Środa
07.08.2013
nr 219 (2929 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: 6,5x55 opinie użytkowników

Autor: tomaszekT.  godzina: 10:07
79przemek cyt "W międzyczasie eksperymentowałem z różnymi wynalazkami nazwijmy to kalibrami uznawanymi powszechnie za obalacze. W istocie są one obalaczami ale własnego mitu." Przelatek to raczej słaba wykładnia skuteczności kalibru . Strzel do duzego dzika lub byka albo jeszcze coś większego nie koniecznie w kraju wtedy zrozumiesz pojęcie stoper.

Autor: Lesław  godzina: 10:46
TomaszekT wiec teraz pytanie do Ciebie - czy odyniec 132 kg po wypatroszeniu jest wystarczający czy za mały ? Dodam, po zbiorówkach z udziałem Duńczyków będących fanami 8x68S i wszelkiej maści 9,3 dochodzenie dzików 50-60 kg do kilometra jest też jakąś wykładnią pojęcia stoper ? Może wkońcu nastąpi zrozumienie że to nie kaliber decyduje o śmiertelności strzału a umiejętności i opanowanie strzelca.

Autor: tomaszekT.  godzina: 10:51
Lesław Wyobraź sobie że mój śp. dziadek świnię 200kg małym młotkiem zabił. Dobrze trafił. Masz rację.

Autor: Lesław  godzina: 12:47
TomaszekT pytanie, a czy Ty byś się na to odważył, czy miał byś pełne gacie? Ja nie muszę sobie wyobrażać, takie rzeczy widziałem bo przy tym pracowałem, a te 200 kg to mało. Byki ponad tonę padały od radykała czy to topora, nikt działa na nie nie sprowadzał. Ale chyba nie o tym jest mowa ? Jeśli pochwalasz partactwo to twoja sprawa, innych do tego nie namawiaj.

Autor: Schweirabeit  godzina: 14:26
Panowie, aby oceniać kaliber należy wziąć po uwagę również warunki w jakich się strzela , a nie tylko super trafienia w dobrej widoczności. A więc większy kaliber dlatego że strzelamy przez trawy , patyczki i inne dziadostwa. Szybka kula może ekspandować , zwierz otrzyma porcje odłamków i problem ...Strzelamy w nocy i mamy kłopot z precyzyjnym ulokowaniem krzyża. Szybka kula może nie zczepić o kości i problem.... Tak jak przykład jednego kolegi o strzelaniu do łani ze stopera do boku i z 6,55 na kulawy sztych. Odpowiedź jest prosta. Przy strzale do boku pewnie nawet połowa energii pocisku nie została w zwierzu , natomiast na kulawy sztych na pewno cała. No i zwierz leży w ogniu. Widziałem zająca strzelonego breneką na komorę który przebiegł 30m. Jedno jest pewne - dobierz dobrze pocisk , potrenuj na strzelnicy , myśl przed strzałem a wszystko będzie si!

Autor: Marek Biały  godzina: 14:56
Panowie, zaliczam 6,5x55 do kalibrów średnich, które ja wykorzystuje strzelając najwyżej sarny. Kaliber fajny, z pewną historią oraz wielką popularnością na terenie Skandynawii, jednak nie dlatego, że według Skandynawów to najlepszy wybór tylko dlatego, że historycznie obecny był tam w zasadzie od zawsze. Bywam często w Finlandii i mozna zaobserwować silny trend odchodzenia od niego na rzecz 30-06 lub częściej 9,3x62. Rodzaj strzelanej zwierzyny spowodował, że tak się dzieje. Trend , którego zasadność potwierdziło moje doświadczenie. Parę lat testowałem ten kaliber by w końcu z niego zrezygnować. Nie odszedłem od kuli 6,5 bowiem zamieniłem 6,5x55 na 6,5x57, który cenię znacznie wyżej głównie ze względu na znacznie lepszą balitykę i elastyczność w elaboracji. W polskich warunkach 6,5x55 w żadnym wypadku wg mnie nie nadaje się na jedyną lub podstawową jednostkę, chyba że w łowisku dzika i jelenia brak. W każdym innym przypadku jest dużo ciekawszych lub wręcz lepszych wyborów.

Autor: szarak  godzina: 15:16
upolowałem z tego kalibru setki dzików, w tym parędziesiąt naprawdę dużych. wszystko jest kwestią ulokowania kuli. miałem odyńca ok. 140 kg który padł w ogniu. miałem warchlaka po komorze, który odszedł z 70 m. nienawidzę określenia "stoper" ponieważ często myśliwi strzelając z dużego kalibru do zwierza nie przykładają się do strzału twierdząc że i tak kaliber zrobi swoje. nic bardziej mylnego !

Autor: tomaszekT.  godzina: 15:27
Lesław Przyjmij przynajmniej do wiadomości choćby część tego co napisał Marek Biały że do polowania na grubą zwierzynę są naprawdę lepsze kalibry. Nie musisz wycierać piany z ust tak było i tak jest. Natomiast to że z 222 rem można zabić byka to rzecz oczywista tym bardziej z 6,5. Problem w tym że Ty nie uznajesz większych kalibrów niż te które sam posiadasz. O treningu ,opanowaniu itd .wiele razy pisałem i nie będę się powtarzał. DB.

Autor: specmisiek  godzina: 15:41
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: 79przemek  godzina: 17:41
Bzdura jak ktoś sugeruje, że 6,5x55 jest na sarny to nie wie o czym mówi u kolegi po zmarłym ojcu w domu wisi około 70 wieńców byków pozyskanych z 6,5x54 M-S. W skandynawi pozyskuje się 19% łosi z 6,5x55 a tylko 3% z 9,3x62 i to jest fakt. Norma opracowując pociski vulkan i oryx do tego kalibru przeprowadziła badania gdzie na 600 trafionych na komorę łosi z odległości do 150 yardów najdalsze odejście to 300 yardów i to jest fakt. Jeśli to nie cechy kalibru uniwersalnego na europe to proszę o zdefiniowanie pojęcia kaliber podstawowy. Z moich doświadczeń to byk 150 kg po pocisku DK 9,1 g na wysoką komorę kręcił piruety tyłem do około 50-70 m czego chcieć więcej, mniejsze strzelone na łopatkę 30 m i zaleganie we wszystkich przypadkach przestrzał. Łanie i cielaki strzelam z kipplaufa 243 Win. ale rozumiem, że dla niektórych to dewiacja.

Autor: Marek Biały  godzina: 17:52
Nie interesuje mnie czy ktos z 6,5x55 strzela byki czy dziki. Ja strzelam najwyzej sarny i to nie z 6,5x55 tylko z 6,5x57. Mało też dla mnie istotne jest ile i czego u kolegi wisi. W Finlandii zaś z szesciu znanych mi myśliwych z ktorymi poluje sześciu przesiadło się po polowaniach w Polsce i Estonii na 9,3 x62 lub 30-06. Uniwersalność kalibru jako pojęcie w broni łowieckiej ze względu na różnorodność zwierzyny w Europie nie istnieje. Czysty wymysł użytkowników pojedyńczych sztuk broni, zwykle w chwalonych kaibrach. W internecie można przeczytać wszystkok. Chetnie podejmę dyskusję ald z praktykiem, który własne doświadczenia ma.

Autor: 79przemek  godzina: 18:13
Nie interesuje mnie 6 finów którzy się na coś przesiadli o wiele bardziej wymowna jest grupa która się nie przesiadła. Jeśli chodzi o praktykę to istotną sprawą jest umiejętność wyciągania wniosków chętnie podejmę dyskusję z kimś kto jakieś ma.

Autor: Marek Biały  godzina: 18:19
I niech tak pozostanie. Odezwij sie jak sam pare lat popolujesz z 6,5x55 tak jak ja.

Autor: 79przemek  godzina: 18:24
zmieniłem na 6,5x54 M-S ale myślę, że to nie zuboży moich doświadczeń, jak mamy dyskutować to o faktach bo rzeczywiście w internecie można wyczytać wszystko nawet o strzelaniu cielaków z 458 Lott.

Autor: Marek Biały  godzina: 18:32
Można! Choć akurat w moim przypadku można liczyć na pełne informacje oparte o własne doświadczenia. Ba! Mozna nawet sprobowac samemu. Nie ma obowiazku z tego korzystac. Wszak trzepanie internetu jest bardziej popularne.

Autor: 79przemek  godzina: 18:41
Kolegi przypadek nie jest odosobniony to jest wolny kraj doświadczenie i wiedzę można nabywać bez ograniczenia jedni robią to zdecydowanie wolniej od innych inni o wiele szybciej. Jak się ma problemy z weryfikacją danych z internetu to zawsze można sobie trzepać co innego w imię rozładowania napięcia.

Autor: Marek Biały  godzina: 18:57
Spadam wiec na kolacje. Potrzep internet i daj znac co utrzpales. Wieczorem o ile bedzie to ciekae to poczytam.

Autor: 79przemek  godzina: 19:10
Smacznego, dyskusja daleko odbiega od wartościowej ale lepsza taka niż żadna. Liczę na rozwinięcie myśli "nie odszedłem od kuli 6,5 bowiem zamieniłem 6,5x55 na 6,5x57, który cenię znacznie wyżej głównie ze względu na znacznie lepszą balitykę i elastyczność w elaboracji." przyznam, że jestem zaintrygowany.

Autor: PatrykZG  godzina: 19:29
Obecnie jestem w Szwecji,poluję tutaj z 30-06,jak i z 6,5x55 SE Do tego co tu pozyskuję (dziki,lisy) zdecydowanie "szwed", W Polsce po powrocie mam zamiar znowu zacząć się pobawić amatorsko w 300m na strzelnicy i tam także mam zamiar wykorzystywać 6,5. Pozdrawiam DB!

Autor: specmisiek  godzina: 19:39
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: tramalik  godzina: 19:47
qurwa mięknę normalnie

Autor: Marek Biały  godzina: 20:43
79przemek, dziękuję. Doprecyzuj czym jesteś zaintrygowany, spróbuję wyjaśnić.

Autor: 79przemek  godzina: 20:54
Na czym polega różnica w balistyce 6,5x55 i 6,5x57 i dlaczego większa elastyka w elaboracji skoro pojemność łuski mniejsza ?

Autor: Marek Biały  godzina: 21:17
Obawiam się, że jednak trudno będzie się nam porozumiewać bo mamy inne informacje. Pojemności łusek pomiędzy producentami różnią się jednak przyjmuje się, że wynoszą one dla kalibrów: 6,5x55 = 57,0 gr H2O czyli jakieś 3,7cm3 6,5x57 = 59,0 gr H2O czyli jakieś 3,85cm3 moje pomiary odbiegały nieco o tych wyżej, ale nie jest to istotne (nie potrafię teraz znaleźć notatek) Różnica teoretycznie niewielka, ledwie 3,5% ale istnieje. Swobodnie bez oznak nadciśnienia rozpędzałem 6,5x57 powyżej 1000m/s co nie do końca wychodziło mi z 6,5x55. Elestyczność w elaboracji w tym przypadku rozumiem jako mniejszą znacznie marudność na zmiany naważki, ale też ( w dużo mniejszym obszarze ) akceptowanie w przypadku mojej broni spectrum prochów. By mieć kompletne postrzeganie tego o czym piszę muszę dodać, że broń broni nie koniecznie jest równa. Ja porównywałem CG 6,5x55 z Mannlicherem 6,5x57. Z podobnych powodów jak te któe wymieniłem wolę już tu dyskutowany 8x60S niż 8x57JS.

Autor: 79przemek  godzina: 21:52
znalazłem rzeczywiście 6,5x55 - 57 , 6,5x57 - 59 mierzone dla niesformatowanej łuski z adnotacją że dla łuski RWS mniejsza ze względu na większa grubość ścianki. Daje sobie głowę uciąć, że pewna książka podaje odwrotnie. W każdym bądź razie dzięki sprawa jasna.

Autor: Marek Biały  godzina: 21:55
Nie ma sprawy. Łuski RWS'a według moich doświadczeń zwykle różnią się znacznie grubościami ścianek od innych producentów. Jedynym stwierdzonym wyjątkiem od tej regułu na który natknąłem się jest 8x60S.