Poniedziałek
18.01.2010
nr 018 (1632 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: 222/223 Rem.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 13:50
Jacku, Na sarny to nawet Hornet wystarczy bo potrzfi sarnę przestrzelić przez obie łopatki... Polecane przez Ciebie 243W i 5,6x57 są na sarny dobre, ale... Na dystansach u nas nieregulaminowych... Poprostu są za szybkie... Co do etyki, to widok sarny po zbyt szybkim kalibrze, nie ma z etyką nic wspólnego, mimo, że w skupie I klasa... pozdrawiam, DB!!

Autor: WaJa  godzina: 14:27
Ad Piotr Kukier (BT) I Ty Brutusie przeciw mnie???!!! Hahahaha. Piotr każdy ma swoje zdanie na poszczególne kalibry i wybiera takie jakie mu pasują. Nie mając kiedyś wyboru kiedy miałem tylko sztucer w kalibrze 8x57JS też strzelałem sarny. Mimo, że kaliber pozornie "wolny" to wierz mi, że przy strzałach z 243Win, to dopiero było nie etyczne strzelanie saren. Miałem kiedyś przypadek, kiedy z podchodu z wolnej ręki strzeliłem rogacza na jakieś 80-90m i kula rozpruła mu skórę na brzuchu. To był dopiero przykry widok, jak rogacz zaczął uciekać i ciągną za sobą jelita, które wlokły się za nim z dwa metry. Na szczęście udało mi się szybko przerepetować i dostrzelić go na kark. Później właśnie kupiłem sztucer 222Rem. Na lisy bajka. Na strzelnicę super zabawa, na sarny ......za słaby. Wierz mi eksperymentowałem z różnymi pociskami. Nawet kolega elaborował mi z pociskami o wadze 4,6g. Najlepsze wyniki były z pociskiem 3,56g Nosler Hinterbergera przy precyzyjnych strzałach, o ile takie z podchodu udawało się wykonać. Podam Ci jeszcze jeden przykład niefortunnego strzału: rogacz stoi na 100-110m blatem. Podchodzę go już dobre 20min na otwartej przestrzeni w kucki. Dalej nie mogę, bo mnie zwietrzył i stał się niespokojny. Decyduję się na strzał. Emocje, zmęczenie, upał, do tego brak możliwości rozstawienia pastorału. Muszę strzelać z pozycji siedzącej bez żadnego podparcia. Strzelam: rogacz pada w ogniu. Podchodzę do niego i co widzę? Dostał pod kręgosłup Na mój widok podnosi się ciągnąc zad umyka mi w zarośla, bo nie zdąrzyłem przeładować "łamańca" Jadę po psa, ale robi się ciemno. Pies ( jamnik szorstkowłosy kolegi Piotra ) gubi trop w momencie braku farby. Na następny dzień inny jamnik prowadzi nas jakieś 2 kilometry. W końcu jest. Zrywa się o wlekąc tył znów chce uchodzić w las. Dostrzeliwuje go Piotr z breneki, bo był najbliżej tego nieszczęsnego rogacza. Jakież było moje zdumienie, kiedy włożyłem w ranę postrzałową palec. Kręgi były luźne, ba dały się wyjąć palcami - dwa kręgi. Ten moment zadecydował o zmianie kalibru. Przy kazdym innym większym kalibrze, ten rogacz po takim strzale nie miałby prawa nawet się podnieść, a co dopiero ujść ponad dwa kilometry. Piotruś to są fakty,a z faktami się nie polemizuje. Jestem póki co super zadowolony z 243Win. Mam nadzieję, że mnie również w przyszłości nie rozczaruje, a jak by było coś nie tak, to będę dalej poszukiwał odpowiedniego kalibru. Pozdrawiam i DB

Autor: Reign  godzina: 14:56
Witam Ad. WaJa Polemizować nie będę. Ja po prostu nie wierzę. To tak jak w legendzie o pirackim kapitanie który po ścieciu głowy przeszedł odległość bodajże 12- stu swych kamratów ustawionych w rzędzie wybawiając tym samym ich od stryczka bo taki był zakład. Darzbór Reign PS: Poluję z 222Rem i gdyby przeprowadzić ranking to sarny uchodziły po nim bliżej niż jelenie po 7x65R.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 16:59
Jacku, owszem są to fakty, ale wyjątkowe, takie "o których się fizjologom nie śniło"... Hubert C "wsadził" rogaczowi 3 kule 30-06 na komorę zanim ten padł... Inny znajomy szukał kozła po spóźnionej brenece... Jak trafisz w tą drugą komorę to i 375H&H nie pomoże... Owszem, szybkie kalibry zabijają skutecznie, powstaje fala hydrodynamiczna, która niszczy mózg (tak w wielkim skrócie), ale powstają krwiaki, "pasztet" itp. Cieszę się, że jesteś zadowolony z 243, ale nie dyskryminuj 222, czy chociażby jednego z lepszych na sarny 5,6x52R... pozdrawiam, DB!!

Autor: WaJa  godzina: 18:30
Ad Piotr Kukier (BT) Bo przestanę Cię lubić Piotruś. Hahahaha Przecież ja nie neguję, tego, że komuś dobrze się poluje z 222, 223Rem., 5,6x50(R)Mag, 5,6x52R na sarny. Ja tylko stwierdzam, że jak dla mnie 222Rem jest za słabym kalibrem na sarny i tyle. Wolę 243Win. Na tym kończę tę dyskusję, bo nie prowadzi ona do niczego, a podnosi tylko niepotrzebnie emocję. Pozdrawiam I DB, P.S. Odezwij się Piotr, to może wybierzemy się na jakieś polowanko. Odstrzał masz ważny do końca marca.

Autor: kristofferp  godzina: 20:46
Ja początkowo też byłem bardzo sceptyczny co do 222Rem. Raz miałem kozła na 70m z podchodu, przy czym wiało. Miałem pastorał dwuramienny. W w momęcie strzału dmuchnęło. Kuli wiatr nie zaszkodził, ale ruszuł mną w momęcie sciągania spustu. Efekt, - kula zamiast na komorę poszła na wątrobę, bez naruszenia kręgosłupa. Kozioł poszedł po tym nie dalej jak 30m. Ammo było Norma SP 62grains. W 243Rem też można dostać słabsze elaboracje, albo stosować ciężkie kule. Wtedy zniszczenia są umiarkowane. DB