Wtorek
21.06.2011
nr 172 (2151 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Wypadki z bronią

Autor: Hen  godzina: 00:01
kristofferp, Chyba domyslam sie o czym myslisz ;) Hr.Potocki w czasie swojego somalijskiego safari na przelomie wiekow naciagal osobno najpierw kurek prawej lufy jego wielkokalibrowego sztucera, a potem lewej, co wydluzalo troche cazs odania "dwoch szybkich strzalow" :), ale skutecznie zabezpieczalo przed jednoczesnym odpaleniem obu luf, co w owych czasach zdarzlo sie, wg. niego, na codzien. Podobnie, znany amerykanski gunwritter Craig Boddington opisywal, ze kiedy zdecydowal sie w Afryce oddac na probe strzal ze sztucera kal.700NE, ot, zeby zobaczyc jak to jest, to lufy wypalily prawie jednoczesnie....byc moze, jak pisal, palec po pierwszym strzale wskutrek ciezkiego odrzutu zsunal mu sie bezwiednie na drugi spust....w kazdym razie koledzy zlapali go jak juz padal na ziemie z lufami sztucera sterczacymi w niebo (w zalaczeniu byla sekwencja zdjec)........bark rehabilitowal pare miesiecy... Tobie to raczej nie grozi, konstrukcja wspolczesna i kaliber nie az taki.....:) DB

Autor: kristofferp  godzina: 09:14
nie to, aby się coś przydarzyło ze sztucerem tego typu. Tu chodziło o to ile jest wypadków na polowaniach zbiorowych kontra indywidualne. DB.

Autor: Martes  godzina: 16:36
Ad : kristofferp Według tobie dostępnych statystyk gdzie jest więcej wypadków na zbiorowych czy indywidualnych polowaniach ? Oczywiście wypadków z użyciem broni. Są też inne wypadki na polowaniach lecz nie związane z bronią . Kiedyś schodząc z ambony złamał się pode mną szczebel drabiny . Tak pieprzłem na plecy , że przeleżałem pod amboną pół godziny zanim wstałem . Nie wiem jak to zrobiłem ale w momencie upadku na ziemię broń trzymałem na wyciągniętych rękach . Nic się jej nie stało .

Autor: kristofferp  godzina: 17:37
@ Martes, Biorąc pod uwagę nie ilość wypadków, lecz ich intensywność ( to znaczy ilość wypadków dajmy na to na dzień polowania ), to prym wiodą zbiorówki. Co do ambony, to tu masz pełną kontrolę,- widzisz że ambona jest słaba, to po prostu na nią nie wchodzisz. Mnie się to zdarzyło nie raz> na dewizówcwe odmówiłem wejścia na ambone. Na drugi dzień zrobiono nową drabinę. DB.

Autor: Makas  godzina: 20:14
Patrząc na te zdjęcia zaczynam się zastanawiać czy chcę dalej polować z R93. A może jest tak jak w pewnym klasyku polskiej komedii: "przede wszystkim nie popadajcie w panikę ..." ? No ale ciężko byłoby to wytłumaczyć tym gentelmanom ze zdjęć ... DB

Autor: REALISTA.  godzina: 20:47
Łamana broń ma jeszcze więcej wad - widziałem kilka przypadków na polowaniu zbiorowym gdy dryling po zamknięciu (prawdopodobnie wystające iglice) odpalił na szczęście bez konsekwencji. Czterotakt to czterotakt - mechanizm sprawdzony od ponad stu lat a szybkość przeładowania przy odpowiedniej wprawie podobna i nie ma istotnego znaczenia na polowaniu. Zazwyczaj liczy się pierwszy celny strzał i wcale nie należy do przyjemności jatka z dzików czy jeleni. Ostatnio przy zakupie sztucera 9,3x62 zastanawiałem się poważnie nad systemem zamka - zwyciężyła tradycja - czterotakt z zamkiem jak masełko i super spustem z przyśpiesznikiem i nie żałuję (Heym). DB R.

Autor: Jędras  godzina: 22:57
A ja wybrałem Heym-a SR 30 czy wiecie coś na temat tej konstrukcji. Bo po tych tekstach zaczynam "coś" sobie myślec

Autor: kristofferp  godzina: 23:29
@ Jędras przecież to dwutakt z ryglowaniem 6 kulkami. Ja bym się bał !!! Mam nadzieję, że to jakieś 308Win a nie .300Win Mag. Ale kwestia jest trochę bardziej ogólna> Nie, czy zamek wytrzyma to przepisowe 30-40% nadciśnienia, lecz jak się zachowa zamek przy strzale gdy z poprzedniego strzału pozostanie w lufie płaszcz pocisku. DB.

Autor: Ryszard  godzina: 23:36
"..wielotysięczne próby z amunicją, w której cała łuska zostaje naładowana prochem o największej energii."" i tak to nic nie da - - bo nie wiadomo ile i co domorosły 'puszkarz' wpakuje do łuski. Pomijam pytanie, kto kupi broń po kilku tysiącach wystrzałów Wic nie polega na maksymalnej energii, ale na maksymalnym ciśnieniu plus czasie w jakim ono nastąpi - im szybciej tym groźniej, im później tym 'bezpieczniej'. Ładowana pompką lufa wytrzyma większe ciśnienie niż od prochu. W drugą stronę, bardziej niebezpieczne jest niedoładowanie prochu. Dziwne, ale prawdziwe. Wybuchy broni mają swoje przyczyny, tylko w większości przypadków leża one po stronie niestety użytkownika. Nemrodjack wylewa przysłowiowe dziecko z kąpielą. Bo samo założenie "Nie przytaczam przyczyn wypadków" jest niepoważne. Jeśli coś nie działa tak jak powinno, to należy podać przyczyny! przynajmniej pro publico bono. Nie ma podanych przyczyn to czytelnik łasy na gotowe rozwiązanie działa jak dziecko we mgle. Przykład jak na dłoni: "A ja wybrałem H... czy wiecie coś na temat tej konstrukcji. Bo po tych tekstach zaczynam "coś" sobie myśleć" Dla tych którzy nie chcą myśleć ( nb nie muszą), a chcą wiedzieć, kwestia w drugą stronę - co zrobic, albo czego nie robić, żebym miał zaufanie do swojej broni. 1. czytac instrukcje obsługi ,wykuć na pamięć. 2. regularnie czyścić jak książka pisze 3. używać amunicji markowej (co nie oznacza najdroższej), nabywać w oryginalnych opakowaniach, nie używć starszej jak 10 lat. nie używać nieznanej pozostawionej na strzelnicach, oddanych przez 'kolegę' czy podarowanej przez dewizowca 4. raz do roku oddac broń do rusznikarza na przegląd. 5 nie grzebać samemu przy broni 6 nie udawać, że wszystko o funkcjonowaniu broni się wie. do listy można jeszcze wiele dopisć. PS Bocian zarzuca mi, że dużo piszę, więc sporo aspektów pomijam.:))

Autor: Jędras  godzina: 23:54
Ad. Ryszard przepraszam, że byc może zbyt "żartobliwie" zadałem pytanie. To o czym piszesz to "oczywista oczywistośc' nie oto przecież mi chodziło. Chodzi mi oto drogi Rysiu czy macie jakieś info o jakichkolwiek wypadkach z SR 30 podobnych do tych z R 93. Darz Bór.