Piątek
26.11.2010
nr 330 (1944 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Jakiego boka najlepiej kupić

Autor: młody łowca  godzina: 10:58
Dlaczeo te nowe są badziewiem ? Szcerze mówiąc to nie umiem udzielić odpowiedzi jaka jest przyczyna, ale mogę potwierdzić że to prawda. Mój iż 27 em 1c, po prostu się rozleciał po dwóch sezonach nie tak intensywnego strzelania. Jakość wykonania słabiutka, myślę że wiejski ślusarz lepiej by sobie poradził ze zrobieniem takiej broni. Nowy iż pozostawia bardzo duzo do życzenia. Jak trafisz na felerny egzemplarz to czeka Cię gehenna... Ja na Twoim miejscu szukał bym coś używanego w dobrej formie. Byle nie nowego ruska. pozdrawiam młody łowca

Autor: Kubczasty  godzina: 11:03
Ja parę lat temu kupiłem nowego TOZ 120- 12M -1 E i szczerze polecam. Prawdziwy koń roboczy i nie zamienię go na nic innego. Celny, skuteczny, bezawaryjny......i taki ma być. DB !

Autor: Kocisko  godzina: 12:10
ryho Jest sporo rosyjskich bock-ów u ludzi. Warto rozejrzeć się za taką jednostką i tak jak piszesz-sprzed 89r!!! Taki "cacko" mozesz nieraz wyrwać za 200-400zł. Oddasz do fachowca który Ci to cacko wypieści i będzie jak nowy. Koszt odnowienia broni i usunięcia ewentualnych luzów nie powinien przekroczyć 400zł. Tym sposobem będziesz miał "nową" broń za 600-800zł. I to broń na "wieki". Mój rusek z 87r przeszedł niejedna "kampanię", nurkował, taplał sie w błocie etc i NIGDY nie odmówil posłuszeństwa!!!! Ze śrutu 7 1/2 Trap na 40m zrzucić bażanta to standart. Breneka do 50m bez zarzutu-zwierz się kładzie.

Autor: braun  godzina: 13:20
Kup nowego Iża 27 i po kłopocie. To, że komuś się rozleciał to nie świadczy jeszcze, że ta broń jest zła. Sam mam Iża 27 EM z dwoma spustami i wymiennymi czokami, wersja niklowana - strzela mi się z niego dobrze i na polowaniu i na strzelnicy. Jest co prawda niewykończony wręcz spartański w porównaniu z bronią niemiecką, ale służy mi dobrze i nie muszę się za bardzo przejmować jego dokładnym pucowaniem. Przy zakupie nowego boka masz rok gwarancji - jak jest to jakaś wybrakowana jednostka, to w tym okresie zdąży się rozlecieć (postrzelaj trochę na strzelnicy), a jak tak się stanie to wymienisz u sprzedawcy na nową.

Autor: Wieniek  godzina: 13:39
Kup coś używanego za kilkaset złotych i popoluj z tym ze dwa sezony, a po nich już będziesz wiedział czego chcesz. Ja popełniłem błąd i za namową kupiłem od razu nówkę za spore jak za ten złom pieniądze (wtedy ponad 3 tysiaki bo jeszcze za czasów wyższej akcyzy). Teraz już wiem co bym chciał, ale na razie mam ważniejsze łowieckie wydatki, więc ciągle się z tym bujam. Swojemu stażyście poradziłem to co tobie i teraz po dwóch sezonach podziękował mi szczerze, bo sam empirycznie doszedł do tego co mu odpowiada. pozdrawiam

Autor: Łukasz z lasu  godzina: 15:37
IŻ 27 To Dobra rosyjska broń za te pieniądze warta swojej ceny

Autor: wojciechowski  godzina: 16:40
Witam. Moj nowy Iz po 2 latach od zakupu przestal wyrzucac luski. Ezektory zaczely sie zacinac. Troche irytujace, gry leca ptaszeta, a ja mocuje sie z bronia. Ubaw po pachy. Poza tym jest niezbyt starannie wykonany- drewno nierowne, niesymetryczne. Jaka cene taka flinta, ale mysle, ze trafilem na najgorszy egzemplarz z calej fabryki:) Pozdrawiam

Autor: Eskimos  godzina: 18:52
ad wojciechowski Kolejny raz na tym forum będę forsował tezę, że nowy IŻ 27 to jest zestaw zrób-to-sam i jeżeli chce się z niego strzelać zaraz po powrocie ze sklepu, to jest to najprostsza droga do znienawidzenia go jak psa ;) Najpierw trzeba przejść się po sklepach i wybrać konkretny egzemplarz, a jak już go wybierzesz, to wracając do domu zahaczasz o Castoramę i kupujesz komplet pilniczków-iglaków, benzynę ekstrakcyjną, pędzelek, kilka arkuszy drobnego papieru ściernego i pastę zaworową (to raczej w motoryzacyjnym). W domu rozbierasz IŻa na części, odkręcasz baskilę, wyjmujesz eżektory, wygładzasz wszystkie ostre krawędzie i zadziory, delikatnie zaokrąglasz narożniki, skracasz sprężyny eżektorów o jakieś 1-1,5cm, wyjmujesz popychacz automatycznego bezpiecznika, pastą zaworowa docierasz jaskółcze ogony w eżektorach i szarnir, żeby chodziło gładko i bez zacięć i ogólnie wykańczasz i poprawiasz co się da ;) Później myjesz wszystko w benzynie, smarujesz, składasz i masz lekko otwierającą się i nie kaleczącą rąk broń, w której nie zacinają się eżektory i wszystko działa mniej topornie i precyzyjniej. Dodatkowo możesz dać rusznikarzowi, żeby zmiękczył nieco spusty i skrócił jałowy skok, zapłacisz max stówkę (chyba, że potrafisz sam) i masz święty spokój. Fakt, jest trochę pracy i jakiśtam dodatkowy koszt. Ale przynajmniej szlag Cię nie trafia za każdym użyciem. Coś za coś. A jak nie masz ochoty tego wszystkiego robić, bo uważasz, że broń powinna być w pełni sprawna i dobrze wykończona od początku, to kup np. Berettę ;) DB, Eskimos

Autor: Trapper  godzina: 23:21
Wlasnie zamowilem MP- 153 camo ale tego boka tez sobie kupie. Pierze sie bedzie sypac. Dzieki za wszystkie opinie DB