![]() |
Poniedziałek
13.08.2007nr 225 (0743 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: mosin Autor: Spring godzina: 02:58 Ad.Krakus W poscie do Marka Cz. napisales miedzy innymi, kopiuje; "Problem leży w znacznym spadku współczynnika balistycznego pocisku BC po spadku prędkości poniżej ~500 m/sec."koniec kopii, dlaczego ten spadek nastepuje w/g Ciebie ponizej~500m/s? a nie sporo ponizej 400m/s? Pzdr.DB Autor: mastalerz godzina: 09:32 Ad jurek123 To ojciec sięnieźle wkur........ jak mu iglica i sprężyna zginęły, a wy zamek porozkręcaliście bo reszt mosina była winnej części stodoły i ojciec już nie miał z czym iść do lasu ;-)))))))))))))))))))))))))))))) Autor: MariuszG godzina: 10:16 Spring - Krakus 2:0 Krakus - MarekCz 1:0 Dyskusja ciekawa, oczywiście pomijając obrzucanie się nawzajem rozmaitymi epitetami. Aż przykro, jak ktoś obdarzony dużą wiedzą (przynajmniej z mojej perspektywy) może się tak zachowywać. Nie możecie wspólnie iść w tym samym kierunku? Oczywiście nie mówię o MarkuCz, który swoim opanowaniem i kulturą dyskusji góruje nad pozostałymi. Pozdrawiam i składam wyrazy szacunku. Autor: jurek123 godzina: 10:57 Kol mastalerz .W mojej rodzinie nie było tradycji kłusowniczych ,do najbliższego lasu mieliśmy 3km.Ja jestem pierwszym i jedynym jak dotąd myśliwym w całej szeroko pojętej rodzinie i to zarówno ze strony ojca jak i matki i dalszych krewnych. Przez naszą wieś na Mazowszu przetoczył się dwa razy front,my zaś byliśmy wysiedleni z gospodarstwa. Pozostała po wojnie taka ilość broni że chłopaki starsi odemnie urządzali sobie strzelanie w niedzielę .Wszystko to noszono do sołtysa bo nikt nie chciał ryzykować.Natomiast pozostawały gdzieniegdzie fragmenty zardzewiałej broni nawet z 1 wojny światowej no i te z drugiej.Nie było to zbyt bezpieczne bo kiedyś młócąc takie resztki jak to nazywali chłopi poddenki zaczęła amunicja strzelać w młockarni. Nie było wszystkim do śmiechu.Mój ojciec niczego nie przechowywał czego dowodem może być że jak stodoła uległa spaleniu nic nie strzelało co nie zawsze było tekie pewne na wsi. No ale to historia i niewielu pewnie to pamięta. Pozdrawiam. Autor: Krakus godzina: 13:54 MariuszG, Nigdy nie traktowałem swoich wypowiedzi w formie meczu, tak naprawdę to jest mi kompletnie obojętne czy „moje jest na wierzchu” – chciałem jedynie podzielić się z Kolegami swoją wiedzą. Dyskusji prowadzić dalej nie zamierzam, bo napisałem już wszystko co miało być powiedziane. Faktycznie użyłem jednego błędnego sformułowania, pisząc o strukturze powierzchni i myśląc o fakturze pozostawionej przez zendrę hutniczą użyłem sformułowania „struktura materiału”. W pewnym sensie prezentowany przez Ciebie wynik „potyczki” nawet mnie satysfakcjonuje – nabieram przekonania, że żadna dyskusja na tym forum nie ma sensu skoro i tak argumenty krzykaczy zwyciężają, a to pozwoli mi oszczędzić sporo czasu. Pisząc ostatni raz w tym temacie mogę Ci jedynie zasugerować poszukanie w internecie pazurów do Mausera 93 lub 96 – znajdziesz kilkanaście ofert pazurów kutych oferowanych przez firmy handlujące częściami z demobilu i chyba tylko jedną współcześnie dorabianego pazura na frezarce CNC u Brownells’a. Poszukaj też 3-go prawa Sachsa, to dowiesz się co się dzieje ze współczynnikiem balistycznym przy prędkości około dźwiękowej, prędkości do ~500 m/sec i prędkościach większych (nawiasem mówiąc, Karpov – „ojciec balistyki zewnętrznej” – stosował prawa Sachsa dopiero od prędkości 600 m/sec, „rewolucję” przeprowadził Peis kilkadziesiąt lat temu – dysponując nowocześniejszym sprzętem pomiarowym obniżył granicę do ~500 m/sec). darzbór! Autor: MariuszG godzina: 14:25 E?! To nie ja dyskutowałem z Tobą o pazurze. Odnosząc się do Twojego komentarza na przedstawiony "wynik meczu" powiem tylko: to była zamierzona ironia, ponieważ Wasza dyskusja zaczynała powoli przypominać właśnie zawody sportowe z pewną ilością fauli... Autor: Spring godzina: 14:53 Ad.Krakus Jestes typowym przykladem,Polaka ktory nauczyl sie czegos i od razu wydaje takiemu, ze stworzyl swiat, a to, ze zyje krocej niz istnieje ten swiat w niczym mu nie przeszkadza, przeciez taki Wielki Czlowiek mogl stworzyc swiat wstecz. Kolego, potraktowales obcesowo, Wiarusa, zwymyslas Marka Cz, oceniles moje umiejetnosci w obrobce metali, o ktorej nie masz pojecia, nastepnie pisales o szympansach, teraz jestem krzykacz, a ja Ciebie zapytam, a niby kim Ty niby jestes ? powstrzymam sie tym razem od odpowiedzi. Odnosnie elaboracji, to nie bierz sobie jej tak do glowy, z elaboracja wykonywana zawodowo zetknalem sie gdzies ok. 24 lata temu, w firmie ktorej pracowalem elaboracje wykonywala starsza pani po zasadniczej szkole, z profesjonalistami od balistyki zetknalem sie tez wtedy, ale im sie nie przewracalo w glowie. Co dzieje sie ze wspolczynnikiem BC to tez nie jest wiedza tajemna, mysliwi wiedza, ze jelenie, dziki padaja nic nie wiedzac o BC, wiedza, ze zjawiska dotyczace balistyki zachodza niezaleznie od tego co Oni i Ty na ten temat myslicie. Teoretyczny przebieg patrz zal. no i co z tego? mozna z tego odczytac ze przy predkosci ok. dzwiekowej znacznie rosnie opor powietrza, ale to nie dzieje sie dla amunicji mysliwskiej na odleglosci 300m ani przy predkosci 500m/s, bo to nie jest predkosc okolo dzwiekowa. Pzdr.DB Autor: Spring godzina: 15:06 A tutaj jest przebieg bardziej rzeczywisty, patrz zal. tutaj tez ta drastyczna zmiana oporu powietrza zachodzi przy predkosci okolo dzwiekowej, a nie przy 500m/s, no i co z tego? a no nic szczegolnego, rozni ludzie strzelaja na znaczne odleglosci i nie biora sobie tego tak strasznie do glowy, bo zjawiska fizyczne zachodza niezaleznie od pekania roznych glow. Odnosnie krytyki artykulu Marka Cz. to wszyscy i to na calym swiecie wiedza, ze artykul prasowy nie moze byc podstawa do receptury na elaboracje. Pzdr.DB Autor: Krakus godzina: 16:08 MariuszG, Wprawdzie miałem już dalej nie pisać, lecz Twoja ostatnia wypowiedź skłoniła mnie do wyjaśnienia. Piszesz o faulach z obu stron i podobieństwa dyskusji do meczu, włączając w to również mnie. Skora tak to odebrałeś, to nabrałem przekonania, że wyrażałem się nie dość jasno i precyzyjnie – od początku nie zamierzałem nikogo obrażać ani przekonywać na siłę a szympans nie wycieczką osobistą, a jedynie podkreśleniem prostoty obróbki. Niektórym forumowym ekspertom od balistyki i aerodynamiki sugeruję przeczytać co to jest Drag coefficient (en.wikipedia.org/wiki/Drag_coefficient), a co to jest Ballistic coefficient (en.wikipedia.org/wiki/Ballistic_coefficient), a następnie zastanowić się, czy i jak te dwie wielkości można ze sobą połączyć nie korzystając z trzeciego prawa Sachsa – na moją pomoc proszę nie liczyć. darzbór! Autor: Spring godzina: 18:17 Ad.Krakus Nie klam!!!, gdzie tutaj masz z mojej strony faul, cytuje moj post ; "Krakus napisal, kopiuje; "Zamek Mosina to jedna z najbardziej skomplikowanych konstrukcji kiedykolwiek zrobionych".koniec kopii. Pozwole sobie nie zgodzic sie z tym twierdzeniem, zamek Mosina(patrz zal.) to tak jak pisze Wiarus, prosta konstrucja, zawiera tylko 7 (siedem czesci), natomiast Mauser posiada 10(dziesiec)czesci. Czesci zamka Mosina sa o wiele latwiejsze do zrobienia niz Mausera, np. u Mausera frezowany gwint o specjalnym zarysie na laczniku zamka i tylnej czesci trzonu zamka, kolejne to pierscieniowe wybrania w plaskim otworze bijnika sluzace do mocowania iglicy oraz sam pazur wyciagu." koniec cytatu, chyba, ze faulem jest samo nie zgodzenie sie z Toba? Odnosnie "DC" i "BC" to nie szalej z trzecim prawem Sachsa(och! jaka powalajaca wiedza!) i moze juz nie czytaj wiecej, wystarczy jak bedziesz rozumial to co przeczytales i nie zamierzam z Toba kontynulowac tej dyskusji, to jest tak samo jak z tym zamkiem, jak ma wiecej czesci to w/g Ciebie jest mniej zlozony? Pzdr.DB Autor: brader godzina: 21:06 Koledzy! kilkanaście lat temu nabyłem od wojska nowiznę Mosina jako tzw złom użytkowy. Znajomy rusznikarz przerobił go na cacko (nowa kolba, zmieniony zamek- rączka, muszka i szczerbinka, i bezpiecznik, poprawił spust. Broń była idealnie celna. Z pocisków Lapua na 100m 5 strzałów pokrywało powierzchnię złotówki - snajper. Były jednak dwa mankamenty, które mi przeszkadzały tj. 1.po strzale widać w nocy było tylko błysk płomienia z lufy a nie zwierzynę w lunecie i 2. cały czas świadomość, że był to karabin wojskowy. Przy nadarzającej się okazji sprzedałem go i kupiłem Łucznika Mannlichera i to było właśnie TO COŚ! i od tej pory tylko TO! Autor: saimon godzina: 21:24 Ad brader Tez mam i chwale :-) Zreszta jani tez chwali :-))), a i Alus jest zadowolony. DB Autor: matstet godzina: 22:35 ad.brader toś mi brat. ad. miłośnicy mosinów naprawdę nie wiem jak można zachwalać ten sprzęt, celowo nie piszę sztucer kiedy w koło mnóstwo niedrogich , nie mniej celnych jednostek w znacznie lepszym wykonaniu. a jak ktoś jest pasjonatem tuningu równie dobrze może przerabiać np. howę czy weterbyego. DB Autor: Wieniek godzina: 23:02 Jedną z wad mosina jest problem z przyspiesznikiem typu niemieckiego. Po pewnym czasie użytkowania może dojść do sytuacji, że w przypadku napiętego przyspiesznika zamek zwalnia iglice od razu po odbezpieczeniu broni. Sam byłem świadkiem takiego zdarzenia i powiem szczerze , że nie wyglądało to zachęcająco. Jest to podobno przywara dość częsta w mosinach. Poza tym broń w oryginalnym kalibrze dość celnie strzelająca i dobrze się sprawująca. DB! |