Poniedziałek
01.12.2008
nr 336 (1219 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: cocker spaniel

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 12:08
W dzisiejszych czasach (brak kuropatw) brak stójki nie jest aż taką wadą, a jest oczywiste, że spaniela układa się prościej niż wyżła, bo poluje on w sposób naturalny - szuka i płoszy dla współtoważysza łowów i szybko się orientuje, że nie może się zbytnio oddalać bo łupu nie będzie... Od wyżła wymaga się rzeczy trudniejszych, ma chodzić daleko i zatrzymywać się przed zwierzyną... Zaznaczam, że baaardzo lubię wyżły i szanuję upór wyżlaży, którzy mimo braku kur szkolą swoje psy. Uważam jednak, że płochacze są niedoceniane (płochacze sensu stricte, nie wachtle-dzikarze) a twierdzenie, że psem na pióro musi być koniecznie wyżeł to bzdura... pozdrawiam psiarzy, DB!!

Autor: maksslonka  godzina: 18:20
Kolego Piotrze Kukier Nie twierdzę że na pióro to tylko wyżeł. Chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Polowanie ze spanielem to wspaniała sprawa. Mój wybór wyżła na kolejnego psa to inna historia. Dlatego że z psem poluję dłużej niż ze strzelbą to chylę czoła przed menerami którzy potrafią wykorzystać zmysły i instynkt psa myśliwskiego bez względu na rasę. DB

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 19:14
"Przepolowałem nieco ze spanielem i gdyby nie brak stójki to nigdy nie zamieniłbym na wyżła." To zdanie może sugerować (mniej doświadczonym Kolegom), że stójka jest niezbędna przy polowaniu na pióro, a tak nie jest, stąd mój wpis... Rozumiem Cię, też lubię wyżły i chodzi mi po głowie kilka ras... Napisz dlaczego taki wybór a nie inny... pozdrawiam, DB!!