Poniedziałek
02.05.2011
nr 122 (2101 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: CZ jakość

Autor: R.D.  godzina: 00:31
Akurat to co chwalicie to jest najgorszy szmelc w tych sztucerach. Drewno w cezetkach jest zrobione przez jakąś maszynę- łoże trzeba wyskrobywać, zeby nie pręzyło na lufę, kolba jest robiona pod muszkę i szczerb, na lunetę jest za nisko- strzela się z brody. Kratka jest wyprasowana a nie nacinana, w wersji de lux drewno w sumie ładne ale do poprawek użytkowych. Kolejny minus to jest spust. Wykonany niedbale i nieergonomiczny. Chybocze się na boki. Kolejny minus to praca zamka- nie wypolerowane elementy trą i hałąsują przy repetowaniu. Teraz plusy- z własnego podwórka: Dorobiłem (tzn kolbiarz dorobił) osadę z regulowanym grzbietem kolby i szerokim łożem - skład do lunety bajeczny. Założyłem bossa na lufę - łągodny odrzut i poprawa celności. Kupiłem spust Timney- płynna regulacja- kontrolowany strzał- celność. W sumie dodatki wyszły drożej od sztucera ale efekt super. Lufa bardzo dobra, wzorowane ma mauserze ryglowanie mocne, samo żelazo, jeden element plastikowy - pokrywa magazynka. Jeszcze jeden plus: tolerancyjne przejście z magazynka do komory nabojowej- można stosować wszelką amunicję, nawet eksperymentować z monolitycznymi pociskami - dłuższym przy tej samej masie. Mój jest w kaibrze 9,3x62. Obecnie oceniam go bardzo wysoko, gdybym miał ocenić jedną rzecz w tych fabrycznych to bym zjechał ten beznadziejny spust- bo jest naprawdę goowniany. Robią go w dużych kalibrach wersji safari i chyba to jest dobry pomysł, jeśli nie ma się gdzie kupić winchestera czy remingtona w kalibrach afrykanskich. KOsztuje pewnie ze trzy tysy a bron jak jasna cholera.

Autor: pniewa  godzina: 22:19
Czepneliście się Czarnej Perły, a chłopak pogrążył się w lekturze CKM i ma was gdzieś;)