Środa
09.11.2005
nr 101 (0101 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Wyżeł Weimarski Krótkowłosy - Portret Rasy

Autor: MarCo  godzina: 22:07
Ad. Iwona Moje spostrzeżenia dotyczą dwóch psów, spośród kilku, których zachowanie miałem okazję obserwować. Sam wyżłów weimarskich nie miałem i nie zamierzam mieć, bo osobiście bardziej cenię sobie inne wyżły. Rozumiem, że w Ty odróżnieniu ode mnie, jesteś znakomitym znawcą rasy, wręcz autorytetem kynologicznym, sama wyhodowałaś i wyszkoliłaś wiele psów, masz niemałe sukcesy w tej dziedzinie, a swoje wnioski wyciągnęłaś na podstawie obserwacji, co najmniej kilkudziesięciu osobników. Oczywiście, moje spostrzeżenia nic nowego nie wnoszą do opisu rasy, podobnie zresztą jak Twoje. Dokonałaś jednak „genialnego” odkrycia pisząc, że….”wymagają układania”. Pytam, więc, a które to psy układają się same? Chyba, że do snu. Piszesz też, że „niektóre strasznie dużo mogą zjeść, a inne trzeba namawiać do jedzenia, co do karmy nie są wybredne”. Sama, więc opisujesz tę rasę tak jak, używając Twoich słów „można opisać jakikolwiek egzemplarz psa, jakiejkolwiek rasy. Nawet pudla !!!”. A czy wyżeł weimarski bywa agresywny? Ano bywa. W opisie rasy wg Dr. Paschoud i Prof. Triguet czytamy m.in. „Cięty na szkodniki i zwierzynę łowną, OSTRY NA CZŁOWIEKA. AGRESYWNY”. Sama też napisałaś, że: -„jeśli są chowane od małego z dziećmi, to relacje pies-dziecko działają bez zastrzeżeń (od początku stała kontrola zachowań psa w tej relacji i eliminowanie agresji w stosunku do dziecka)”, - „rasa wymagająca eliminowania agresji w zarodku. Są to wystarczająco groźne psy”. To, więc jak to jest z tą wrodzoną skłonnością do agresji wśród wyżłów weimarskich? Oczywiście, nie ulega wątpliwości, że „dobrze ułożony i prowadzony nigdy nie sprawia takich problemów”. Przecież w cyrku treser panuje nawet nad lwem czy tygrysem, ale to już inna bajka. Podtrzymuję, co napisałem wcześniej, że czasem wyżeł weimarski bywa agresywny. Wydaje mi się, że te skłonności niektórych osobników wyżłów weimarskich, mogą wywodzić się z przeszłości. Tu opieram się na tym, co napisał jeden z największych polskich znawców wyżłów, że kilkadziesiąt lat temu „Wyżły weimarskie miały mocno zakodowane cechy tropienia i dochodzenia postrzałków zwierzyny grubej. Niczym owczarki niemieckie pilnowały gospodarczego obejścia. BYŁY CIĘTE W STOSUNKU DO CZŁOWIEKA, nigdy nie błyszczały w pracy w polu. Po strzale bardzo dobrze odszukiwały i aportowały zwierzynę, z lisem włącznie”. Pisze też dalej „Obecny weimar zachował wszystkie pozytywne cechy, jednak w pracy na farbie i w wodzie nie zawsze zadowala w najwyższym stopniu”. Przepraszam, że zabrałem głos w dyskusji, choć nigdy nie miałem psa tej rasy. Mimo wszystko pozdrawiam…. MarCo