Piątek
30.11.2007
nr 334 (0852 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Wabienie lisów wg T.Szyperskiego

Autor: Szelest  godzina: 00:35
ad.MAXX Szaraki, lisy ,kuny,chłopi,czasem pies a czasami nic zupełnie nic :) Pozdrawiam DB Miłej Nocy

Autor: Lewandowski M  godzina: 01:19
A u mnie nie ma śniegu :-((((

Autor: abanas  godzina: 11:54
Kol. Lewandowski M, bez obaw, jeszcze będzie. Kol. MAXX, Przeżyłem kiedyś dokładnie to samo, na szczęście udało się bez prania gatek ;-) Pozdrawiam, Artur

Autor: DRWAL35  godzina: 17:30
Witam Kolegów! ja kiedyś wabiłem i celowo w bukowym dzrzewostanie (aby słyszeć rudzielca jak biegnie po liściach). Wabię, wabię, czekam słyszę biegnie od tyłu! Myślę czekaj Piotrek nie panikuj, czekaj i nagle wychylam się zza buka a tu czyjś wyżeł zasówa wprost na mnie. Ale emocji mi dostarczył. Długo wabiłem i nic, nic, nic. Już zaczołem się zniechęcać ale po czasie nadeszły powoli pierwsze wyniki. Teraz udaje mi się często przywabić mykitę. Polowanie z wabikiem zaczołem traktować jako spacer i nie zrażam się niepowodzeniami. Święte zasady: zająć stanowisko - zaczekać kilka minut, wabić nie za długo a po wabieniu cierpliwie czekać (rudy potrafi czasen po pół godziny przybyć do nas. Na śniegu dobrze ubrać się na biało i owinąć giwerę (to zminimalizuje trochę możliwość zauważenia nas przez lisa). Nawet gdy w łowisku nie ma zajęcy to mykita przybiegnie z ciekawości, zobaczyć co się dzieje na jego terenie. I NIE ZRAŻAĆ SIĘ NIEPOWODZENIAMI!!!!!!! W końcu ile razy z polowania na grubą zwierzynę wracamy pusto? Darz Bór!