Niedziela
15.08.2010
nr 227 (1841 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Cięcie ryflowanej lufy  (NOWY TEMAT)

Autor: Sławomir Wojtera  godzina: 11:56
Witam. Mam sztucer B.S.A. z grubą ryflowaną lufą o długości 690mm i średnicą na końcu 14 mm. Broń jest super, mały odrzut, huk też jest słabiutki, dodatkowo dzięki długiej i grubej lufie strzela się bardzo precyzyjnie. Wszystko było pięknie do czasu,aż zaczęły mi się dość poważne problemy z kolanami i kręgosłupem. Ciężko jest mi nosić sztucer z tak ciężką lufą. Nie chce jednak go sprzedawać. Mam zatem pytanie, gdyż chce z 690mm skrócić lufę na długość 520mm,ale co zrobić jeśli lufa jest ryflowana i cięcie trzeba przeprowadzić właśnie przez ryfl? Czy spotkaliście może sztucer z ryflowaną lufą do samego końca? Jak to by wyglądało? Z góry dzięki i Darz Bór

Autor: TJ64  godzina: 12:15
Po obcięciu tych 17cm zyskasz na wadze jakieś ćwierć kilo , ale niewiele to pomoże na Twoje problemy zdrowotne. Po takiej zabawie z cięciem lufy trzeba się liczyć z możliwością pogorszenia skupienia.Co do wyglądu to rzecz gustu - będzie coś w formie gwiazdki. Zakup lżejszego zestawu; który z lunetą i tak będzie ważył z 3,5kg niewiele da. Sam mam problem z kręgosłupem ,a to czy mam 1kg sprzętu więcej czy mniej nic nie zmieni i lepej będzie jak sam zrzucę z 10kg DB i zdrowia życzę.

Autor: Wania64  godzina: 12:49
Nie widziałem sztucera z ryfowaną lufą do końca, wyglądałoby to co najmniej dziwnie. Musisz skonsultować sprawę z dobrym rusznikarzem. A swoją drogą to wpadłeś na co najmniej dziwny pomysł, bo sztucer piękny (widziałem w galerii) i jak na dodatek celny to żal niszczyć. Nawet przez chwilę do głowy mi nie przyszło żeby swojego Accumarka tak okaleczyć a do lekkich też nie należy. Lepiej pomyśl o rehabilitacji czy nawet operacji a nie o dewastowaniu broni. Moim zdaniem to barbarzyństwo. Sam jestem 4 lata po operacji kręgosłupa i żałuję teraz że tak długo się męczyłem słuchając tych co odradzali ten zabieg. Zrobisz jak zechcesz, prawo własności to także prawo do zniszczenia ale przemyśl sprawę, bo problem rozwiązujesz nie z tej strony co trzeba. A jak te parę deko ma tak duże znaczenie to co z transportem tuszy, patroszeniem itd. Powodzenia i dużo zdrowia życzę D.B.

Autor: vader2  godzina: 14:44
Szczerze odradzam obcinania tej lufy i to aż o 17cm.Nie ma gwarancji, że nowa koronka lufy, czyli jej przednia powierzchnia czołowa zostanie prawidłowo i dokładnie wykonana, skoro zostaną nacięte rowki( ryfle).A bez perfekcyjnego wykonania koronki , lufie grozi utrata celności. Nie napisałeś jaki to kaliber, ale jeśli to 30-06 lub 300 WM to takie skrócenie grozi też pogorszeniem balistyki pocisków, czyli wydatnym zmniejszeniem energii wylotowej pocisków, spowodowanej niecałkowitym spaleniem się ładunku prochowego w lufie. Do tego, zwłaszcza o zmierzchu, po każdym wystrzale, będzie widoczny długi płomień z wylotu lufy i odczuwalny większy huk wystrzału.

Autor: Sławomir Wojtera  godzina: 17:38
Tego właśnie się obawiałem, że po pierwsze utraci swój urok,a po drugie to,że celość się najprawdopodobniej pogorszy. A kaliber to oczywiście 7x64. Co do operacji czy rehabilitacji wezmę to po uwagę.

Autor: W.A.  godzina: 19:51
Sławomirze nie taki wilk straszny jak go malują , mam też problem z kregosłupem ale jakoś jeszcze daje rade (mam jeszcze mocne mięśnie przy kregosłupie) ale żona miała wiekszy problem że nawet ketonal nie pomagał , po domu chodziła na czterech tak się bała operacji. Dziś po operacji sama na siebie jest zła że tak puźno się zdecydowała i tyle musiała cierpieć. Życzę zdrwowia Andrzej