Poniedziałek
09.02.2009nr 040 (1289 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: Peltor OPTIME 2 Autor: BOTANG godzina: 00:30 Wywołany do tablicy - jestem! Peltor produkuje bardzo dobre ochronniki słuchu. Do okazjonalnych wizyt na strzelnicy, przystrzelania broni itp. wystarczą proste, pasywne ochronniki. Jeśli jednak ktoś ma zamiar potrenować i zaistnieć w strzelectwie sportowym lub wieloboju myśliwskim, powinien zaopatrzyć się w ochronniki aktywne. Słyszy wówczas, co mówi do niego instruktor, a w momencie strzału jest odpowiednio zabezpieczony. Pozdrawiam. Autor: Jastrząb godzina: 01:34 Używam TAKICH (allegro.pl/item545815863_sluchawki_strzeleckie_peltor_bull_s_eye_i.html) i jestem bardzo zadowolony.Do okazjonalnego strzelania całkowicie wystarczają. DB! Autor: Pawel godzina: 07:52 Uzywam takich jak Jastrzab i tez sobie chwale. Pozdrawiam, Pawel Autor: venator godzina: 10:38 @ Botang Romku - a czy gadanie na poszczególnych osiach, w trakcie zawodów, osób zgromadzonych w okół Ciebie nie rozprasza? Bo przyznam się szczerze że ja mimo że mam tylko pasywne Peltory Bulls Eye to i tak jak ktos blisko stoi (kibicuje) i gada to mi to - mówiąc krótko - przeszkadza. Ba nawet podczas jednych z zawodów na swoim terenie posunąłem się do tego że najpierw w uszy poszły stopery, a później słuchawki. Efekt niestety rozczarowująco słaby - izolacja od dźwięków zewnętrznych niewiele większa. Swego czasu zastanawiałem się nad słuchawkami aktywnymi, ale doszedłem do wniosku że przydałyby mi się jedynie w trakcie treningu, ale wówczas nawet pasywne można na sekundę zsunąć by z uwagą słuchać wskazówek instruktora. Pozdrawiam Piotrek Autor: BOTANG godzina: 14:49 Ad Venator. Piotrze, zabawa w strzelanie to w ogromnej mierze sztuka koncentracji. Jednym z podstawowych elementów koncentracji na zawodach jest umiejętność wyciszenia się, a tuż przed podaniem komendy i oddaniem strzału kompletnego odcięcia od otoczenia. A w tym nie pomogą nawet najlepsze ochronniki, stopery, waciki itp. Nawet głuchoniemy będzie wiedział, co się dzieje wokół niego, jeśli na tę krótką chwilę nie przeprogramuje mózgu. To siedzi w głowie, a nie w uszach. Dlatego na konkurencjach śrutowych nigdy nie wyłączam fonii. To ja mam sobie poradzić sam ze sobą, a nie mój sprzęt. Takie nastawienie bardzo pomaga. Trening to inna bajka. Jeśli, tak jak piszesz, zsuniesz ochronniki na sekundę, "by z uwagą słuchać wskazówek instruktora", to przez tę sekundę nie będziesz skoncentrowany na tym, co masz zrobić. W czasie szkolenia jestem dość gadatliwy i lubię wiedzieć, że mój podopieczny słyszy co do niego mówię w czasie przyjmowania pozycji gotowości, podawania komendy i tuż przed strzałem. I jasny szlag by mnie trafił, gdyby kursant - silny, zwarty, gotowy - tuż przed strzałem odwrócił się do mnie, "na sekundę" zdjął ochronniki i zapodał: "słucham?". Pozdrawiam. Autor: venator godzina: 15:11 @ Botang Przyjmuję argumentację na klatę ;) Uwagi od takiej klasy instruktora przyjmuje się bez gadania :) cyt: "Jednym z podstawowych elementów koncentracji na zawodach jest umiejętność wyciszenia się, a tuż przed podaniem komendy i oddaniem strzału kompletnego odcięcia od otoczenia. A w tym nie pomogą nawet najlepsze ochronniki, stopery, waciki itp. Nawet głuchoniemy będzie wiedział, co się dzieje wokół niego, jeśli na tę krótką chwilę nie przeprogramuje mózgu. To siedzi w głowie, a nie w uszach.[...]To ja mam sobie poradzić sam ze sobą, a nie mój sprzęt." - trudno z tym się nie zgodzić. Nie przeczę że problemem jest dla mnie zupełne odseparowanie od otoczenia w trakcie strzelania - szczególnie w momencie gdy ciśnienie wzrasta, serducho wali bo jestem na progu rekordu życiowego czy to w całości czy nawet na poszczególnych konkurencjach (we wrocławiu zawsze miałem ten problem na zającu). A skoro słyszę osoby gadające i śmiejące się kilka metrów ode mnie, to zwykle nie mam problemu ze słyszeniem uwag od instruktora stojącego tuż za mną (przetestowane podczas strzelań z Hubą). Oczywiście nie mówimy tu o szeptaniu ;) Pozdrawiam i do zobaczenia (mam nadzieję że juz 14-go marca) |