![]() |
Czwartek
29.01.2009nr 029 (1278 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Zagroda a polowanie Autor: ALF godzina: 08:42 Grzmilas, bary, 846022 napiszcie mi pls jak trenowac psa - bo juz nic nie wiem. Wiem że nie można psa puszczać na zagrodę za często i że zagrody trzeba zmieniać. Czy w ogóle zrezygnować z zagrody? Czy raz, góra 2 razy na 2 miesiące to jest za często? Nie chce "popsuć" psa Autor: calny godzina: 09:03 Zagroda to na pewno jest bardzo dobra szkoła dla psa ale to jeszcze nie praca w terenie , a że nie każdy teoretyk jest dobrym praktykiem to nie można przestać szkolenia. Dziękuje wszystkim za dobre rady. D.B Autor: bary godzina: 09:10 Zagrody zmieniac. Czy raz w miesiącu to za dużo? .. trudno powiedziec.. dla jednego za mało dla drugiego o 11-e razy w roku za dużo:-). Zależy od tego co chcesz osiągnąc i od tego czy to jedyna forma aktywnosci łowieckiej dla psa. Napewno nie zastąpi psu łowiska i naturalnego zwierza. A dzikarzem nie będzie puki portek rannemu ie potarmosi Konkursy traktowac jako impreze na której człowiek i pies się czegoś uczą , gdzie podpatrujemy innych wymieniamy poglądy spotykamy sie i .... dobrze bawimy!!. Nie jako cel sam w sobie. Bo to może czasem przyjąc ... chorobliwą forme. Jak długo mamy dystans do siebie i burków jest ok. pozdr darek Autor: ALF godzina: 09:49 raczej 1 raz na 2 miesiące, niż 1 raz w miesiącu na zagrodzie jest. Częściej ma kontakt z dzikiem w naturze - tak raz, dwa w tygodniu minimum, ale nie podczas łowów. O strzeleniu dzika pod psa, to już wiem: czekam jak na zbawienie. Świeżego trupa już tarmosił - efekty są już widoczne ;) A co chce osiagnać - żeby mi na polowaniu powiedzieli, że prawidłowo pracuje i że warto go na polowania brać - nic wiecęj. wiem czego nie chcę osiagnać - nie chcę "zmarnować" i "popsuć" psa Autor: Bi-Se godzina: 12:29 ad calny Przejrzalam stare Twoje wpisy,przykładasz dużą wagę do apelu,wytworzenia prawidłowej więzi między przeewodnikiem i psem,dobrze wam się współpracuje na treningach... Uważam ,iż tej jednej nocy coś się jednak musiało wydarzyć....była sama zdana tylko i wyłącznie na siebie.Mogło to być spotkanie z dzikiem,mogło to być starcie z watachą psów... Trenując na zagrodzie ,gdy pies szczeka godzinę na dzika nie przypuszczam abyś ją pozostawiał samą sobie...jesteś w pobliżu.Pies pracuje w sztucznej norze..jesteś tuż przy norze...Przed samotną eskapadą pracowała na zbiorówce bez zastrzeżeń...obecnie jak piszesz ..,,dziki biegają koło nas,psy atakują,suka idzie spokojnie koło mnie,dopiero jak JA WIDZĘ DZIKA I GONIĘ go ona rusza i jest dobrze,potem dziki są w miocie,suka z łbem spuszczonym idzie za mną" Teraz ewidentnie szuka w Tobie wsparcia,przy Tobie czuje się bezpieczna ,nie wykazuje samodzielności bo po prostu oddalenie się od Ciebie skutkuje zapewne przykrymi skojarzeniami....i być może lękiem przed towarzystwem innych psów. Myślę ,że musi upłynąć trochę czasu aby zapomniała ,przypuszczam, że wspólna praca na zagrodzie z psem którego dobrze zna,którego się nie nie boi ,sytuację stopniowo poprawi,potem wprowadzenie następnego psa i,,zaskoczy"-metodą ,,małych kroczków". Moim marzeniem jest,aby szczenięta trafiały w takie ręce jak Twoje....powodzenia :) pozdrawiam Autor: Grzmilas1 godzina: 15:03 Co do meczu. Warto spojrzeć na Siódmiaka( rzucił dla Nas półfinał) - nie słuchał Wenty w czasie przerwy!!! (Stał z boku i rozmawiał chyba z masażystą, może z lekarzem) (Wczoraj też rzucałem i na 10 rzutów - trafiłem 6 - z tej samej odległości, co Siódmiak - od taka moja skromność;), raz poprzeczka i raz słupek) - bez przygotowania!!! Zresztą wczoraj rzucało całe Dębno - dziewczyny i chłopacy z 30 metrów do pustej bramki:) Widziałem jedną dziewczynę, około 180 cm wzrostu, 60-70 kg wagi, 16-18 lat - trafiła 10 razy!!!! I to w 2 próbach- zawsze 10 na 10!!! Słowa Wenta - "gdyby nie trafił - Wyrwalibyśmy Mu wszystkie członki!!!!" Miał Siódmiak farta!!!! PS Jutro znów meczyk:) A dzisiaj mamy sale i rzucamy z 30 metrów:) |