![]() |
Czwartek
18.01.2007nr 018 (0536 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: Ocena zestawu w kontekście ceny Autor: WłodekP godzina: 17:59 ad. lu.dzie 1. Podchodzę do drabiny z nabojem w komorze, zdejmuję ją z ramienia, odsuwam zamek bez odbezpieczania broni (!), palcem wciskam nabój do magazynka, zamykam zamek. Po wejściu na ambonę odsuwam zamek (bez odbezpieczania) i wsuwam z powrotem nabój do komory. Wszystko wykonane niemal bezszelestnie (jeśli trzeba, to nawet w grubych rękawiczkach) i broń gotowa do strzelania. To nie udaje się w większości znanych mi innych "markowych" sztucerach. Najczęściej trzeba "wyrzucić" nabój na zewnątrz (bywa, że upadnie), następnie odłączyć magazynek i nabój włożyć do magazynka (w tym czsie broń z powrotem na ramię, bo potrzebne do tego są dwie ręce), potem załączyć magazynek do broni (broń powtórnie zdjęta z ramienia). Jeśli przy tym mamy lornetkę na szyi, psa na smyczy i ewentualnie torbę na ramieniu, to wierz mi, że to naprawdę robi różnicę. 2. Specjalista, to ja w tym temacie nie jestem (stąd "chyba" w moim poście), ale z tego, co czytałem to im kula wolniejsza, tym mniej lufy niszczy. A że 7 jest wolna, to wynika z większości znanych mi tabel balistycznych. Pisząc "krzaczory" miałem oczywiście na myśli listki, gałązki, trawki, zboże, itp. Bywa, że czasem przez nie się strzela (oczywiście wtedy, gdy znajdują się blisko zwierzyny, a nie sztucera), głównie na zbiorówkach, ale nie tylko. Czytałem, że na takie przeszkody najlepsze są właśnie wolne kule. Pozdrawiam. |