![]() |
Poniedziałek
18.05.2009nr 138 (1387 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Wystawa Klubowa Posokowców Autor: Zbigniew13 godzina: 12:18 Wiem że pisanie czegokolwiek, mówienie czegokolwiek licząc że coś to zmieni jest naiwnością. Dlatego napisałem tylko jedno zdanie, że czuję niesmak. Zaczepiony jednak postaram się jako laik kynologiczny ale o dość dużym doświadczeniu organizacyjnym napisać kilka słów o wystawie. Po pierwsze pożegnałem się wyjeżdżając z prawie wszystkimi których na wystawie znałem lub poznałem. Zwycięzcy grupy psów użytkowych pogratulowałem. Kto w czym wygrywał w innych grupach nie wiem i tu chyba wina organizatorów którzy nie zapewnili mikrofonów a więc nikt nie wiedział co się na ringu dzieje. Ale jak już zacząłem spełniając prośbę Tekstora opiszę wystawę i to co mnie (zaznaczam jako laikowi kynologicznemu jak –Prince- zechciała zauważyć na niej się nie podoało). Zaznaczam , że jestem laikiem w sprawie wystaw który wystawia psa od dwóch lat i pewne spostrzeżenia czy uwagi mogą budzić wątpliwości ale wydaje mi się ,że uwzględnienie ich poprawi widowiskowość wystaw i zainteresowanie nimi nie tylko wystawiających ale i widzów często są to drobne rzeczy podpatrzone na innych wystawach czy innego typu imprezach. Organizacja i zabezpieczenie techniczne: a) Dojazd- przynajmniej przy zjeździe z drogi głównej można postawić by znak wystawa Psów....... . Urządzenie nawigacyjne wyprowadzało ok. 200m za stadion a dodatkowo nie wszyscy je mają. b) Przy wyjściu z parkingu przydała by się strzałka wskazująca kierunek z napisem sekretariat a na wejściu do sekretariatu napis Sekretariat. c) Przydały by się mikrofony ( przynajmniej jeden na każdym ringu). d) Konferansjerka ogólna informująca co się gdzie dzieje, ( widzowie nie mają katalogów więc nie wiedzą co gdzie się dzieje ciekawego),przybliżająca poszczególne rasy itp. Rejestracja i przegląd psów. -Sprawdzenie dokumentów typu szczepienia chyba powinno być. W Bydgoszczy nie było. -Prince podaje przykład Austrii. Więc korzystając z doświadczeń-Pana Jacka właściciela hodowli Psiarnia Wojskiego- zaproponuję tu w tym punkcie przegląd eksterieru. Pisze on w relacji z wystaw w Austrii każdy pies jest mierzony.... ( czy pies spełnia wymogi formalne zawarte w we wzorcu rasy itp.) Niech nie decyduje tylko oko i szkiełko mędrca. Szanowni Państwo to jest wystawa klubowa, święto rasy. Gdzie to sprawdzać jak nie na klubowej wystawie Uważam , że tu właśnie sędzia z asystentem (lub w szerszym gronie kilku specjalistów) oceniający daną rasę powinien dokonać pomiarów typu wzrost, waga, pomiar proporcji określonych w e wzorcu(Podam na przykładzie alpejskich gończych) i stwierdzić czy pies ma jakieś wady. Wielkość : -34-42 cm, idealne wymiary: pies 37-38 cm, suka 36-37 cm : - stosunek wysokości w kłębie do długości ciała 2 : 3, stosunek długości trzewioczaszki do mózgoczaszki 9 : 10 Umaszczenie idealnym jest czerwień jelenia z czarnymi włosami lub bez nich, ale również czarna podpalana z jasnym czerwonobrązowymi plamami na głowie, piersi, kończynach, łapach i dolnej powierzchni ogona, białe znamię na piersi dopuszczalne Wady : każde odstępstwo od podanego wzorca jest wadą, której wielkość mierzy się stopniem odchylenia od powyższego wzorca, wadami są: zbyt krótka, zbyt szpiczasta lub zbyt długa kufa, zbyt jasne oko, nie przylegające do gałek ocznych i źle zamykające się powieki, krótkie lub szpiczasto zakończone uszy, słaby kościec, delikatna muskulatura, luźne łopatki, źle kontowane przednie lub tylne kończyny, zbyt cienki lub krótki włos, wadliwe umaszczenie Wady dyskwalifikujące: brak więcej niż dwóch zębów bocznych, wszystkie odchylenia upośledzające użytkowość łowiecką - słaby temperament, wysokość w kłębie mniejsza niż 34 cm i większa od 42 cm psy muszą mieć zdeponowane w worku mosznowym oba dobrze rozwinięte jądra Po takim przeglądzie psy są prezentowane na ringach a sędzia oceniający psy (suki) na ringu ocenia pozostałe sprawy jak wrażenie ogólne itp. W Bydgoszczy takich przeglądów nie było pani Prince i to Powoduje niedomówienia i wątpliwości. Poczucie piękna jest indywidualne. 1. Konkurencje hodowlane. Najlepsza Hodowla: Moim zdaniem każda hodowla powinna być przedstawiona przez podanie nazwy hodowli, właściciela jej osiągnięcia( wymienione najlepsze psy( suki) w historii danej hodowli oraz przedstawione psy biorące udział w prezentacji na ringu. Następnie konferansjer powinien omawiać co się dzieje na ringu i jaka hodowla jest aktualnie prezentowana. Niestety w Bydgoszczy mikrofon na chwilę był pożyczany z wystawy dobermanów na ogłoszenie wyników. Widz odnosił wrażenie typu- biega kilka psów i zadawał sobie pytanie o co tu chodzi). Najlepszy reproduktor( najlepsza suka hodowlana): moim zdaniem powinien być pokazany widzom reproduktor(suka) przedstawione jego osiągnięcia a następnie pokazane jego potomstwo z omówieniem osiągnięć ( może to już robić konferansjer omawiający co się dzieje na ringu w trakcie oceny poszczególnych grup potomstwa). Po wyborze w trakcie pobytu zwycięzców na podium można by przeczytać uzasadnienie sędziów lub pokusić o komentarz konferansjera. Typu reproduktor daje doskonałe potomstwo o jednolitym u całego potomstwa umaszczeniu, wszystkie psy spełniają wymogi wzorca nie posiadają wad dyskwalifikujących. itp A w Bydgoszczy było tak. Stanęły grupki psów- reproduktorów nie było i tu pytanie dla czego-pobiegały po ringu. Nikt oczywiście nie komentował osiągnięć psów . Po zwycięstwie też nie przedstawiono uzasadnienia. Ogólne wrażenie postronnego obserwatora pobiegały grupki psów jakiś Gościu pochodził po ringu z zatroskaną miną, o co tu chodzi. Podobnie z pozostałymi konkurencjami hodowlanymi. . Szanowni Państwo to jest wystawa klubowa, święto rasy. Gdzie się pochwalić osiągnięciami posokowców jak nie na wystawie klubowej. Gdzie jak nie na wystawie klubowej można przybliżyć szerszemu gronu problematykę hodowli danej rasy. Ocena psów na ringach- praca sędziów L (zastrzegam się ,że nie podważam żadnej decyzji która na ringu zapadła) 1. Brak mikrofonu( urządzenia nagłaśniającego powodował , że sędzia podchodził do miejsca wejścia na ring i zapraszał na ring poszczególne psy z właścicielami). Z boku można było się tylko domyślać kto na ringu występuje i co się dzieje i kto wygrał. 2. Konferansjer zapraszający psy na ring z ich przedstawieniem omawiający pracę sędziego przedstawiający co się na ringu dzieje i jaki pies w jakiej grupie jest prezentowany oraz jak został przez sędziego oceniony i jakie miejsce zajął to chyba minimum którego można by oczekiwać. Faktem jest jednak kol. Prince że gdyby był przegląd psów o którym pisałem na początku sędzia nie był by w kropce typując zwycięzców w poszczególnych grupach. Kryteria były by jasne i pies z oceną taką ,, pies o doskonałych proporcjach, bardzo ładnej szacie, głowa poprawna, grzbiet prosty, dobre kończyny” raczej by nie przegrał a jeśli by przegrał to dlatego, że drugi miał by wpis ,, pies o najlepszych proporcjach wśród prezentowanych, o najlepszej szacie sprawiający najlepsze wrażenie na ringu. „ Przeczytanie przy zwycięzcy takiej uzasadnienia ucinało by wszystkie komentarze. Poczucie piękna jest względne. Przykro było patrzeć jak sędzia wił się nie mogąc się zdecydować który pies ma wygrać wreszcie zdesperowany wydusił ten pies ma silniejszą kość. Wskazując na utytułowanego i znanego psa. Takie uzasadnienie wyboru zwycięzcy przyznasz, że przynajmniej dziwi. Przy tym uzasadnienie to słyszały dwie osoby Po zatem ocena na wystawie powinna dotyczyć tego jak prezentuje się pies na wystawie a nie jakie ma osiągnięcia.. A niepodanie uzasadnienia dlaczego wygrał do publicznej wiadomości właśnie budzi wątpliwości i komentarze. Dodatkowym czynnikiem budzącym niesmak był fakt , że Chempiony nie rywalizowały ze sobą w klasie Chempionów a jeden z Chempionów przesunięty do klasy użytkowej. I na koniec mała złośliwość za złośliwość zawartą w koleżanki poście. W szpileczkach biega się koleżanko po murawie źle. Można sobie krzywdę zrobić. Pozdrawiam. Sory jeśli ktoś się poczuł urażony. Pisząc ten tekst nie miałem zamiaru nikogo obrażać ani kwestionować wyników. Jest to głównie odpowiedź na złośliwy post pod moim adresem i kilka uwag na temat jak organizować wystawę żeby była imprezą propagującą kynologię. Jadąc na wystawę 500km chciało by się coś zobaczyćposłuchać i zapoznać z osiągnięciami rasy. To nie powinna być tajemnica. Nooooooooooooooo. Teraz usłyszę. Autor: Princi godzina: 13:41 Witam W odpowiedzi na Pana post napisze tak : Czy i z kim Pan się pożegnał poznał czy nie poznał to już Pana sprawa Ja się na samym początku z Panem przywitałam w kierunku poznania i nawiązania kontaktów . Odnośnie do Pana uwag na temat braku mikrofonów na ringach to powiem tak gdyby każdy miał takowy mikrofon to na pewno wtedy nikt by nic nie wiedział bo słychać by było jeden przez drugiego. Myślę ze obiekt na którym wystawa się odbywała był na tyle rozpoznawalny że każdy jadący spytają się kogokolwiek otrzymał by odpowiedz. Na wejściu do sekretariatu była takowa tabliczka z napisem sekretariat szkoda że Pan jej nie zauważył. A punkt weterynaryjny takowy był i były sprawdzane książeczki i szczepienia psiaków a z tego co pamiętam Pan również pokazywał taka książeczkę a jak nie to zastanawiam się dlaczego … Każdy z uczestników wystawy miał wręczony katalog wystarczyło do niego zajrzeć każda konkurencja i ocena psów była po kolei wypisana w katalogu. Po to jest katalog aby wiedzieć co się dzieje na danym ringu i każdy ma numerek startowy po to aby wiadomo było jaki pies na ring wchodzi. A na ringu sędzia nie musi uzasadniać swojego wyboru czemu wybrał tak a nie inaczej. Jeśli Pan czuł niedosyt informacji trzeba było porozmawiać z sędzią po ocenie jestem pewna że otrzymał by Pan fachową odpowiedz . Odnośnie konkurencji hodowlanych na ring były proszone i prezentowane psy które były ujęte w katalogu i każdy kto chciał mógł sobie sprawdzić osiągnięcia poszczególnych psów. Gdyby mieli to wszystko czytać trwało by to co najmniej do późnej nocy. Odnośnie Austrii również byłam na tej wystawie i pokazywałam mojego wychowanka, a o ile Pan czytuje pismo Psy Myśliwskie wraz z moim kuzynem Marcinem Nowakiem opisaliśmy całą wystawę. Dlatego tez napisałam Panu zapraszamy na wyjazd do Austrii, w Polsce jest taki sposób oceny psów dlatego też jestem za tym aby powstał klub i była przeprowadzana ocena bonitacji jak w innych krajach. A co do moich szpilek hmmm mi tam się wygodnie chodziło. Powinien Pan zachować trochę więcej pokory, uczyć się od bardziej doświadczonych wystawców, a na pewno z czasem spojrzy Pan inaczej na wystawy i prezentację psów. Kiedyś miałam podobne odczucia jak Pan ale z przebiegu czasu i równoczesnym zdobywania coraz większego doświadczenia, spoglądam teraz na to wszystko inaczej. ] Życzę sukcesów wystawowych i myśliwskich Pozdrawiam i Darz Bór Joanna Strzałka Autor: alpejski godzina: 14:06 DARZ BÓR Panie Zbigniewie 13 nie spotkałem się na żadnej wystawie aby na poszczegulnych ringach sędzia omawiał ocenę poszczegulnych psów i to jeszcze przez mikrifon chyba nie wykonalne.Brakowało pomiarów wzrostu ,ale unas tego się nie robi na żadnej wystawie.Będąc na dziesięciu wystawach w Polsce tak jak Pan zaznaczył w swojch postach nie spotkał się Pan chyba z idealną wystawą.Co do psów jak pies przegra to właściciel zawsze ma żal że to nie on wygrał Autor: Zbigniew13 godzina: 18:38 Alpejski masz rację. Ale co sobie po pisałem to moje. Nic tak nie pomaga na nerwy jak trochę Narzrekania. Było mineło za rok będzie następna klubówka. Powalczymy. Pani Joasiu gratuluję wygranej Dina. Na pewno w tym dniu był najleoszy i sory za złośliwości. Obiektywnie trzeba stwierdzić że prezenterka zaprezentowała się równie dobrze jak Dino. Pozdrawiam Autor: Ewa Drabińska godzina: 20:20 Fotorelacja (www.zkwp.bydgoszcz.pl/galeria/galeria-2009-05-16.phtml) Autor: wojski godzina: 20:31 Ho, hoo, hooo „się narobiło”… Przeczytałem powyższe posty z pewnym zaskoczeniem i choć bardzo nie lubię uprawiać polemiki za pośrednictwem forum, to do kilku kwestii muszę się ustosunkować. Panie Zbigniewie, cieszę się, że pochodzący z mojej hodowli CIĘTY trafił do Pana, bo to naprawdę piękny pies i dzięki Pańskiej aktywności jest aktualnie najczęściej pokazywanym na wystawach alpejczykiem, wzbudzając zainteresowanie rasą również u tych, którzy o istnieniu, użytkowości i urodzie gończych alpejskich nie mieli dotąd pojęcia. Taka sytuacja mnie jako hodowcę zawsze będzie cieszyć. Co do tego, że BŁYSK z CIĘTYM prędzej czy później staną do porównania na wystawie nie miałem wątpliwości. Szkoda jednak, że te dwa bardzo ładne psy, spotkały się w jednej klasie i już w pierwszym porównaniu jeden musiał zostać wyeliminowany, szczególnie, że w klasie otwartej nie zgłoszono żadnego psa. Rzeczywiście BŁYSK jest championem, ale zgłosiłem go do klasy użytkowej, bo w pierwszej kolejności jest dla mnie towarzyszem łowów. Poza tym, z naszej wcześniejszej rozmowy wiedziałem, że planuje Pan wystawić CIĘTEGO w klasie championów. Jak Pan widzi szukałem rozwiązania, które pozwoliłoby obu pieskom cieszyć się większym czy mniejszym, ale zawsze sukcesem. Takie podejście jest zgodne z regulaminem wystaw i co ważniejsze z logiką wystawienniczą. Prawdą jest, że na wystawach w ocenie psów decyduje „szkiełko i oko mędrca”. Po doświadczeniach z udziału w wystawach zagranicą ubolewam, że nasi mędrcowie tak rzadko używają „miarek”, aby sprawdzić zgodność eksterieru z dość konkretnie sformułowanymi wymaganiami wzorca. Bo pomiary psa są zawsze dobrą obiektywną podbudową jego oceny. Wracając do tego, który ładniejszy BŁYSK czy CIĘTY to przyznam, że w dniu wystawy subiektywnie stwierdziłem, że CIĘTY. Gdybym jednak miał wybierać dzisiaj to wybrałbym BŁYSKA. Ot taka normalna ludzka niekonsekwencja. Świętą rację ma Princi twierdząc, że musi u nas powstać Klub Dachsbracke funkcjonujący na podobnych zasadach jak w Austrii, Niemczech, Czechach i na Słowacji. Znając jednak polskie realia, stosunek władz ZKwP do tzw. „klubów 100” oraz stawiane im wymogi formalne to wiem, że powtórne powołanie i skuteczne funkcjonowanie klubu będzie sprawą trudną. Uważam za tragedię fakt, że Polski Klub Dachsbracke, powołany w 2005 r. z inicjatywy kol. Józefa Głowniaka został z przyczyn formalnych rozwiązany. Szkoda, że wielki wysiłek kol. Józka, nie przyniósł oczekiwanego efektu, i że tak potrzebna inicjatywa skończyła się fiaskiem. Drugie podejście będzie dużo trudniejsze, tym bardziej, że obserwuję rysujące się nieuzasadnione niczym konkretnym animozje personalne. Takie wzajemne „trykania” i złośliwości jak w powyższych postach nie wnoszą nic dobrego i powodują tylko, że perspektywa powołania klubu staje się jeszcze bardziej odległa. Panie Zbigniewie, szczerze życzę CIĘTEMU i Panu wyłącznie wspaniałych zwycięstw na wystawach i konkursach pracy, musi się Pan jednak pogodzić z tym, że porażki też się zdarzają. Jeżeli chodzi o szpilki Joasi - dla mnie bomba pozdrawiam Darz Bór Wojski Autor: mariusz34 godzina: 21:50 Zdziwił mnie i bardzo zasmucił wydźwięk dyskusji po klubówce. Zamiast korzystać ze spotkania w tak dużym - jak na polskie wystawy- gronie miłośników i CO WAŻNIEJSZE UŻYTKOWNIKÓW tej nowej u nas rasy, kopiecie fundamenty pod mur który nie pozwoli Wam na współpracę dla dobra alpejskich. To ja wychwalam osiągnięcia AGK na klubówce, a Was to nie cieszy?! Ja na klubówce byłem z racji kibicowania bawarczykom, ale zawsze - na każdej wystawie- zaglądam na "podwórko" startujących po sąsiedzku alpejczyków. Uwierzcie, ze w chwili obecnej macie możliwość propagowania rasy wśród, jak to mówię, "naturalnych jej użytkowników" - myśliwych. Jest was jeszcze garstka (ale przyszłościowa), można się dogadać, zorganizować i ustalić założenia hodowlane. Może to dzięki eksterierowi alpejskie, a z uwagi na okazałe gabaryty hanowery, nie wpadły jeszcze w oko "cywilów". Może to kwestia czasu - jeszcze się te psy nie opatrzyły przechodniom spoglądającym ze zdziwieniem i zaciekawieniem. Oby jak najdłużej - z korzyścią dla obu tych wspaniałych ras. W innych rasach jest już za późno. W bawarach polujące psy to może 10-15% populacji. Zaznaczam, że dla mnie "polujące" nie jest jednoznaczne z "pies z certyfikatem użytkowości". Po psie polującym spodziewam się więcej, w tym przekazania "łowieckich genów". Dobrać odpowiedniego reproduktora jest bardzo ciężko- sam to przerabiałem ostatnio. Po wielogodzinnym ślęczeniu w necie, po wyjazdach na wystawy, po śledzeniu ogłoszeń i zaciąganiu języka wstępnie wybrałem 5 reproduktorów, z których 4 odrzuciłem po przepuszczeniu ich przez współczynniki genetyczne na bazie rodowodowej posokowców. I jak się to ma do liczebności populacji bawarów w Polsce? Kiepściuchno! Jak ogłaszają bawarczyki "polujące" lub "po polujących", to okazuje się, że papierów brak, bo "panie, kolega ma sukę bez rodowodu i chciał mieć szczeniaki ...". Dla rozluźnienia atmosfery dodam, ze w trakcie konkurencji (chyba o BOB-a AGK) pozwoliłem sobie na żart słowny i stworzyłem nową kategorię "Alpejska Gończa Długonożna", co spotkało się z pełną aprobatą otaczających mnie widzów. Mam nadzieję, że kol. Joanna wybaczy mi tę chwilę męskiej słabości ... Życzę zgodnej współpracy dla dobra naszej łowieckiej kynologii. DARZBÓR ! p.s. Panie Jacku - mam trochę fotek z Waszej części wystawy, postaram się je przerobnić i przesłać w najbliższym czasie do "użytku wewnętrznego" i ewentualnie dalszego przesłania. |