waty aptecznej. Jest biała i każdy brud na niej widć. Nie odrywają się z niej fragmenty, które mogłuby pozostać w lufie. Najpierw spryskuję lufę Balistolem potem przejeżdżam tą watą (równomiernie zwilża lufę). Po kilku minutach rozp. właściwe czyszczenie - i tu uwaga: - nie używam szczotki (max 1 przejście) do nowej lufy chromowanej ale tylko po kilku kolejnych strzałach ( po 1 nie) - wystarcza sama wata i Balistol i tyle razy aż wata będzie biała. - do lufy starej (wżery) Balistol, wata, szczotka na zminę (szczotki jak naj mniej). Jeżeli z broni ma być strzelane to w obu sytuacjach na końcu sama wata prawie do sucha. jeżeli idzie do szafy na dłuższy postój (np. martwy sezon) czyszczenia do sucha nie stosuję - pozostaje w lufie olej. Na zewnątrz broń czyszczę czymś co pozostawia SUCHĄ powłokę odporną na wodę (jakieś cudo z dodatkami silikonów).

Autor: marcin/gonzo  godzina: 11:04
W tym kraju to chyba poczucie humoru zanikło całkowicie... niestety... Mimo wszystko pozdrawiam. Marcin

Autor: zzzedo  godzina: 11:10
Nie zanikło...... strasznie mnie rano w pracy wku.......wili, zdenerwowali znaczy się. Więc PRZEPRASZAM za słowa zbyt szybko napisane, jeśli kogoś uraziły. Nie powienienem się uzewnętrzniać i przelewać złości na Kolegów z formum...... Swoją drogą po żacie można by napisać coś reczowego i na temat. Np.: nie wiem jak się czyści broń, albo wiem, ale nie powiem.......

Autor: MariuszG  godzina: 12:17
Po Twoim drugim poście wstrzymam się z radami.

Autor: zzzedo  godzina: 12:27
Widocznie nie miałeś nic ciekawego do powiedzenia a jeśli poczułeś się urażony to znaczy że należysz do tej dziwnej grupy którą opisałem. Jednocześnie przepraszam Kolegę cytując Ojca dyr.: "...jeszcze raz mówię, iż nikogo nie zamierzałem w mym działaniu obrażać, a tym bardziej Kolegów myśliwych, w naszej Ojczyźnie, a jeśli ktoś poczuł się przez mnie obrażony, to przepraszam go w myśl Modlitwy Pańskiej: »I odpuść nam wasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom«"........ i nie stroj fochów

Autor: Marceli  godzina: 12:34
Wow , ale kolega nerwowy. Może warto iść na polowanie i się troszkę wyciszyć :-)

Autor: marcin/gonzo  godzina: 21:29
to może tak: nie ważne czy będziesz czyścił elementy metalowe olejem za 5 czy 35 złotych ważne żebyś to zrobił w jak najkrótszym czasie po polowaniu, możesz oczywiście przetrzeć broń po polowaniu tylko szmatka nasączoną jakimś preparatem i "zmoczyć" przewód lufy ale na drugi dzień powinieneś wrócić do broni i przetrzeć ja dokładniej. Do kolby raczej nie używaj tego samego środka, chyba że Balistol, warto też mieć osobny pędzelek do czyszczenia zakamarków, poza tym to co pisali poprzednicy. DB Marcin