![]() |
Wtorek
13.01.2009nr 013 (1262 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Filmik dla milośników łajki Autor: dzikuu godzina: 07:48 Ukrainiec , dobre te psiaki z czego się cieszę , bo kropla tej krwi jest już u mnie : ) Max-508 , dokładnie tak jak piszesz , ja sam poluje , stąd wiem jaka to frajda i ile czasem wymaga wysiłku. Ale czy nie przez to sukces tak dobrze smakuje ? Też już nie siadam na ambonach. Puki sił , tak będę się starał polować. Kocisko , cieszę się razem z Tobą , czytając optymistyczne i pobudzające wyobraźnię opowiadania , bo przecież nie są to tylko relacje z polowań. Aż się chce do lasu jechać , co też koło południa zrobię. Trzeba dać łajkom jeszcze te kilka ostatnich dni popolować. Jeszcze trzy byki , trzy cielęta i łania do obłajania , no i parę dziczków : ) Ni puchu ...! Autor: Kocisko godzina: 08:43 Ad Max i Dzikuu W starym "Łowcu.." przeczytałem taki oto tekst wypowiedziany przez białoruskiego gajowego do "panicza" na jego pierwszych łowach:" Panok, w polowaniu sam smak szczob zwira przechitrzyć". I chyba to wyjaśnia wszystko. Ktoś kto dopiero stawia pierwsze kroki marzy o wielkich rozkładach, wspaniałych trofeach-to naturalne.My też tacy byliśmy, prawda? Z czasem to wszystko się przewartościowuje i na pierwszy plan wysuwa się "Jak?" a nie "Ile?" Czyli podobnie jak z sexem:) kiedyś z wielką zazdrością spoglądałem na wieńce byków, kolekcje parostków itd u kolegów. Z czasem sam uzbierałem jakąś kolekcję trofeów ale coraz rzadziej myślę o "ścianie".Oczywiście jak bór zdarzy-to super. Ale od dawna chodzę na łów bez obciążenia pt:" Żeby tak duży odyniec, rogacz, byk itd" I zadna zdobycz nie jest dla mnie milsza niż zdobyta w trudzie i znoju z psem. nawet jeśli po całym dniu chodzenia jest to bażant czy jarząbek. Za dzikuu: póki nóg i tchu starczy, póty polowaczki z psem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Autor: Venator Magnus godzina: 09:04 Ja podobnie jak Max-508 - z ambon nie poluję... Każdą jedną formę polowania z psem stawiam PONAD WSZYSTKO... w tym roku np. prawie wszystkie zbiorówki w swoim kole (plus w innych kołach) przechodziłem podkładając psy - choć w moich rejonach póki co ciężko jest przeforsować "odstawienie" naganki - a tym samym uzyskanie prawa strzału dla podkładacza... Mimo to podkładałem - bo tylko wtedy dane jest zobaczyć prawdziwą pracę psa w miocie. Venator Magnus PS. Powoli wiele spraw życiowych mi się "prostuje" lub już "poprostowało". ;)))) W tym roku zrobię podejście - po pewnej przerwie - powrotu do sokolnictwa - bo to obok psów - jedno z najbardziej pasjonujących form polowań. W obu przypadkach pasjonuje mnie to "uzależnienie" od JAKOŚCI I SKUTECZNOŚCI PRACY ptaka/psa.... Autor: dzikuu godzina: 09:29 Ostatnio byłem u znajomego psiarza , leśniczego . Przywitał mnie w progu z ... sokołem na ramieniu. Słuchałem go długo.Sokolnictwo to moje marzenie od dzieciństwa , kiedy to pierwszy raz zobaczyłem takie łowy , w siodle z doskonałymi legawcami. Może kiedyś i ja wyjadę w pole z rarogiem na ramieniu i wyżłem przy koniu. To chyba takie trochę ...ujarzmienie przyrody. Pomarzyć - dobra rzecz : ) Autor: Kocisko godzina: 09:48 ad dzikuu To nie ujarzmianie, to umiejętność czerpania z natury tego co najlepsze-wszystkimi zmysłami! Autor: qfoks godzina: 09:58 Ad. Dziku No właśnie jak ta nowa kropla krwi łajki się u Ciebie spisuje ? Pozdrawiam qfoks Autor: dzikuu godzina: 10:06 Tfu , tfu , coby nie zapeszyć. Bardzo dobrze. Rośnie , robi się kawał psa. Bawi się ze starszymi , uczy życia. Autor: dzikuu godzina: 10:11 A to nauka siadania , mam już pomocnika w szkoleniu : ). Miszka ( tak został ochrzczony przeze mnie ) umie też dawać głos na sygnał. Pojętne psisko : ) Autor: qfoks godzina: 10:26 No ładnie , całkiem podobny do mojego, Który inteligencją też się popisuje. Wczoraj pokazałem mu strzelonego dziczka, to tak z dystansem , ale po paru minutach , gdy go ostro ruszałem ładnie oszczekiwał. Na żywego w zagrodzie dość obojętnie. Kto wie czy by się z nim nie zaprzyjażnił, ale to dopiero 3 miesiące szczenię. Właśnie od kiedy te psy zaczynają przejawiać instynkta łowieckie+ -.? D.B. qfoks Autor: Kocisko godzina: 17:28 qfoks Nie ma sztywnych reguł. A oszczekiwanie tego dzika to nie przejaw pasji??? A pokaż mu jeża, kota? Jak będzie gonił-już ma pasję. Ale czekać długo nie będziesz na WYRAŻNE oznaki:) Autor: MAX-508 godzina: 21:13 Ad Dzikuu, Kocisko, VM Widze że się rozumiemy co do formy polowań :) Z ambon to ja poluję ale rzadko i coraz mniej...ale wtedy też pies lub psy są ze mną na ambonie lub w aucie czekają... Ad Venator Magnus -Twoje się poprostowało a moje życie się "skomplikowało"od wczoraj jak wiesz :)i rozwiązanie nastąpi przed samym sezonem... Mijający sezon uważam za bardzo dobry,zwłaszcza że młody kopov miał bardzo dużo spotkań z dzikami na czym najbardziej mi zależało .Padło przy nim i spod niego dużo dzików.Kilka skłutych.Zebrał mnóstwo cennych lekcji,sam je odrabiając bądź czynnie asystując naszym "weteranom".Pracował od początku w pełnym wymiarze godzin i czasoprzestrzeni,nie gubiąc się ani raz.Przyszły sezon to już tylko bedzie "oszlifowanie ":).Zostaje teraz okres wiosny szkolenia-apel i farba nad tym trzeba popracować.Jestem zadowolony lepiej sobie tego zaplanować nie mogłem.Teraz zostaje mi jeszcze tylko doprowadzenie do zdrowia i formy Tajgę. DB Autor: Kocisko godzina: 23:08 ad Max A jak ta "komplikacja" bedzie mieć na imię??:) Kopovy to fajne psy. Kiedyś samemu marzyłem aby polować tak ze sforą gończych. No i może by tak było gdyby nie fakt ze nie mogę mieć więcej psów . Polować lubię dość wszechstronnie .Padło na łajkę-zawsze miałem do nich słabość a teraz to już chyba....zauroczenie??:) Bo z całym szacunkiem dla włascicieli GP, kopovów, daschbracke, posokowców-jak słyszę że można z nimi doskonale polować na pióro to.... moja rada brzmi-kupcie sobie kożuch całoroczny. Albo idzcie w smokingu pielić grządki. Powodzenia Max |