Piątek
30.11.2007
nr 334 (0852 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: strzelanie brenekami

Autor: straznik7  godzina: 00:11
Można strzelać normalnymi brenekami z każdego czoka. Jurek O., miał na myśli chyba,-wystrzelenie kilku bagażników brenek na raz.DB. PS. Ostatnio czeska Specjal Slug , kal 12,strzelana z kniej., CZ i z boka CZ,- bokiem trafiała w tarczę, a z kniej., IZ94,latała idealnie.Może ktoś wie jakie kulki lubi CZ.Powinna ,przez przyzwoitość, - czeskie,a nie chce..

Autor: Jurek Ogórek  godzina: 08:21
ad BOTANG- z całym szacunkiem zapytam-ile tych brenek z pełnego czoka wypuścił przez tyle lat Twój tata ? -trzeciej lufy na full czoku w drylingu bardzo żadko sie uzywa ad straznik 7-być może słusznie prawisz kolego , tylko broń która wymieniasz nie ma pełnych czoków - masz problemy raczej z tandetna amunicja Pisząc przyspieszone zuzycie broni nie miałem na mysli czoku - wystarczy porównac trzypunktowe ryglowanie luf starego Merkla z innymi w ktorej ryglem jest tylko szarnir Bok z wymiennymi czokami bardzo szybko j dostanie luzów przy strzelaniu z górnej lufy przez pełny czok ze wzgledu na wibracje powstajace przy strzale jak i zwiększonego "kopa"

Autor: PiotrekPat  godzina: 13:54
Botang zaczął a ja troszkę dopiszę o brenekach bo to ma decydujace znaczenie o tym o czym sie tu dyskutuje. Biorąc pod uwagę działanie na czok trzeba by podzielić breneki właściwie na dwie grupy: "do luf srutowych" i "do luf broni gładkiej z paradoxem" - to są moje nazwy więc nie dyskutujmy nad tym bo mozna im nadać i inne. Chodzi o to że te do luf srutowych są produkowane z przeznaczeniem do odstrzeliwania z broni stricte przeznaczonej do strzelania śrutem a tylko okazjonalnie kulami- taka breneka, w zalezności od konstrukcji ma dosyć wysokie żeberka lub plastikowy sabot - przy przechodzeniu przez czok takie żeberko czy sabot ulegają odkształceniu i myslę że czoki, nawet te pełne "nie wiedzą" czy właśnie przez nie przecisnęli brenekę z żebrekami, sabotem (W8 , Sauvestre etc) czy 35gramów śrutu. Co ciekawe ktoś tu kiedyś pokazywał zdjęcia rosyjskiej kulki "sputnik" przeznaczonej do luf gładkich, otóż- niby kulka ale na obwodzie ma takie przecinające się wybrzuszenia, które jak mysle mają właśnie w czoku ulec deformacji. Inna grupa "brenek" to pociski przeznaczone do odstrzeliwania z broni gładkolufowej z paradoksem (dla niewtajemniczonych jest to odcinek lufy przed wylotem mający profil lufy gwintowanej) na końcu lufy. Jak mi wiadomo takie "dziwadła" mają obecnie zastosowanie w wielu stanach USA gdzie nie mozna polować z broni gwintowanej. - producenci wszędzie główkują i wykombinowali na potrzeby USA że lufa gładka mająca na ostatnich np 15tu cm takie gwintowane "dziwadło" (choć jako wynalazek - pomysł paradoksu to jest chyba jednak bardzo stary) stałe lub w postaci czoku wymiennego jest dalej lufą gładką choć niewatpliwie posiada niektóre zalety broni gwintowanej np wiekszą celność przez stabilizację lotu pocisku przez ruch obrotowy, no i właśnie z tego powodu - pocisk do strzelania "z paradoksem" powinien miec jak najwiekszą powierzchnię kontaktu z gwintem paradoksu i do tego materiał może być nieco twardszy niż sam ołów co zapobiega ścięciu zewnetrznej warstwy pocisku na gwincie bo trzeba przynać że jest "szokiem" dla nieco już rozpędzonej ponad 30gramowej bryły ołowiu uderzenie w żeberka gwintu wprowadzajace kulę w ruch obrotowy (nawiasem mówiąc z podobnego powodu całkiem niezłą konstrukcją gwintów w broni jest gwint zmniejszający skok w kiedunku wylotu lufy - właśnie w celu aby zamiana części prędkości liniowej pocisku na prędkość obrotową była stopniowa i nie powodowała ścinania pocisku na gwincie) Wracając do luf z paradoksem i czokami śrutowymi. Jak już wspomniałem pocisk do luf z paradoksem ma mieć kontakt z gwintem paraodoksu bo to gwint ma wciąć się w pocisk i nadać mu rotację, dlatego żebra W8 mogłyby w przypadku strzelania przez paradoks zostać po prostu ściete i nie tyle jest to niebezpieczne co nieefetywne bo z lufy wyleci kulka ołowiu bez ruchu obrotowego- czyli bez efektu w jakim stosujemy ów paradoks. Odwrotna sytuacja - gdy kulę zaprojektowaną do strzelania paradoksem wystrzelimy z czoków śrutowych jest już mniej ciekawa - otóż każemy wtedy kulce o średnicy nominalnej lufy np 18,4mm przeciskać się przez czok który w przypadku full moze mieć średnicę np 17,5mm - jest to już jakiś "gwałt na materii" Gwałt co prawda, głównie na materii "bardziej się poddajacej" czyli ołowianemu pociskowi ale z zasady akcja-reakcja wynika że również na stali stanowiącej czok. Jest na pewno dosyć dużo prawdy że pocisk ołowiany w lufie po przeleceniu około 60cm, mając za sobą gorace spaliny a po bokach scianki lufy jest już nieco uplastyczniony to jednak stosowanie takich nieżebrowanych (lub mających bardzo twardy sabot) pocisków budzi powiedzmy watpliwosci natury "etycznej' wzgledem zużycia czoku. Sadzę też że stad też jest róznica w podejsciu do sprawy odstrzeliwania kul ołowianych dyskutowanej na forach amerykańskich i europejskich. Amerykanin w 90pewnie procentach mówiąc "Slug" bedzie myslał o kuli zaprojektowanej i przenaczonej do odstrzeliwania przez paradoks i w związku z tym zdecydowanie bedzie odradzał odstrzeliwanie "slugs" przez czoki śrutowe (a tu trzeba jeszcze pamietać że w "szaleni" amerykanie w swojej tendencji do ulepszania :) uzywają "turkey chokes", do polowań na indyki czy gęsi, czoków które mają nawet do 150% zwężania czoków full- to już jest naprawdę jak przelewanie śrutu przez lejek ) W Europie duskusja odstrzeliwania kul dotyczy użycia broni z czokami srutowymi - znając te niuanse szanujacy się producenci kul do broni gładkolufowej przyjmują ze bedą one odstrzeliwane właśnie z czoków srutowych i rozwiązują problem utrzymania kontaktu pocisku z lufą przez stosowanie "kontrolowanych stref zgniotu" - że tak nazwę przez analogię do motoryzacji. Te kontrolowane strefy zgniotu to żeberka, plastikowy sabot europejskich pocisków typu "Slug" czy "Sauvestre" lub również duży otwór w środku pocisku dający miejsce na zgniecenie materiału do środka przy przechodzeniu przez zwężenie czoku srutowego. A że posiadacze broni z czokami Paradoks to w Europie ułamek (bo na ogół nie ma tak rygorystycznych obostrzeń dotyczących broni gwintowanej) to i nie ma na rynku wiele brenek przeznaczonych do takiej broni i o ile producent wyraźnie nie zaznacza zakazu uzycia danego pocisku w broni z czokami to chyba nie ma powodów do obaw. Inna sprawa jest też taka że jesli nie ma potrzeby odstrzeliwania W8 przez "Full choke" to po co to robić. Strzały z brenek to w tej chwili głównie polowania zbiorowe, leśne gdzie w ogóle stosowanie full choków jest dyskusyjne bo zdecydowanie lepiej, łatwiej i skuteczniej trafić jest lisa śrutem z czoku 0,25 niż z 1 - przyjmujac że i tak wiekszość strzałów nie przekracza dystansu 20-30m. Dla mnie kombinacja 0 - 0,25 dla pierwszej lufy i 0,5- 0,75 dla drugiej lufy jest bardzo sensowna. Ilekroć jednak ładuję brenekę do lufy mam obawy ...związane jednak nie z uszkadzaniem broni a z dużą podatnoscią brenek na rykoszety. Na zakończenie zatem zwrócę nam Wszystkim uwagę na bezustatnną potrzebę zachowanie bezpieczeństwa na polowanich, szczególnie jeszcze bardziej przy uzyciu brenek i "dynamicznych" strzałach do dzików sadzących przez wąskie dukty lub drągowiny. Darz Bór

Autor: jurek123  godzina: 14:06
Moim zdaniem nie ma powodu do obaw gdy nie widnieje na strzelbie ostrzeżenie że nie wolno używać kul. A takie ostrzeżenie widziałem na węgierskiej broni o nazwie Monte Carlo.Dość dawno to było. Natomiast nie wiem czy ktoś z kolegów oglądał na własne oczy jak może wyglądać broń którą bardzo dużo strzelano breneką.Oglądałem to u kolegi ,no jeszcze w latach 60tych.Broń była niemiecka marki niestety nie pamiętam. Na obydwu lufach jakieś 2 cm od końca luf widniały takie dokładnie pół centymetrowe wybrzuszenia w postaci obrączek.Kolega to często pokazywał i zawsze przy tym dodawał to skutek częstego strzelania na mrozie.Czy miał rację chyba tak bo obrączki były faktem niezaprzeczalnym.Nie spotkałem więcej takich przypadków.Pozdrawiam.

Autor: BOTANG  godzina: 16:14
Ad Jurek Ogórek. Nie wiem, ile tzw. "brenek" mój ojciec wystrzelił z prawej, a ile z lewej lufy. Na pewno jednak z obu bardzo, bardzo dużo. Polował intensywnie na Pomorzu, gdzie na polowaniach zbiorowych strzelało się w owych czasach pokaźne ilości grubej zwierzyny, a oddanie trzech strzałów do jedne watahy lub chmary było bardzo częstym zjawiskiem. Przez te lata polował wyłącznie z drylingiem. I na pewno nie myślał o czokach - może dlatego, że nie było internetu i nikt mu nie napisał, że nie wolno?... Pozdrawiam.

Autor: Krakus  godzina: 16:47
PiotrPat, Muszę sprostować kilka zwrotów, których użyłeś. Przede wszystkim pod nazwą sabot wymieniasz dwa inne, zdecydowanie różniące się konstrukcją i przeznaczeniem rozwiązania. Sabot to element z tworzywa służący do prowadzenia pocisku podkalibrowego w lufie strzelby i nadania mu ruchu obrotowego. To co zastosowano np. w W8 nie ma swojej nazwy lecz bliższe jest koszyczkowi (i tak umownie dalej będę to nazywać) i jego zasadniczym zastosowaniem jest uszczelnianie zastępujące klasyczną przybitkę filcową. POCISKÓW SABOTOWANYCH NIE WOLNO UŻYWAĆ W LUFIE INNEJ JAK CYLINDRYCZNEJ bo twardość jego materiału w połączeniu z zimnym (nie mającym kontaktu z gazami ani lufą) pociskiem jest zdecydowanie wyższa od ołowiu i jest dla czoku zabójcza. Wszystkie pociski ołowiane bez prowadzenia, lub z prowadzeniem tylnej części, można stosować bezpiecznie w każdej broni – widział kto kiedy W8 wyjętą z dzika? Skośne jej użebrowanie nie jest mechanicznie odkształcone w czoku lecz stopione. Odrębnym, niejako łączącym w sobie część cech obu tych rozwiązań jest francuski Sauvestre – jest pociskiem podkalibrowym, lecz nie ściśle do dzielonego sabotu dopasowany a sabot spełnia zarówno rolę uszczelniacza jak i prowadzenia, w dodatku do uszczelnienia sabot potrzebuje użebrowania pocisku. Producent twierdzi, że amunicję tą można stosować we wszystkich lufach bez względu na czok, rynek amerykański ma całkowicie odmienne zdanie, a prawda leży chyba pośrodku. Wcześniej pisałem, że „sekcja” naboju sugeruje stosowanie wyłącznie w lufach o zakończeniu cylindrycznym ale jestem skłonny nieco popuścić :))) Sabot jest prowadzony zewnętrznym poprzecznym użebrowaniem, które posiada pewną elastyczność, dodatkowo niewielki luz pomiędzy sabotem a pociskiem pozwala na nieznaczne ściśnięcie plastyku i w miarę swobodne przejście zespolonego pocisku przez 1/2 czoka, lecz nie przez zakończenie ciaśniejsze. Paradox jest wynalazkiem europejskim z początku ubiegłego wieku, praktycznie nie stosowanym od wielu lat, jest to modyfikacja lufy z pełnym czokiem, a jego długość ma zaledwie kilka centymetrów. Ideą stosowania tego rozwiązania była stabilizacja pełnych cylindrycznych pocisków ołowianych poprzez nadanie im ruchu obrotowego. Wykonywany był poprzez nacięcie bruzd gwintu o skoku 60 cm do 100 cm i głębokości równej średnicy lufy – to rozwiązanie pozwalało na „wygniatanie” skośnych bruzd w półpłynnej masie na powierzchni pocisku. Paradox został niemal całkowicie zarzucony po wprowadzeniu pocisków z własnym użebrowaniem bo jego stosowanie stało się całkowicie bezcelowe. Amerykańska broń z gładkimi gwintowanymi lufami nie ma nic z paradoxem wspólnego – posiada lufy cylindryczne, gwintowane na całej długości (fully rifled barrel). Jest to gwint o 8 do 16 bruzdach, zawsze bardzo płytki i o skoku 28" (71 cm). Jego zadaniem jest nadanie ruchu obrotowego sabotowi ze ściśle wpasowanym pociskiem, zazwyczaj rewolwerowym kalibru .50 lub .45, lecz niektórzy producenci stosują pociski specjalnie w tym celu opracowane. Jeszcze kilka słów o „nazewnictwie”. Na największym rynku broni na świecie, w stanach zjednoczonych (do których się odwołujesz) formalnie pod nazwą SLUG kryje się każdy pocisk kulowy do strzelby z gładką lufą. W jeżyku potocznym SLUG jest tradycyjnym pociskiem typu breneka, dostosowanym do zwykłej broni śrutowej, pociski do broni z cylindrycznymi lufami gwintowanymi funkcjonują pod nazwą SABOT. darzbór!

Autor: lzb  godzina: 22:24
Ad Piotrek Pat Nie wiem skąd stwierdzenia trochę sprostowane przez Krakusa a już stwierdzenie " dla niewtajemniczonych jest to odcinek lufy ...." i tym podobne na tym forum są raczej śmieszne! Po drugie trochę krócej bo przecież nie płacą za wierszówkę. DB.

Autor: Krakus  godzina: 23:18
Izb, Chyba się czepiasz :))) Większość naszych wypowiedzi, mimo że adresowana do konkretnej osoby, jest tak pisana, by mogła poszerzać wiedzę wszystkich – w szczególności początkujących myśliwych. Skąd oni mają wiedzieć co to jest (a raczej był) paradox, na kursach nikt tego nie uczy a co najwyżej wspomni mówiąc o historii broni. Sądzę zresztą, że nie więcej jak 1% forumowiczów widziało lufę z paradoxem kiedykolwiek na oczy. darzbór!