Środa
03.06.2020
nr 155 (5421 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Zawias/sworzeń Iż 27

Autor: pięta  godzina: 10:21
Załączony temat kolegi niech na przyszłość będzie dla innych kolegów ostrzeżeniem : tak się dzieje jak na strzelnicach tudzież po skończonym miocie nosi się broń złamaną . Praw fizyki niestety nie da się oszukać a nieświadomi myśliwi sami sobie tak niszczą broń -dźwignia na której pracują dwie części broni podczas przemieszczania się ze złamaną bronią robi swoje.O dostawaniu się tam różnego rodzaju zanieczyszczeń/ piasek, kurz ewentualnie źdźbła traw czy igły drzew iglastych/ już nie wspomnę To jest błąd z którym walczę od lat ,przezorni i przewidujący skutków słuchają inni nadal brną niszcząc sobie świadomie swoją broń. Taką usługę wymiany zrobi koledze każdy dobry rusznikarz pozdrawiam DB

Autor: ogór  godzina: 11:40
Kol pięta -mądrego to aż przyjemnie poczytać .Pozdrawiam DB

Autor: PiotrD  godzina: 12:41
pięta - może i mądrze prawisz...ale zdaje się, że wbrew regulaminom zarówno strzelnicowym, jak i wbrew regulaminowi wykonywania polowania. I jeszcze jedna ciekawa sprawa - w całej Europie Zachodniej (choć tu nie wiem, jak jest w Skandynawii), w ogóle nie używa się pasków do broni śrutowej. Dlatego nawet w Polsce w sklepie ciężko jest dostać broń włoską, francuską, angielską czy belgijską posiadającą bączki. I broń cały czas nosi się właśnie złamaną. Choć też często można zauważyć, że broń między pędzeniami jest przenoszona w futerale i wyciągana z niego po zajęciu stanowiska. Jest to oczywiście nie możliwe do wykonania, jak poluje się "na deptanego"...ale już np. przy klasycznych pędzeniach na zające jak najbardziej się sprawdza. Piotr

Autor: broni  godzina: 12:55
Ad. PiotrD Dobrze prawisz, jak kilka lat temu kupilem nowa strzelba, to chcac miec baczki musialem je zamontowac. Pzdr.DB

Autor: pięta  godzina: 13:50
Durne przepisy powodują ,że koledzy myśliwi mają ...po jakimś czasie takiego noszenia broni koszty napraw luzów u rusznikarzy a rusznikarze się cieszą bowiem pecunia non olet!

Autor: Ryszard  godzina: 15:06
dziwne, prawie cąły watek jest o instrukcji jak młotkiem wybić sobie ten sworzeń i wstawić nowy. Nikt się nie zająknął, ze może i powinien to zrobić każdy rusznikarz. A tu nagle ..."rusznikarze się cieszą bowiem pecunia non olet"

Autor: pięta  godzina: 15:11
No chyba Ty kolego Ryszardzie wybijasz sobie młotkiem w swojej broni takowe sworznie . Ja korzystam z p[por4ad i pomocy rusznikarze bo po to oni są a ,że za wszystko trzeba płacić toż i ta Pecunia non olet mnie nie omija ty oszczędzasz bo młotkiem sworznie wybijasz sobie sam tak trzymać! A cały problem polega na tym by jak najrzadziej nosić broń złamaną bo wtedy zawsze tworzy się dźwignia ,która powoduje na broni luzy czy Ty to zrozumiałeś kolego w czym problem?

Autor: broni  godzina: 16:44
Przed wielu, wielu laty moje dorastajace wtedy corki zapytaly mnie, czy Ciebie nie stac, ze sobie to kupic, odpowiedzialem pytaniem , a kto sprzeda mi satysfakcje z samodzielnego zrobienia? Pzdr.DB

Autor: ogór  godzina: 17:27
broni -Czy mam rozumieć że na porządny bączek nie było cię stać -tylko na tandetę UB rysującą lufę

Autor: tadeek  godzina: 17:57
Podsumowując. Koledze Włodas chodzi o "Zawias/sworzeń do Iż 27" łączący lufy z baskilą, a wy Koledzy proponujecie Jemu "szarnir" łączący baskilę z dziurą owiniętą blachą częściowo osłoniętą czułenkiem !

Autor: broni  godzina: 18:00
Jak widzisz podlozylem folie mosiezna 0,05mm, by nie porysowac lufy, a poza tym to nie jest zadne Perazzi itp.tylko Winchester Field,. a baczek jest marki UNCLE MIKE'S w ktorym wymienilem srubke na porzadna, bo orginalna jest byle jaka. Pzdr.DB

Autor: ogór  godzina: 19:35
Kiedyś dawno temu jak miałem pierwszego Browninga kupiłem sobie taki sam bączek UM-chyba kosztował wtedy około 50 zł -podkładałem skórki blaszki itp a bączek jeżdził i rysował lufe -wywaliłem go bez żalu i kupiłem taki sam Recknagla z dwoma śrubkami -ten już był solidny i był ze mną do czasu aż sprzedałem broń wraz z bączkiem -kosztował jak pamiętam około 200 zł Dlaczego nie wykorzystałeś otworów w szynie między lufami na zamontowanie bączka z kabłąkiem ? Od dwóch strzelb wstecz nie montuję żadnego bączka -na polowaniach noszę strzelbę w garsci lub złamaną na ramieniu -też jest dobrze

Autor: broni  godzina: 19:52
Tam nie ma zadnych otworow, na szynie laczacej stoja tylko dwie srubki w trakcie robienia zdjecia, orginal i zapasowa lepsza, poza tym ja do broni mam stosunek jak do kazdego narzedzia i mnie bardzo nie rajcuje. Pzdr.DB