Wtorek
26.05.2009
nr 146 (1395 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: torba myśliwska

Autor: tjarek  godzina: 09:22
jurek123 ma rację - bardziej przydatny i wygodniejszy jest plecak zwłaszcza na polowanie indywidualne bo na zbiorówkę może byc i torba. Ja mam taką (www.allegro.pl/item634604535_torba_lesnika.html). Termos, kanapki i nóż się zmieszczą ale lornetka już nie. Db

Autor: mangusta  godzina: 09:28
Zdjęcia dwóch toreb własnej roboty ( w tym jedna z borsuka) są w mojej galerii (makro Mangusty). Zapraszam

Autor: jurek123  godzina: 09:48
Pierwszą torbę kupiłem właśnie w latach 60tych ubiegłego wieku skórzaną z klapą z końskiej skóry z sierścią.Wyglądała pięknie przy wszystkich swych mankamentach tj zbyt mało pojemna.Po kilku latach sierść się wytarła i torba wyglądała nieciekawie.Widziałem podobne torby z klapą ze skóry z dzika też pokrytej włosem. Następną torbę zakupiłem z jakiegoś materiału tak cholernie wytrzymałego obszytego skórką że po kilkudziesięciu latach jeszcze leży w garażu i mogła by być używana.Trzecią już znacznie większą kupiłem też z materiału .Taka trochę nie myśliwska ale pojemna też lezy w garażu.Następne to już były torby jakie obecnie się widzi o wielkości teczki bardzo pojemne,noszone przez ramię na jednym pasku z możliwością regulacji i odpinania .W nie mozna było wszystko zmieścic co potrzeba. Od trzech lat chodzę z plecakiem z kilkoma przegrodami ,plecak nie za wielki ale jak się go zapełnia staje sie coraz bardziej pękaty a wszystko się mieści,no i wygoda w noszeniu.Myślę że dla myśliwego na indywidualne to tylko plecak torba w ostateczności na zbiorowe.No ale na zbiorówkę to takiej z borsuczej skóry trochę szkoda bo to i koledzy czasem podepczą przez nieuwagę. Pozdrawiam

Autor: Mareczek  godzina: 10:12
Na polowania indywidualne, nie wymagające całonocnej zasiadki, np. rogacz, zabieram skórzaną torbę ,,podkówkę". Znana jest z tego, że damy w przegródkach (jest ich sześć) na naboje śrutowe noszą pomadki. Torba z bardzo dobrej skóry. Służy mi równo 20 lat (Wczoraj stuknęła mi skromna rocznica 20. lat ze strzelbą). To prezent od mojej Matki, jeszcze z czasów stażowania. Jest niezmiennie konserwowana olejem lnianym, jednak niektóre szwy trzeba było wymienić. Zabieram ją także na zbiorówki. Wadą jest to, że wchodzi do niej jedynie najmniejszy termosik, taki o pojemności 0,25. Na dłuższe indywidualne posiedzenia, np. noc na ambonie, zabieram mały niemiecki plecak z demobilu (nie kostka !) Jest absolutnie rewelacyjny i spełnia wszelkie, postawione przed nim zadania. Z wiekiem jednak człowiek skłania się ku przeszłości. Dlatego marzy mi się torba borsucza i klasyczna dubeltówka, zamiast któregoś z boków, jakiś lekki kożuszek i lisia czapa. Może to i mniej wygodne od ,,goreteksów". Chodzi jedynie o to, by starszy pan sznytu na zbiorówce zadał. Ale sza ! Lepiej, żeby te wieści do moich borsuków nie dotarły :-) DB

Autor: jurek123  godzina: 10:53
Kolego Mareczek ,skąd ja to znam.Kożuszek mimo że ładnie wygląda i jest ciepły przy strzelaniu nie jest zbyt wygodny. Natomiast co do czapy którą też mam za sobą to przebija ją czapa z baranich skór a właściwie z jagniąt z daszkiem taka co to po rozpięciu nauszników pozostawia tylko na wierzchu niewiele odkrytej twarzy.Jest to coś w czym nigdy nie można zmarznąć.Noszę taką od 4 lat i to jest znacznie praktyczniejsza rzecz choć może nie tak wystrzałowa jak czapa lisia ,ale lisie to ja nosiłem przez 30 lat we wszystkich fasonach.. Pozdrawiam