Czwartek
16.07.2009
nr 197 (1446 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Jaka kula do 7x65R?

Autor: waldemord  godzina: 00:27
Słuchaj Guzika- poluję z tą amunicją od 10 lat. Jak dotychczas , nie miałem reklamacji. pozdrawiam

Autor: straznik7  godzina: 01:32
Czeska SPCE 11,2g. DB

Autor: siwy (siwymajk)  godzina: 06:26
Czeska SPCE 11,2g. owszem jest celna ale ma ale. Zdarza się, że przeszyje tuszę nie rozwijając się. Przy strzelaniu do saren zwierzyna po strzale odchodzi ok. 100 m. Ze swojego Sauera strzelam z niej od 20 lat i czas na zmianę na SAKO Hammerhead. Ostatni przypadek z dzikiem opisywałem wcześniej, dzik po strzale komorowym przeszedł 200 metrów, pocisk nie rozwinął się w tuszy. Na plus zaliczam jej bardzo dobrą skuteczność w polowaniu na jelenie

Autor: kolo61  godzina: 07:09
Kula 11,2 gram, SPCE jest rzeczywiście stosunkowo twarda, musi mieć na czym się rozwinąć, jeśli to nie nastąpi jest faktycznie pewien kłopot i powolny spacer, bo farbowanie jest skromne, czym zresztą charakteryzują się z siódemki. Polowałem z 7x64, na dziki wybrałbym w tym kalibrze SAKO, jak koledzy proponowali wyżej. Z GECO jestem zadowolony w 308W, pozytywnie też mogę się wypowiedzieć o 16,5 gramowym w 9,3x62- uważam, że szybciej grzybkują niż wymieniona na wstępie czeska, ale w 7x64 nie stosowałem. DB.

Autor: Miłosz7  godzina: 07:10
Sako Hammerhead. Z czeskiej już się wyleczyłem. Teraz krzaki czy trawa nie stanowią problemu. Skuteczność obalania imponująca i dobra farba.

Autor: Kocisko  godzina: 11:28
Siwy i Miłosz 7 Polowałem z kulą Sako SH z 7x64. Bardzo dobra kula ale dla tych co lubią strzelać w trudnym terenie i raczej do grubszego zwierza. Sarny strzelane za łopatkę uchodziły nawet po 250m dając farbę dośc daleko od zestrzału. Dziki po 60-90 kg trafiane jw ucieczka do 100m i czasem brak farby-na śniegu. Sako na opakowaniach umieszcza łebek zwierzaka dla którego dedykowana jest amunicja. Biorąc pod uwagę że jest tam łoś i że kulę tę wynaleziono po to by potrafiła przebić na wylot tuszę kilkuset kilogramowego zwierza-nie nalezy się spodziewać iż sarna czy przelatek fikną w ogniu. Chyba że kręgosłup.Ale wtedy to 22Hornet zrobi nam to samo. Ogólnie kula dobra. Przydaje się jak strzelec ma trochę doświadczenia i umie ocenić czy strzelany zwierz wziął kulę-przed obejrzeniem zestrzału.

Autor: Miłosz7  godzina: 12:15
Ad Kocisko ja właśnie tak poluję. W trudnym górskim terenie i na grubego zwierza. W łowisku dominuje jeleń i coraz więcej jest dzika. Strzelona przeze mnie łania w ubiegłym roku ważyła 139 kg w skupie i była już jałowa. Większej nigdy nie strzeliłem. Mam trudny teren w którym potrzebna jest kulka odporna na zakrzaczenia. Sako w pełni spełnia moje oczekiwania. A co do saren, których nie ma u mnie za wiele, to jak do teju pory po strzale z sako wszystkie zostawały w ogniu. Generalnie zgadzam się z Tobą, że ta kula przeznaczona jest na grubego zwierza i na sarnie i małych dzikach gorzej rozkwita i oddaje energię ale bez przesady. Darz Bór.

Autor: yogy  godzina: 12:27
ad Kocisko Mój Tata poluje z tą kulą, na kilka saren strzelonych większość w ogniu, 1-2 poszły 50-60 metrów z farbą. Dziki w większości też w ogniu - strzały komorowe lub w głowę. O dziwo, nie zawsze dawały przestrzał - stąd wiem, o dość równomiernym grzybkowaniu i zachowaniu sporej części masy początkowej pocisku.

Autor: Miniu  godzina: 12:47
Witam Wcześniej miałem sztucer 7*64 i po paru incydentach z czechem przeszedłem na sako HH 11g . Po zakupie kniejówki 7*65R bez chwili wahania przystrzeliłem na Sako HH 11g i tak już od trzech lat. Pozdrawiam DB

Autor: Kocisko  godzina: 12:59
Miłosz 7 Na góry-bajka kula! To ze sarny zostawały w ogniu to ok.Pytanie gdzie lokowana była kula? Większośc strzelców ma pewną powtarzalność strzału.Często podświadomie. Np ja , jak zacząłem polować prawie zawsze kładłem wszystko w ogniu ponieważ mierzyłem wysoko(wydawało mi się ze normalnie) i trafiałem w kręgosłup na wysokości łopatek lub tuż pod. Bo nie trzeba z konkretnej kuli trafić bezpośrednio.Energia jest tak wielka iż robi swoje. Jak podmuch wybuchu bomby. Ja strzelam na nisko komorę bez dziurawienia łopatek-prawie wszystko co ubijam -zjadam i żal mi kaleczenia tuszy. Stąd moje doświadczenia. yogy Przy strzale w łeb trudno rozpatrywać ile zwierz pójdzie:)

Autor: jurek123  godzina: 13:08
W głowie mi się nie mieści żeby sarna trafiona po kalibrze 7 poszła 250m.Strzelam tym kalibrem od 40 lat 7X64 gros czeską 11,20 ostatnio kilka lat czeską z pociskiem Sierra o masie 11,35 i najdalej co mi kiedyś kozioł uciekł to było 30m ale strzelałem do niego gdzieś z 40m .Przy strzałach 100m i dalej sarna nie ma prawa dać kroku dalej.Albo konfabulujecie albo no nie wiem co. Pozdrawiam

Autor: lupus775  godzina: 13:13
Mam w Kole starszego mysliwego który twierdzi że do dzika nie strzela sie inaczej jak w ŁEB bo zawsze zostanie i nie trzeba szukać:)))) Osobiśćie poluje z innym kalibrem ale kule mam SP 11g i jak dotąd nie miałem nigdy problemów. Zawsze celuje za łopatke Kozły i Dziki zostają w ogniu. W ciągu 10 lat tylko 1 dzik (120kg) uszedł jakies 100m nie dając farby ale nic sie nie stało bo sie jamnik podszkolił w poszukiwaniach postrzałka.

Autor: Miłosz7  godzina: 13:22
ad. Kocisko. Z tym lokowaniem kuli bywa różnie. W ubiegłym roku strzeliłem sarnę stojącą do mnie tyłem na kulawy. Było dosyć daleko. Chciałem kulę puścić tak, żeby weszła nie na miękkie tylko na początek żeber i wyszła koło nasady karku. Ale małe drgnięcie spowodowało, że kula weszła w tylną szynkę, poszła na miękkie i wyszła tam gdzie zaczynają się żebra. Sarna ku mojemu zdziwieniu nie zrobiła ani kroku i padła w ogniu, chociaż w zasadzie strzelona była na miękkie. Też tego nie rozumiem ale mój szacunek do tej kuli wzrósł wówczas znacząco. Wtedy też czegoś się nauczyłem, a mianowicie, że już nigdy nie strzelę do sarny inaczej niż na blachę. Patroszenie nie było przyjemne. Kogel - mogel. Dzik około 60 kg strzelony 1 cm nad serce został w ogniu ale inny strzelony na zbiorówce o wadze 130 kg podczas przeskakiwania przez przecinkę, po strzale na serce poszedł jakieś 25 m. Generalnie łania trafiona za łopatkę potrafi przebiec jeszcze kawałek. Najlepszą skuteczność odnotowałem jednak na dzikach i sarnach. Sarna po przyjęciu tej kuli pada w ogniu. Raz strzeliłem sarnę na zbiorówce na spóźnioną komorę (wątroba). Zrobiła jakieś 3 kroki , położyła się i spisała powoli testament. Dobra kula i polecam z czystym sumieniem. Po czeskiej amunicji chodziłem po krzakach i szukałem saren strzelonych na komorę. Strzelam z 7x64 CZ555 lux.

Autor: Kocisko  godzina: 13:23
jurek123 Zwróć uwagę iż mowa nie o KALIBRZE 7x64 lecz o KONKRETNEJ kuli do tego kalibru. Jak również o KONKRETNYM miejscu lokowania tej kuli. Polecam sprawdzić w praktyce a dopiero zaś posądzać o konfa coś tam coś tam:)

Autor: lupus775  godzina: 13:24
Widze Kocie że siedzisz na kompie ;))

Autor: hubertus55  godzina: 14:01
Kocisko. Mam dokładnie takie samo zdanie jak Ty. Używałem Sako SHH przez trzy lata w kalibrach 30.06 i 7x65R. Także dwukrotnie musiałem szukać daleko saren po strzałach komorowych. Do tego straciłem trzy dziki 20-30 kg. Nie miałem jeszcze wtedy psa ułożonego na farbę. Przestawiłem się na krótko na Sako HH i te problemy skończyły się. Obecnie w kalibrze 7x65R strzelam z ID Classic 11,5g. I to jest to! Najwolniejsza i najcięższa(chyba) kula w tym kalibrze. Droga, ale używam jej tylko na zbiorówkach. Na strzelnicy stosuję Geco. DB, hubertus55

Autor: ANDY  godzina: 14:14
hubertus55 Sako nie produkuje SHH w 7x65R( 7x64) a HH. SHH jest produkowany dla kalibru .30.... DB

Autor: hubertus55  godzina: 14:19
Tak, oczywiście pomyłka. W 7x65R to było SHH, ale w 30.06 z pewnością SSHH. DB, hubertus55

Autor: Kocisko  godzina: 15:38
Cholerka, mała pomyłka Panowie.Przepraszam!!!!!!!!!!!! Jakoś nieuważnie przeczytałem poprzednie wpisy i pomyliłem Sako Hammer Head z SuperHammerHead! Ja uzywałem Hammerhead w 7x64. Z SHH nigdy nie strzelałem. Co czechów SPCE 11,2g w ww kalibrze. polowałem z tej amunicji 10 lat. Z mausera 98, lufa 650mm. Powiem krótko: kula sprawdzała się od ....kuny po byka. Bywały ekscesy ale 95% trafień było bardzo umiarkowanie destrukcyjne dla tuszy i doskonale ubijało KAZDEGO zwierza. Np byk 125kg strzelony na wysoką komorę za łopatki -poszedł okolo 150m. Co do celności. Rozumiem że ludzie dążą do doskonałości ale ja poluję po to by , decydując się strzelić-ubić zwierza. więc jak mierzę w komorę( a strzelałem na róznych dystansach od kilku do 200m) i zwierz zostaje ubity-mam w nosie resztę. Na 100 kilkadziesiąt sztuk zwierzyny nie podniosłem 3 postrzałków. Słownie trzech! I bynajmniej nie z winy amunicji były to postrzałki. Raczej stzelec był postrzelony decydując się strzelić w takiej sytuacji.Mea culpa. Nie dzielmy więc Koledzy włosa na czworo lecz po prostu-polujmy z głową.

Autor: yogy  godzina: 16:15
ad Kocisko wiadomo ;) o drodze ucieczki mówiłem w przypadku strzałów komorowych ;) pozdrawiam Paweł

Autor: MARS  godzina: 16:21
Mi po SPCE w 7x64 koza najdalej poszła jakieś 200 metrów. Zwykle jednak idą 30-80. Najczęściej strzelam tak że kula odcina duże naczynia od serca. Co ciekawe w tamtym sezonie miałem przypadek że strzeliłem na 15 metrów do odchodzącego borsuka na kulawy sztych i kula została pod skórą na wysokości naprzeciwległej łopatki.