Poniedziałek
16.04.2018
nr 106 (4642 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Jaka lornetka na noc?

Autor: wloochacz  godzina: 17:44
Polecę Ci Kolego to, co sam nabyłem drogą kupna... W zeszłym roku przyszedł czas na wymianę mojej starej Minolty Activa 7x50 na coś nowszego. Kryterium krytyczne w sumie miałem jedno - jak najwyższa sprawność w nocy. Nie chciałem nokto/termo czy innych wizorów - jakoś tak mi z nimi nie po drodze... Tak czy inaczej padło na nową wersję Steiner Nightunter 8x56. To ważne aby to była nowa wersja, bo ta nowa wersja w przypadku Steinera, to jest nowa lornetka. A nie stara z nowym znaczkiem. Zalety dla łowcy są niepodważalne: * Doskonała sprawność optyczna, to jest chyba aktualnie najjaśniejsza (a na pewno na topie) lornetka dostępna na rynku. OK, można się spierać czy te 0,5% transmisji ma znaczenie. Dla jednych ma, dla innych nie ma. Dla mnie ma - pozwala skutecznie polować w nowiu na zasiewach bez obcego światła (np. łuna od miasta). * Największe pole wiedzenia w lornetkach 8x56; Zeiss Victory ma minimalnie mniejsze, ale ma ;-) * Masa! Lornetka waży 1090g, Zeiss 1220, Docter 1350 a Swarovski 1240. Jeśli polujesz z ambony, nie ma to większego znaczenia. Ale jeśli wolisz podchód, to każdy gram na szyi już robi różnicę. Nie mam nic do dodania co do testu naoptyczne.pl (dziennik.lowiecki.plhttps://www.optyczne.pl/index.php?test=lornetki&test_l=320). To nie tak, że ten sprzęt nie ma wad. Ma - osobiście do szału doprowadzały mnie za lekko obracające się muszle (tzw. świńskie uszy). Potrafi się to samo obracać podczas użytkowania. Ja poradziłem sobie kapką kleju. Druga "wada", to jej sprawność w nocy... Do tej pory mój Zeiss Victory w tandemie z Minoltą wygrywał. Teraz jest tragedia - rzut oka, są dziki. Podchodzę. Widzę już wyraźnie biegi, znaczy można się przymierzać... Luneta do oka - ciemność. I to nie tak, że widzę plamę - nic nie widzę w lunecie. Ostatniego dzika podchodziłem ze dwie godziny na zasiewach a strzał był na 25 kroków (ok, trochę mi kabanek pomógł, bo przybiegł do mnie pod wiatr). Liczyłem... No i znowu problem - czas poszukać lunety, która dotrzyma kroku Steinerowi ;-)