Środa
15.10.2008
nr 289 (1172 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Olejowanie osady!!!

Autor: Reign  godzina: 08:06
Witam i dzisiaj... Ozmosie ta angielska zasada jast OK. To ,że gąbką (ja słyszałem ,że nawet 600) też jest prawidłowe bo pył orzechowy zmieszany z olejem wypełnia naturalne pory i wygładza osadę - nadaje połysk.. Aaaale olej lniany z sykatywą TOŻ TO NIC INNEGO JAK ZWYKŁY POKOST LNIANY!!!! Jeśli do oleju lnianego dodamy sykatywy (katalizator schnięcia czyli utleniacz wiązań podwójnych w oleju nienasyconym) to osiągniemy schnięcie w jakieś 24H. Olej lniany bez sykatywy też utlenia się tlenem zawartym w powietrzu czyli schnie przez ok 3msc. co daje czas na głęboką penetrację osady. Gdyby osadę zaimpregnować pokostem to po 24h następne warstwy mają bardzo utrudnione wnikanie w osadę a osada jest zaimpregnowana tylko powierzchniowo. Tyle moich wypocin teoretycznych. Ozmosie w Twoim przepisie jest wszystko OK gdyby zastosować czysty olej lniany wtedy angielsk zasada jest jak najbardziej wskazana i ma sens stosowania nawet do ok. 3msc. Darzbór Reign

Autor: Reign  godzina: 08:20
Ad Kortel Znam to zjawisko.Wystąpi wtedy gdy drewno jest zaimpregnowane powierzchniowo. Cieńka warstwa przepuści wodę stworzy spęcznienie drewna i swoistą plamkę. Miałem tak jak zaipregnowałem tylko raz deseczkę z drewna śliwkowego woskiem pszczelim rozpuszczonym w terpętynie. Oraz raz na bardzo starej politurze (pewnie z mikropęknięciami) jak się woda z konewki przy podlewaniu kwiatka wylała. Tak też to zjawisko jest dowodem na niedostateczną impregnację. Tu patrz angielska zasada Ozmosa. A balistol dodatkowo z czasem paruje tak też jst to kiepskie rozwiązanie. Darzbór Reign

Autor: eugen50  godzina: 08:33
Dla jasności sprawy. Używam tylko (ballistol) jako okresową konserwację. Nic się nie dzieje. Wygląd O.K. Poczatkowo lekko sie błyszczy, po wyschnięcu matowieje. Po deszczu nie widze zadnej zmiany DB Eugen

Autor: RR-11  godzina: 09:04
Ludzie. Balistol ROZMIĘKCZA DREWNO !!! Po jakimś czasie będzie można drewno paznokciami dłubać...

Autor: sceptyk  godzina: 12:48
Taaa, może "rozmiękcza",ale nie drewno. Od ponad ćwierć wieku stosowania przeze mnie Ballistolu uważam go za doskonały produkt,także do konserwacji części drewnianych broni.

Autor: ozmos  godzina: 20:03
Ad. Reign Teoretycznie masz rację, ale praktycznie coś co kupisz jako pokost to jest syf którego nie zbliżyłbym do broni. Jak już to najbliższy naszych potrzeb jest olej lniany sykatywowany dla plastyków, aczkolwiek do drewna broni są mieszanki lepiej zoptymalizowane. Testowałem wiele dostępnych i niedostępnych olejów, i albo trzeba kupić sprawdzony, najlepiej angielski, albo zrobiony z tych samych składników polski, albo czysty olej lniany w wersji na przykład dla plastyków + sykatywy, i wykombinować sobie jaki zestaw sykatyw i w jakiej ilości, czy i ile benzyny, terpentyny, bejcy itp. Ćwiczyłem intensywnie różne kombinacje przez trzy lata, również w wersji wzbogaconej bazą alkidową, a i tak się okazało że w końcu doszedłem do tego samego co Anglicy :-) Polecam lekturę olejowanie, politury i inne (bron.iweb.pl/viewtopic.php?t=38101) oraz taki efekt powinniśmy uzyskać (pp.isp.net.pl/bron/osa2.jpg) :-)