Czwartek
31.03.2016
nr 091 (3896 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Porównanie lunet

Autor: Eloster  godzina: 11:03
Michoo – trochę wydaje mi się, że nie do końca wszystko interpretujesz tak jak trzeba. Pierwsza sprawa to budowa oka. Patrząc na nie jak na układ optyczny to mamy następujący: -rogówka i ciało wodniste – stanowią dość silną soczewkę – około 43 dioptrie. Średnica rogówki to około 11,5 mm. To tutaj następuje dość silne skupienie docierających do oka promieni świetlnych, które przechodzą następnie przez źrenicę; -źrenica – pisałem o niej wcześniej – wraz z rogówką stanowi układ regulacji natężenia światła przechodzącego do dalszej części oka. Układ ten pracuje w ten sposób, że zmniejsza natężenie światła przez niego przechodzącego, ale nie zmienia pola (faktycznie zmienia bardzo nieznacznie – jest to praktycznie pomijalne) widzenia obiektów. Z punktu widzenia optyki najistotniejsze jest to ile światła dociera na powierzchnię rogówki. Wciąż odwołujesz się do ilości światła przypadająca na powierzchnie. Wydaje mi się, że mylisz dwa podstawowe pojęcia – natężenie oświetlenia wyrażane w luxach (tutaj jest istotna powierzchnia) oraz strumień świetlny wyrażany w lumenach (nie zależy od powierzchni). To co powszechnie nazywamy natężeniem oświetlenia często jest interpretowane jako strumień świetlny i odwrotnie. Poczytaj na ten temat w necie, a zobaczysz na czym polega różnica. Do mylenia pojęć jestem przyzwyczajony z zajęć ze studentami, którym ciężko jest zrozumieć takie pojęcia, że siła tarcia nie zależy od powierzchni lub to co powszechnie nazywamy gęstością to fizycznie jest lepkością. Jeśli chodzi o wpływ składu na jasność lunety – no przykład jest bardzo nietrafiony. Pisałem o tym w poprzednim poście – łapanie „pełnego światła lunety” - to, że widzimy część obrazu w przypadku ulokowania oka nie w osi optycznej lunety, to nie znaczy, że obraz który widzimy jest ciemniejszy – jedynie ograniczamy natężenie oświetlenia (wielkość obrazu z lunety padającego na nasze oko. Widzimy wtedy czarny półksiężyc po jednej ze stron – jednak jasność obrazu pozostałej części jest bez zmian (strumień świetlny wycinka obrazu jest stały gdyż zależy jedynie od średnicy obiektywu i sprawności układu optycznego lunety). Na koniec jeszcze polecam przemyślenie następującego eksperymentu. W pewnej odległości przed luneta ustawiamy obiekt - obraz o średnicy 10 metrów (dzik w krzakach w kole o średnicy 10 m). Robimy tak, że w lunecie widzimy pełen obraz tego obiektu. Teraz pytanie – czy będziemy mieli jaśniejszy obraz tego obiektu w lunecie 56, czy w lunecie 50? Uwaga zakładamy transmisję przez lunetę na tym samym poziomie nie zmieniamy odległości między obiektem, a lunetą możemy regulować powiększeniem lunety w celu dopasowania wielkości widzianego obrazu Pozdrawiam :)

Autor: taczar  godzina: 21:04
witek pisze; "inna kwestią jest tez akomodacja oka - im większa średnica żrenicy, tym mniejsza głębia ostrości ciekawe czy zobaczy się ostro i krzyż lunety i odległy cel ?? bo na zewnętrznych przyrządach muszka/szczerbinka to się na pewno nie uda !" Piszesz tutaj dokładnie o mojej przypadłości. Musiałem pozbyć się lunet o stałej krotności (7x50 , 8x56) ponieważ stały się bezużyteczne - na 50-60 metrach jak ustawiłem ostro cel, to "zamazany" widziałem krzyż, kiedy ustawiłem dobrze widoczny krzyż, kiepsko widziałem cel.....W lunetach "nastawnych" jest mi o tyle lepiej, że na 50-60 metrach ustawiam 5-6x56 i jest na pewno nie idealnie, ale dobrze..... DB.