Środa
01.11.2006
nr 305 (0458 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: 243W a 6,5x55

Autor: Michał_K  godzina: 11:32
Hubert C: Niektorzy twierdza, ze jestem w stanie permanentnego Chill-out ;-) Sam nie grzesze "obrazkowoscia przykladnoscia" swojego wygladu i ubrania (nie bez kozery mnie szamanem, albo Rumcajsem nazywaja), bo nie o to tu chodzi. Nie ma wzornika ubioru mysliwskiego (poza oficjalnymi okazjami - ale i tutaj przeciez kiedy sie popatrzy to mundury sie roznia, w zaleznosci kto je szyl), nie ma wzronika zachowania i postepowania. Zadne prawo ani najbardziej nawet obfita tradycja i jej poszanowanie nie jest w stanie przewidziec wszystkich sytuacji w jakich moze sie znalezc mysliwy. I wtedy mozna sie tylko opierac na tym co sie wie. Jani: Czytalem ja troche i grzebalem w prahistorii tych zarzadzen, ktore dotycza regulacji co, czym, jak daleko i z czego mozna strzelac i jak na moj rozum, jest to granica przyjeta wedle zasady "cos trzeba ustalic". Czy slusznie? Pewnie tak (mozna sie oczywiscie klocic na ten temat), ale nasluchalem sie od ojca i innych mysliwych, ze coraz bardziej ckni im sie do zapisu wymagajacego odsluzenie swojego z bronia gladkolufowa (2-3 lata to chyba byly?), zanim sie gwint do reki dostanie. Powody to brak (nieraz kompletny) samokontroli przy strzelaniu jezeli chodzi o odleglosc, zero znajomosci wlasnych umiejetnosci strzeleckich nawet przy dystansach <200m i wiele innych. Alternatywa byloby chyba tylko kombinowac z lista kombinacji kaliber + rodzaj lunety (+ ew. parametry dodatkowe jak rodzaj i masa pocisku) i wydanie wytycznych jak np. "kaliber 6,5x55 z luneta 8x56 pozwala na strzelanie na odleglosc xxx metrow" tylko (a) kto by sie w tej tabeli polapal (kombinatoryka pozwala ocenic ILE mozliwosci tylko tych dwoch parametrow mozna uzyskac), (b) kto widzi w tym jakikolwiek sens wiekszy niz obecny zapis Prawa Łowieckiego? A jezeli chodzi o pytanie Tamiego: kiedy egzamina zdam, papiery dostane to moim kalibrem bedzie 16/70 w postaci Sauer. Kiedys, kiedy bozek mamony mnie poblogoslawi niezwykle, chcialbym miec cos wlasnie w 6.5x55 SE (marzy mi sie stary M96, albo jego mutacja M41) .

Autor: PiotrL  godzina: 12:33
A może zamiast tego ....Alternatywa byloby chyba tylko kombinowac z lista kombinacji kaliber + rodzaj lunety (+ ew. parametry dodatkowe jak rodzaj i masa pocisku) i wydanie wytycznych jak np. "kaliber 6,5x55 z luneta 8x56 pozwala na strzelanie na odleglosc xxx metrow" tylko (a) kto by sie w tej tabeli polapal (kombinatoryka pozwala ocenic ILE mozliwosci tylko tych dwoch parametrow mozna uzyskac), (b) kto widzi w tym jakikolwiek sens wiekszy niz obecny zapis Prawa Łowieckiego?...darować sobie jakiekolwiek regulacje które z definicji bedą nieprecyzyjne? Choć wtedy trzeba by się zdać na rozsądek i wiedzę mysliwych - i jak z tego wybrnąć??? Powrót do terminowania z dubeltówką - nie widzę w tym sensu.Może zmienione zasady szkolenia. Sami przyznacie ze niebezpiecznym ze nie użyje innych okresleń może być weteran lub młodzian z dubeltówką - a bezpieczny i rozsądny ktoś kto z głową używa sztucera....

Autor: Michał_K  godzina: 13:17
Piotrze: Rezygnowac calkowicie, moim zdaniem, nie wolno. Jakkolwiek bym nie byl nastawiony ufnie i pozytywnie do wolnosci wyboru i ufal zdrowemu rozsadkowi ludzi z bronia... Po prostu - nadal spora czesc grupy mysliwych stanowia koledzy, dla ktorych juz nawet strzal graniczny, czyli na 200m jest wyzwaniem ponad sily. A osoby z nowa i celna bronia, mocna optyka (najczesciej mlodsza, czyli mniejszosciowa czesc w naszym starzejacym szybko gronie) i umiejetnosciami musza, niestety lub stety, dzialac w ramach prawnych skrojonych na "przecietnego" mysliwego, majacych na celu maksymalne ograniczenie kaleczenia zwierzyny. Co do zmiany zasad szkolenia... Byc moze, ale na jakie? Sam nie jestem w najgorszej pozycji (wprowadzajacym do kola jest moj ojciec, kolo dysponuje wlasna strzelnica i co wiecej, jest gotowe ja dla moich treningow udostepnic, ma tez odpowiednio przeszkolonych czlonkow w swoich szeregach). Ale to raczej nie jest regula. Pytanie: Jaki dostep do mozliwosci nauki strzelania ma przecietny stazysta? Co mu tak naprawde oferuje kurs przygotowawczy PZL? Tak naprawde kursy PZL przygotowuja jedynie (a i to watpliwe, czy wystarczajaco przygotowuja) do egzaminu, ktory z tym z czym zetknie sie pozniej mlody mysliwy na lowisku, ma niewiele wspolnego. Czyli zostaje wprowadzajacy i kolo? Nie wiem jak inni stazysci, ale bedac na polowaniu OBSERWUJE i sie ucze, a nie strzelam do zwierzyny. Czyli tez nie nabede praktycznego doswiadczenia o SWOICH umiejetnosciach strzeleckich. Wprowadzajacy moze byc doskonalym strzelcem, wiec nabede przekonania obserwujac jak bez pudla kladzie zwierzyne na 200m, zdam egzaminy, dostane bron, pojde w las i... zaczne masakrowac. Albo roslinnosc, bo nie trafie w ogole, albo zwierzyne. Bo sam nigdy sie poza strzelnica nie sprawdzilem w stresie i pod presja czasu (bo zmierzcha, bo zwierzyna wejdzie spowrotem w las, bo...), bo sie nie nauczylem mierzyc sily i umiejetnosci na zamiary. I taki scenariusz, chocby nie wiem jak bardzo kombinowac z zasadami szkolenia, jest bardzo mozliwy. Bo dopiero praktyka lowiecka, a tej nie da sie wyrobic na 100m strzelnicy, czy patrzac jak strzelaja inni, pozwala na strzelanie celne i skuteczne na wieksze odleglosci. Fakt, wyjecie na poczatkowe pare lat z rak mlodego mysliwego broni gwintowanej nie jest remedium, ale czy nie jest lepsze, niz liczenie tylko na jego rozsadek?

Autor: PiotrL  godzina: 13:30
Nie wiem....nie mam zaufania dla ekspertów tworzacych to prawo - przecież kiedyś był warunek srednicy kalibru - bez sensu. Teraz jest energii - może sens większy, zasięg strzału - przepisowy- ten sam - bez uwzglednienia nowych prochów, kalibrów, pocisków, optyki? Czy strzelnica nie jest jednak podstawą nabywania i weryfikacji umiejetnosci strzelania? Poluje juz kilka lat - strzelam duzo na strzelnicy dwa lata - i moze nieskromnie uważam ze wiecej sie w tym czasie rozwinałem niż od okresu stażu...Ilu ma szczęście staz odbyc jak trzeba? Czy nie zdarza sie ze młody zasuwa w pedzeniach, buduje ambony i na wszelki sposób usługuje Panom mysliwym / co powiesz na naprawe samochodów w warsztacie stazysty - bo prezes kazał - oczywiscie za darmo?Może dalej pójśc niz badania kontrolne? może sprawdzian strzelecki co roku? mówił mi kiedys o tym Botang - nie sądzimy przeciez ze miał na uwadze co innego niz dobro naszego łowiectwa w szerokim tego słowa znaczeniu? Czy terminowanie z bronia gładką? Breneka jest bardziej niebezpieczna niz kula gwintowana, strzelanie bardziej na chybił trafił / ilu z nas ma lufy typu slug i przyrzady celownicze bardziej zaawansowane niż szyna?/ Nie wiem.......