![]() |
Środa
25.03.2009nr 084 (1333 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Kto ma "patent"? Autor: Kortel godzina: 07:28 Skaflok Po primo,co to za linia? [jak niechcesz tu to daj na pivat]. Z Irlandczykiem nie miałem takiej "przyjemności" z Gordonem owszem. Było to jednak spowodowane przez jego właściciela w wieku szczenięcym i wczesnomłodzieżowym.Poprostu na spacerach chcąc się "pokazać" z pieskiem używał kolczatki i "wytrenował" "perfekcyjne" chodzenie przy nodze na i bez smyczy. Tak "skrócił" młodego psa , że niemal pozbawił go wszelkiej pasji myśliwskiej.Odbudowanie jej zajęło blisko dwa miesiące poza zasięgiem właściciela. Pies został przygotowany do konkursu wielostronnego. Kiedy jego stary pan wzią go w pole pies od nowa nie ruszył się na krok. Odsprzedał innemu myśliwemu i ten poluje z nim do dzisiaj [ pies ma obecnie 9 lat].Słyszałem zaś od kolegi który też układa psy, że spotkał Irlandy , które na jakąkolwiek próbę szkolenia reagowały panicznym strachem ,pomimo zdawałoby sie normalnego systemu nerwowego.Po zakończeniu lekcji wszystko wracało do normy i pies nieokazywał żadnych oznak strachu czy stresu. Stąd moje pytanie o pochodzenie owego pieska. Co do "patentu" to ja wspomnianego Gordona rozkręcałem początkowo na biegającym za siatką króliku domowym, następnie w polu pozwalałem na każdą niekontrolowaną pogoń za zającem i wszystkim co sie rusza. Warunek - dobry stan zwierzyny drobnej w łowisku. Za każdym wyjściem musiał mieć kilka spotkań. Na koniec- 4 letni Irland może już być zepsuty do szpiku kości /wg mnie/ więc jeśli po kilku próbach nie zainteresuje się zwierzyną w polu ani świeżym tropem sarny odpuścił bym sobie bo szkoda czasu i nerwów. Autor: BodzioM godzina: 07:35 Ad skaflok Miałem podobną sytuację , pies poprostu nie wiedział po co jest w terenie . Na początek musisz ustalić jaki to typ psa i okreslić dla czego tak krótko okłada brak zainteresowania , tęsknota za włascicielem czy może obawa , że go zostawisz ( jak długo psina jest u Ciebie ) , czy pies wie co to jest pole , zwierzyna itp. czy tylko był wyprowadzany na spacer na smyczy . Rozbujać psinę można tylko trzeba znać przyczynę . Psina ma już trochę latek , ale zawsze można spórować . DB BodzioM Autor: skaflok godzina: 10:23 Sukę mam 3 dni, ale wiem, że jest z nią tak jak pisze Kortel. Poprzedni właściciel (bo przywiózł mi ją nowy) zmuszał ją na spacerach do trzymania się b.blisko i to mu się udało. Pewnie jeszcze był z siebie dumny. Pies za właścicielem nie tęskni, ale nie wie co to pole. Może faktycznie zwierzyna będzie najlepsza do rozbujania suki, ale jest jej niewiele i jak ją pies ma znaleźć jak chodzi kilka metrów ode mnie (dosłownie chodzi a nie biega). W razie nowych pomysłów....polecam się. A przy okazji: znam wielu właścicieli którzy narzekają, że pies daleko odbiega i uważają, że mają problem.. DB skaflok P.S. Dam jej szansę, mam miesiąc czasu. Autor: Ola 99 godzina: 10:46 Ad skaflok Dołącz do niej innego, dobrze pracującego psa. Powodzenia. Autor: pc godzina: 11:22 Innego psa.Albo sukę w cieczce!Samochodem j po polach za zwierzyną a pies na zewnątrz samochodu..bażanta z podciętymi skrzydłami puść. DB. Autor: Kortel godzina: 12:51 skaflok Spróbuj załatwić żywą przepiórkę [hodowlaną] niewiem dlaczego ale każdego wyżła z wysp którego szkoliłem przepiórka kręciła kilkakroć bardziej niż dzika kuropatwa.Czrt wie co one maja w tych łbach zakodowane? :>) Przepuiórę w siatkę i psiora podprowadż . Jak się zainteresuje [może nawet zrobi stójkę] koniec lekcji .Za godzinę przepióra za siatką i puszczasz "burka" tak ze nie może jej pogonić . Prawdopodobnie wystawi,ale jak ptaszek odejdzie kawałek to zacznie się kręcić ,a zczasem szaleć. Wtedy masz już z górki :>) D B Autor: Grzmilas1 godzina: 14:02 skaflok Puść seterowi film z Ogarami jak przerabiają miot;) A tak na poważnie, wg mnie jest już po psie:( Oczywiście mogę się mylić Nie znam psa, jego charakteru. Jak coś zwojujesz daj znać . Autor: Monique godzina: 20:46 Ad. skaflok Z tego co piszesz wynika, że temu psu do głowy nie przyjdzie, że można się oddalić od człowieka, a co dopiero podjąć jakąś aktywność... Może trzeba mu najpierw pokazać, że wolno mu odejść dalej i wykazać się inicjatywą? Może za każdą własną inicjatywę był karany i zwyczajnie boi się cokolwiek zrobić? Ja bym chyba zaczęła od tego żeby nauczyć go biegać i być sobą (z pomocą innego psa, za którym być może ruszy się z miejsca), a dopiero później przeszła do faktycznego szkolenia. |