Piątek
22.06.2007
nr 173 (0691 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Jakość amunicji SAKO??  (NOWY TEMAT)

Autor: Bartek L  godzina: 20:27
Ostatnio (od prawie roku) coraz częściej słyszę negatywne opinie o amunicji Sako, że jej jakość znacznie spadła w ostatnim czasie. Jakie są Wasze odczucia na ten temat? A przy okazji, który pocisk lepszy (sarna, jeleń, dzik): Norma Oryx czy Sako Super Hamerhead? DB

Autor: Łaciaty  godzina: 21:02
Nie zauważyłem różnicy. Wg mnie sako sh 11,7 g (30-06) to bardzo dobra amunicja. Ja polecam. DB! Łaciaty

Autor: W.A.  godzina: 21:25
Strzelałem wczesniej z sako super hammerhead 11,7g kal 30-06 , potem przeszłem na barnauła ale raz zapomniałem wyczyścić lufę kniejówki to pozostały proch w lufie zrobił swoje , sztucer lufa chromowana więc jest bardziej odporna Teraz tylko sako , super hammethead jest odporny na drobne przeszkody. Dzik zawsze w ogniu. Polecam. Pozdrawiam Andrzej

Autor: Zbyszek1  godzina: 21:39
Witam. Miałem przypadk przystrzeliwując broń na strzelnicy Sako HH odpalanie prochu z opuźnieniem tz.najpierw słychać uderzenie ilicy i po chwili wybuch prochu było też kilka niewypałów ale może to była wada tej serji. Broń też była Sako.Przy strzelaniu tą amunicją bardzo rzadko trafiają się niewypały ale na to nie ma reguły bo w innech markach też się trafiają nawet tych bardzo drogich. Pozdrawiam DB Zbyszek1

Autor: Krakus  godzina: 23:50
Zbyszek1, To co opisujesz nie było winą amunicji, tylko tego który ją przechowywał. darzbór!

Autor: marcin76  godzina: 23:55
Witam Około 2 lat strzelałem z Sako SH 11,7g (308 win) ale ostatnio zacząłem używać SH 9,7g. Powód - dziki do ok. 40 kg i strzelane bliżej niż 70 metrów miały tendencje do spacerowania z dziurą, nawet do 150-200 metrów. Myślę, że lżejszy pocisk będzie skuteczniejszy na mniejszych dzikach. Przez ten czas nie miałem i jak dotąd nie mam zastrzeżeń do tej amunicji. Zarówno celność jak i skupienie bez uwag. W zeszłym sezonie mój ojciec który również strzela SH miał następujący przypadek; otóż po naciśnięciu języka spustowego zamiast huku wystrzału usłyszał raczej syknięcie. Oczywiście odrzut po strzale (308 win) również był nieporównywalnie mniejszy niż zwykle. Nie byłem przy tym obecny, ale z relacji ojca jaki i kolegi który był świadkiem tego zdarzenia przypuszczam, że nastąpiło "wyfuknięcie" (taki termin saperski) które bywa spowodowane najczęściej wilgotnym / zleżałym prochem. Pozostałe naboje z paczki działały jak najbardziej prawidłowo. No cóż, i w najlepszej rodzinie sie zdarza.... Ale amunicja godna swojej ceny. Pozdrawiam marcin76