Czwartek
29.01.2009
nr 029 (1278 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: FULLKONTAKT

Autor: KKJ  godzina: 18:22
Jeśli guzik może to może mogę i ja . Młoda amerykanka będąc na wycieczce w Paryżu przeczytała na afiszu że w pewnym kabarecie facet rozbija penisem orzechy.poszła, w momencie kulminacyjnym wynoszą na scenę wielki pniak układają na nim trzy orzechy włoskie ,werbel zaczyna grać wychodzi na scenę facet w pelerynie ,odsłania głównego aktora wieczoru i jak w karabinie maszynowym trach,trach,trach i trzy orzechy rozłupane.Oczywiście owacje na stojąco .Po przyjeździe do ameryki opowiada koleżankom o niesamowitym numerze ,oczywiście one nie chcą uwierzyć i tak trwają sprzeczki kilkanaście lat.Po kilkunastu latach postanawiają sprawdzić czy rzeczywiście tak było i wybierają się na wycieczkę do Paryża .Ten sam kabaret ten sam numer ,ale jakie zdziwienie jak na estradę wnoszą zamiast orzechów ,ogromnego arbuza.oczywiście ze stoickim spokojem wychodzi mistrz i powolutku trach jednym uderzeniem rozbija arbuza .owacje na stojąco .Po przedstawieniu starsze panie idą za kulisy pogratulować mistrzowi i pytają no jak to kiedyś rozbijał mistrz orzechy a teraz arbuza ,co za wspaniała kondycja .Na to on im odpowiada : Wiecie ,moje drogie Panie ,na starość wzrok nie ten i w orzecha trafić nie mogę .

Autor: canislupus4  godzina: 18:27
KKJ-Twój także niczego sobie!!! ;)))